Ale nie. Dzisiaj wszystko wróciło. Znowu, że mu nie zależy, że on nie wie czy chce ślubu, że nie ma mi nic do zarzucenia bo jestem wspaniała ale on nie wie czego chce. Więc spakowałam walizkę i zmęczona tym wszystkim powiedziałam, że ok, że sobie poradzę, że w sumie byłam gotowa na tą sytuację.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2015-10-19 19:20:08 joasior1976 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-18 Posty: 38 Temat: Facet nie wie czego troche forum,bo mam problem z facetem i postanowilam napisac. Troche ponad rok temu poznalam poczatku bylo wielkie zauroczenie po dwoch stronach. Bylo pol roku zaczelam rozmowe na temat tego,czy mu zalezy,czy ma jakies plany w stosunku do mnie i od tego czasu zaczely sie problemy. On powiedzial,ze nic mi nie powie,nic nie obieca,bo byl w dlugim zwiazku, obiecywal i nic nie wyszlo z tego, to teraz nie bedzie obiecywal i mowil nic. Ja troche zaczelam watpic w ten zwiazek,bo chcialam uslyszec,ze mu zalezy, ze chce ze mna byc. Co jakis czas zaczynalam rozmowe na ten temat a on stawal sie coraz koncu zerwalam z nim skoro on powiedzial,ze sam nie wie czego chce. On sie do mnie odezwal, ja uleglam i tak ulegam od kilku miesiecy, bylybz mojej strony placz, pytanie,czemu mnie nie kocha, jedyna odpowiedz z jego strony :Nie sie jak glupia, bo jest ciagle seks, on niby mowi,ze seks to uczucia itd. Kilkabrazy go prosilam,zeby sie do mnie nie odzywal a on i tak sie odzywa. W koncu od dwoch tygodni zaczelam stosowac metode 34 krokow. Oficjalnie nie jestesmy ze soba, ale sie zazdrosny, ale nie rozmawia o zwiazku, nie mowi,ze chce ze mna byc. Ja jestem wesola i tez przestalam mowic o uczuciach,o pisze, nie dzwonie. Jest mi ciezko, bo jest strasznie obojetny wobec mnie,choc nie wiem,czy to nie gra. 2 Odpowiedź przez Aniagorna 2015-10-19 20:00:21 Aniagorna Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-12-30 Posty: 12 Odp: Facet nie wie czego chce byc zbyt brutalna, ale takie historie raczej nie koncza sie dobrze. Przewaznie to niestety zmarnowany czas, nerwy i emocje. Jesli Cie nie chce to nie powinnas sie o niego starac, kombinowac itp, tylko znalezc kogos kto bedzie chcial i bedzie zaslugiwal. Przynajmniej takie jest moje zdanie. Tak czy inaczej zycze zeby Cie sie ulozylo 3 Odpowiedź przez joasior1976 2015-10-19 20:04:32 joasior1976 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-18 Posty: 38 Odp: Facet nie wie czego zaczęłam stosować zasadę 34 kroków, choć nie wszystko mi sie jeszcze udaje. chce poobserwować jak on na to zareaguje, a jesli nie będzie żadnej jego reakcji to calkowicie sie odetnę od niego 4 Odpowiedź przez MrSpock 2015-10-19 21:29:06 MrSpock Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-10-26 Posty: 1,387 Odp: Facet nie wie czego ciekawe bo ile razy ja mówię dziewczynie że nie potrzebuję od niej seksu tylko ciepłych uczuć, to ona nie chce się ze mną spotykać. Tutaj widzę coś odwrotnego, po raz kolejny. 5 Odpowiedź przez joasior1976 2015-10-19 21:36:20 joasior1976 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-18 Posty: 38 Odp: Facet nie wie czego ja tez zauwazylam taka zaleznosc,ze jak jest fajny facet, ktory potrafi okazac uczucia i dba o kobiete to sobie nieswiadomie wybiera kobiete, ktora tego nie doceni, ktora go olewa, spotyka sie z innymi za jego plecami a on trafia na forum i pisze o tym jak bardzo ja kocha. I wtedy ja czytam to i mysle sobie,ze chyba trzeba zostac taka olewajaca i wtedy trafie na fajnego faceta 6 Odpowiedź przez Cenaaa 2015-10-19 21:39:18 Cenaaa Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-02-26 Posty: 212 Odp: Facet nie wie czego chce. joasior1976 napisał/a:Bo ja tez zauwazylam taka zaleznosc,ze jak jest fajny facet, ktory potrafi okazac uczucia i dba o kobiete to sobie nieswiadomie wybiera kobiete, ktora tego nie doceni, ktora go olewa, spotyka sie z innymi za jego plecami a on trafia na forum i pisze o tym jak bardzo ja kocha. I wtedy ja czytam to i mysle sobie,ze chyba trzeba zostac taka olewajaca i wtedy trafie na fajnego facetaCóż no. Nieustająca pogoń za króliczkiem. Im bardziej coś niedostępne, tym bardziej pożądane Trzeba coś stracić żeby docenić. Aby odzyskać, należy się zmienić. 7 Odpowiedź przez joasior1976 2015-10-19 21:42:46 joasior1976 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-18 Posty: 38 Odp: Facet nie wie czego Tylko to meczace,ze trzeba ciagle uciekac, udawac obojetna, czekac. Kto stosowal metode 34 krokow i jaki odniosla skutek?Jestem ciekawa 8 Odpowiedź przez Cenaaa 2015-10-19 21:53:29 Cenaaa Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-02-26 Posty: 212 Odp: Facet nie wie czego chce. joasior1976 napisał/a:Tak. Tylko to meczace,ze trzeba ciagle uciekac, udawac obojetna, czekac. Kto stosowal metode 34 krokow i jaki odniosla skutek?Jestem ciekawaJa stosowałem. Pomogło mega. Uwolniłem się od toksyn. Przede wszystkim zapomniałem Trzeba coś stracić żeby docenić. Aby odzyskać, należy się zmienić. 9 Odpowiedź przez joasior1976 2015-10-19 22:02:26 joasior1976 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-18 Posty: 38 Odp: Facet nie wie czego byles twardy?A jak jest z seksem w tej metodzie?Bo nic tam o tym nie pisze?A kobieta do Ciebie?Jak dlugo Ci to zajelo? 10 Odpowiedź przez Cenaaa 2015-10-19 22:12:02 Cenaaa Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-02-26 Posty: 212 Odp: Facet nie wie czego chce. Nie chciała wrócić. Mi z czasem też się jej odechciało. Po ponad 3 letnim związku dojście do "pełniej sprawności" zajęło mi około 8 miesięcy. Z seksem to już kwestia indywidualna Trzeba coś stracić żeby docenić. Aby odzyskać, należy się zmienić. 11 Odpowiedź przez joasior1976 2015-10-19 22:26:17 joasior1976 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-18 Posty: 38 Odp: Facet nie wie czego miesiecy to dlugo. Mam nadzieje,ze u mnie to krocej potrwa, choc wiem, ze na razie nie jestem w stanie calkiem zerwac kontaktow, na razie postram sie zastosowac ta metode, choc nie jest tylko chwile sie z nim widzialam i potem zero kontaktu a mi najzwyczajniej w swiecie przykro. 12 Odpowiedź przez rossanka 2015-10-19 22:39:49 rossanka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-07-29 Posty: 13,679 Wiek: 59 Odp: Facet nie wie czego z tego nie szybciej z nim skończysz tym lepiej dla sama się będziesz dziwić,jak mogłaś tkwić w czymś 13 Odpowiedź przez maniek_z_maniek 2015-10-19 23:04:20 maniek_z_maniek Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-10-06 Posty: 3,299 Odp: Facet nie wie czego chce. Godzac sie na seks bez miłości niszczysz siebie, poczucie szacunku i wartosci siebie. W waszej relacji nic sie nie zmieni wiec nie wiem dziewczyno po co to robisz? Opamietaj, ogarnij sie może? I jeszcze mówisz o jakieś grze? Coś sobie ubzdurałaś. Sytuacja jest jasna. Ogarnij się. Veritas in omnem partem sui eadem est 14 Odpowiedź przez joasior1976 2015-10-20 15:40:44 joasior1976 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-18 Posty: 38 Odp: Facet nie wie czego mi opadaja na ta jego moze to reakcja na moja z tych 34 krokow,ale ogolnie przykro mi raczej z tym nie wytrzymam i przerwe calkowicie ta znajomosc,bo tylko cierpie, czekam nie wiadomo na co. 15 Odpowiedź przez grinta 2015-10-20 15:46:29 grinta Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-08-20 Posty: 782 Wiek: 47 Odp: Facet nie wie czego chce. Wykorzystuje Cie seksualnie i tyle. Jestes miesem i nic poza tym,pasuje Ci to? Nie doszukuj sie niczego innego bo nie ma i mowia Ci to osoby, ktore widza czego Ty nie jeszcze nie dostrzegasz bo przezyly wiele. "For the wrong person you have never worth but for the right person you mean everything" 16 Odpowiedź przez joasior1976 2015-10-20 16:27:34 joasior1976 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-18 Posty: 38 Odp: Facet nie wie czego moze i tak. Tylko sie zastanawiam dlaczego np. kilka dni temu myslal,ze jestesmy razem, a ja go dopiero uswiadomilam,ze nie jestesmy. 17 Odpowiedź przez grinta 2015-10-20 17:00:43 grinta Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-08-20 Posty: 782 Wiek: 47 Odp: Facet nie wie czego chce. joasior1976 napisał/a:Byc moze i tak. Tylko sie zastanawiam dlaczego np. kilka dni temu myslal,ze jestesmy razem, a ja go dopiero uswiadomilam,ze nie wlasnie uwaza Cie za wlasnosc i masz chodzic jak on chce. Nie umiesz odejsc, zgadzasz sie na jego zachowanie, spisz z nim-dla niego to znaczy byc razem. "For the wrong person you have never worth but for the right person you mean everything" 18 Odpowiedź przez joasior1976 2015-10-20 17:07:28 joasior1976 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-18 Posty: 38 Odp: Facet nie wie czego ha trochę wlaściwie odkodowałas jego charakter, on chce żebym ja chodziła tak jak on chce. jak ostatnio zaczęłam się stawiać oczywiście żartując to mi powiedział,że sie pyskata zrobiłam. czyli uważasz,że dla niego seks znaczy związek? jakis czas temu mi mówił,że dla niego seks równa sie miłość. A ja sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wiem,że chce żeby w końcu coś z siebie wykrztusil na nasz temat. 19 Odpowiedź przez grinta 2015-10-20 17:40:55 Ostatnio edytowany przez grinta (2015-10-20 17:41:10) grinta Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-08-20 Posty: 782 Wiek: 47 Odp: Facet nie wie czego chce. joasior1976 napisał/a:ha ha trochę wlaściwie odkodowałas jego charakter, on chce żebym ja chodziła tak jak on chce. jak ostatnio zaczęłam się stawiać oczywiście żartując to mi powiedział,że sie pyskata zrobiłam. czyli uważasz,że dla niego seks znaczy związek? jakis czas temu mi mówił,że dla niego seks równa sie miłość. A ja sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wiem,że chce żeby w końcu coś z siebie wykrztusil na nasz Wasz temat nigdy nic nie uslyszysz bo on decyduje o Tobie wiec nie bedzie bral pod uwage Twoich potrzeb i w ogole Ciebie jako odrebnej istoty. Dla wielu facetow seks oznacza zgode, pokoj, wszystko ok. Jesli pasuje Ci taki uklad to zyj tak jak zyjesz. Odpowiedz juz znasz- szanuj sie dziewczyno, stac Cie na wiecej, nie musisz byc czyjas wycieraczka, masz swoja godnosc? Takie okruchy to da bardzo zdesperowanych-czy nalezysz do nich? bo mnie wydajesz sie calkiem fajna "For the wrong person you have never worth but for the right person you mean everything" 20 Odpowiedź przez joasior1976 2015-10-20 17:51:22 joasior1976 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-18 Posty: 38 Odp: Facet nie wie czego mi,że wydaję Ci sie fajna:) ja jestem po prostu taka,że jak juz sie zakocham to kocham:) ogólnie bardzo fajny z niego facet, uwielbiam jego poczucie humoru, lubie z nim spędzać czas, razem gotujemy, jemy, seks jest odjazdowy, najlepszy w moim życiu, oglądamy filmy, rozmawiamy na różne tematy. Dlatego tak ciężko mi to skończyć, bo ciagle mam nadzieję,że nam coś wyjdzie. 21 Odpowiedź przez grinta 2015-10-20 18:26:04 grinta Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-08-20 Posty: 782 Wiek: 47 Odp: Facet nie wie czego chce. Ok, jesli jest wiec tak fajnie to zacznij natychmiast pracowac nad samoocena-naucz sie kochac siebie i miec dla siebie szacunek a w konsekwencji inni tezbeda go mieli poszukaj w internecie jakie sa techniki i dzialaj dziewczyno bo zepsujesz sobie zycie i kiedys nie bedzie tak fajnie jak teraz . "For the wrong person you have never worth but for the right person you mean everything" 22 Odpowiedź przez sweetgirl25 2015-10-20 19:09:55 sweetgirl25 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-17 Posty: 193 Odp: Facet nie wie czego chce. Ja bym autorko na Twoim miejscu odmowila mu seksu,zobaczysz jak tak patrząc na to z boku to po co on ma być z Tobą w związku skoro On ma to wszystko bez związku ?Miałam troszkę podobną sytuacje,ale bez seksu. ,,Kiedy wiesz czego szukasz, jest łatwiej to znaleźć''. 23 Odpowiedź przez joasior1976 2015-10-20 20:35:10 joasior1976 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-18 Posty: 38 Odp: Facet nie wie czego ja wiem,ze musze nad tym pracowac i wlasciwie juz to robie, przynajmniej sie dlatego z nim zerwalam, wlasnie z szacunku dla siebie, aczkolwiek popelnialam blad uprawiajac z nim seks, bo on niesamowicie na mnie juz wlasnie kilka razy probowalam odmowic mu seksu, ale on jak chce to po prostu siebie i staje obok, prosi mnie nawet o to, dorosly facet i ja w koncu ulegam 24 Odpowiedź przez sweetgirl25 2015-10-20 21:51:34 Ostatnio edytowany przez sweetgirl25 (2015-10-20 21:52:48) sweetgirl25 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-17 Posty: 193 Odp: Facet nie wie czego chce. No to jeśli On tak będzie prosił a Ty będziesz ulegać to taka sytuacja jak teraz będzie trwała i trwała i końca nie będzie. Potrzeba silnej woli,chociaż wiem,ze to cieżkie. ,,Kiedy wiesz czego szukasz, jest łatwiej to znaleźć''. 25 Odpowiedź przez pannapanna 2015-10-20 22:45:33 pannapanna Gość Netkobiet Odp: Facet nie wie czego chce. joasior1976 napisał/a:wlasnie z szacunku dla siebie, aczkolwiek popelnialam blad uprawiajac z nim seks, bo on niesamowicie na mnie juz wlasnie kilka razy probowalam odmowic mu seksu, ale on jak chce to po prostu siebie i staje obok, prosi mnie nawet o to, dorosly facet i ja w koncu ulegamMasz w tym zdaniu sprzeczność:uprawiajac z nim seks, bo on niesamowicie na mnie razy probowalam odmowic mu seksu, ale on jak chce to po prostu siebie i staje obok, prosi mnie nawet o to, dorosly facet i ja w koncu ulegam =BRAK szacunku do bo jesteś histeryczką i myślałaś że mu robisz łaskę (nie myl z laską)A on ma to gdzieś, bo stanie obok ciebie i się mu rzucasz do szacunku, i dlatego on cię nie szanuje. Tasz szczerze - to nie miałby za co.... 26 Odpowiedź przez elizka11 2015-10-20 22:53:08 elizka11 Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-08-31 Posty: 233 Odp: Facet nie wie czego łatwo mi to przyjdzie powiedzieć, ale nie marnuj czasu na takiego człowieka. Znajdź sobie źródło pozytywnych emocji, a nie rozchwiania nerwowego. Szkoda życia na takie akcje 27 Odpowiedź przez Indestructible 2015-10-20 23:17:16 Indestructible Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-20 Posty: 5 Odp: Facet nie wie czego jeżeli pasuje Ci wizja dziury awaryjnej to nie zmieniaj nic. Odmawiasz seksu a mimo to lecisz do niego(?) i go uprawiacie...Trochę to zagmatwane. Totalny brak szacunku do własnego ciała. Brutalnie rzecz ujmując masz cipkę łajdaczkę 28 Odpowiedź przez joasior1976 2015-10-21 10:33:48 joasior1976 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-18 Posty: 38 Odp: Facet nie wie czego zbieram sie do tego,zeby mu powiedziec,ze juz sie z nim nie bede spotykala. Nie jest latwo, bo czlowiek ciagle ma nadzieje i trudno sie rosztac tak naprawde. 29 Odpowiedź przez Marajka 2015-10-21 11:08:48 Ostatnio edytowany przez Marajka (2015-10-21 11:15:08) Marajka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-06-22 Posty: 698 Odp: Facet nie wie czego chce. Indestructible napisał/a:Kochana jeżeli pasuje Ci wizja dziury awaryjnej to nie zmieniaj nic. Odmawiasz seksu a mimo to lecisz do niego(?) i go uprawiacie...Trochę to zagmatwane. Totalny brak szacunku do własnego ciała. Brutalnie rzecz ujmując masz cipkę łajdaczkę No coz, ja powiem cos calkiem lajdaczka, ktora czerpie z tego przyjemnosc, to dar od losu. A korzystanie z przyjemnosci, ktore daje cialo, jest wyrazem szacunku dla tego ciala. Po to je mamy, zeby sie z nim dobrze czuc. Facet wie, czego chce, tytul wybralas autorko zle!Chce tej znajomosci, chce seksu, ale nie chce deklarowac sie, ze ma to byc staly zwiazek. Nie chce deklaracji, o ktorych nie wie, czy bylby w stanie i chcialby je wypelnic. Tak tez sam mowi i uwazam, ze jest to bardzo uczciwe. Uwazam, ze jest to w porzadku z jego strony, ze nie chce obiecywac i to jasno mowi. On nie robi Ci zadnej krzywdy, ani nie Ci po pustych deklaracjach? Przeciez i malzenstwa sie rozpadaja, a to byly powazne problem, jaki masz Ty sama, to Twoja glowa, ktora sie uparla, ze facet, na dokladke jeszcze taki po dlugim zwiazku, musi sie od razu deklarowac na nastepny go skutecznie do tego chemia wydaje sie dobrze pasowac. Byc moze wlasnie dlatego seks jest dobry, ze nie ma stalej deklaracji. Wtedy jest i inne rzeczy pasuja, lubisz z nim Ty mimo tego skutecznie rujnujesz wszelkie szanse, bo sobie wbilas do glowy, ze on ma sie zdeklarowac na wiecznosc. Tragedia!!!Jest obojetny? Przeciez probujesz go manipulowac ta swoja metoda 34 krokow. Nie chodzi Ci o wyjscie ze zwiazku, tylko zeby on robil to, co facet, ze na nie daje sie na to sa Twoje oczekiwania, ktorych on nie chce spelniac. Moja osobista rada, to korzystac z tego, co Ci zycie oferuje, mianowicie dobry seks i niezla znajomosc, i przestac sie zatruwac tymi moralnosciami i przede wszystkim przestac oczekiwac. Mialabys wtedy szanse uwolnic sie choc troszke od tego kurczowego trzymania sie wlasnych wyobrazen, jak musi wygladac znajomosc i nauczyc sie zycia dniem dzisiejszym, zamiast ciaglego przebywania tylko w przyszlosci, czyli w glowie, a wiec wlasciwie dobra inwestycja na przyszlosc, bo najczestszym powodem naszych dramatow sa nasze wlasne sztywne poglady i wyobrazenia. Ale jesli koniecznie chcesz stalego zwiazku od razu z deklaracjami i to jest dla Ciebie najwazniejsze, to szukac innego faceta, takiego samego desperata, jak Ty. 30 Odpowiedź przez sweetgirl25 2015-10-21 15:30:00 Ostatnio edytowany przez sweetgirl25 (2015-10-21 15:32:41) sweetgirl25 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-17 Posty: 193 Odp: Facet nie wie czego chce. Marajka dobrze to mialam powiedziec,że jeśli seks jest fajny to korzystaj ,ale też nie nastawiaj się na cos sumie to sama nie wiem czy na Twoim miejscu bym nie korzystała ;p ale jeśli Ty caly czas masz nadzieję na coś więcej a jem sie podoba tak jak jest to proponuję to zakończyć. ,,Kiedy wiesz czego szukasz, jest łatwiej to znaleźć''. 31 Odpowiedź przez Indestructible 2015-10-21 21:23:37 Indestructible Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-20 Posty: 5 Odp: Facet nie wie czego wszystko byłoby okey gdyby nie to że autorka chce związku,deklaracji i tej całej partnerskiej otoczki a facet żyje dniem dzisiejszym. Plus dla faceta za szczerość-nie rzuca pustych obietnic których sam nie jest pewien i to się ceni. Joasior zastanów się czego chcesz. Czy odpowiada ci taka relacja-jeżeli nie to zostaw to w cholerę. Nie wiem na ile zdążyłaś go poznać,być może ma za sobą już takie związki pod presją-wielkie plany,zaręczyny,ślub,dziecko a jemu się po prostu do tego nie spieszy. Piszesz że on nie wie czego chce a ja widzę że to ty tego nie wiesz. Facet jasno powiedział Ci co myśli,nie ściemnia,mówi jak jest a ty to raz z nim zrywasz,potem tęsknisz zapewne wylewając litry łez w poduszkę by po kilku godzinach wskoczyć mu do łóżka a kolejnego dnia replay Ja nie mogłabym tak funkcjonować ale skoro ty tego chcesz to ryzykuj,a nóż za rok,dwa sam ci powie że jesteś dla niego ważna. Żeby nie było...piszę to ja-kobieta która wskoczyła facetowi do łóżka po niecałych 2 tygodniach znajomości(niczym panna z cipką łajdaczką ) .Uważam że to była najlepsza decyzja w moim życiu,do dnia dzisiejszego jesteśmy razem-ponad 7 pięknych lat Pamiętaj tylko że w takiej sytuacji dręczenie go rozmowami o związku skutecznie go może od ciebie odstraszyć. 32 Odpowiedź przez joasior1976 2015-10-22 17:41:52 Ostatnio edytowany przez joasior1976 (2015-10-22 17:43:30) joasior1976 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-18 Posty: 38 Odp: Facet nie wie czego ja juz nie wiem co mam robić. Dziś postanowiłam,że nie będę robic na razie nic po prostu i postaram sie przede wszystkim nie myślec ciagle o tym, bo ostatnie miesiące to ciągłe przemyslenia, które mi robią papkę z mózgu. Jeśli w pewnym momencie poczuję,że juz w ten sposób nie potrafię nie mogę to to skończę, może ten moment nadejdzie jutro, byc może za miesiąc. Myslę,że wtedy,gdy mnie oleje w jakimś ważnym momencie, nie znajdzie dla mnie czasu w ważnym dniu albo da mi w jakis sposób do zrozumienia,że nie jestem dla niego ważna. 33 Odpowiedź przez joasior1976 2015-11-07 12:09:28 joasior1976 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-18 Posty: 38 Odp: Facet nie wie czego swoj temat, bo nareszcie podjelam decyzje. Mysle,ze do kazdej decyzji po prostu trzeba dojrzec. Powiedzialam facetowi,ze albo jestesmy w normalnym zwiazku, Oczywiscie powiedzial,ze wymyslam, ze przeciez jestesmy razem itd. Powiedzialam,ze taka relacja mi nie odpowiada,ze chce normalnego zwiazku. Probowal mnie kilka razy namowic na seks ale twardo prostu doszlam do pewnej granicy, otworzyly mi sie oczy. Jego obojetnosc miala na wplyw. On powiedzial,ze przemysli to prosze bardzo mysl,ale spotykac sie nie bedziemy. I super tym czuje,ze w tym wszystkim zachowalam siebie, nie udawalm,ze mi pasuje taki uklad. 34 Odpowiedź przez CatLady 2015-11-07 12:45:21 CatLady Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-13 Posty: 4,814 Odp: Facet nie wie czego chce. joasior1976 napisał/a:zaczelam rozmowe na temat tego,czy mu zalezy,czy ma jakies plany w stosunku do mnie i od tego czasu zaczely sie problemy. o jest ciagle seks, on niby mowi,ze seks to uczucia itd. zaczelam stosowac metode 34 krokow. Oficjalnie nie jestesmy ze soba, ale sie zazdrosny, ale nie rozmawia o zwiazku, nie mowi,ze chce ze mna byc. Ja jestem wesola i tez przestalam mowic o uczuciach,o pisze, nie dzwonie. Jest mi ciezko, bo jest strasznie obojetny wobec mnie,choc nie wiem,czy to nie to jest za metoda, jakie to kroki?Według mnie jemu nie zależy. Jak facet wie, czego chce i jak mu zależy to umie to okazać i nie ma z tym problemu. Jemu pasuje seks bez zobowiązań. Seks to uczucia? Dla kobiety - może. Dla faceta - niekoniecznie. Pomyśl, problemy zaczęły się, gdy zaczęłaś wymagać czegoś poważnego, jakiegoś zdecydowania, planów, gdy przestało Cię bawić "chodzenie", a zaczęły interesować konkrety, gdy chcesz się upewnić, czy nie marnujesz czasu. Moim zdaniem, marnujesz. Nawet jeśli on nie robi tego z wyrachowania, nawet jeśli jest zwykłym fajtłapą, to po co Ci taki facet? Jak chcesz poważnego związku z planami i deklaracjami, to sobie znajdź poważnego mężczyznę, a nie chłopczyka. 35 Odpowiedź przez joasior1976 2015-11-07 14:23:27 joasior1976 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-18 Posty: 38 Odp: Facet nie wie czego doczytalas do mu wlasnie i ucielam spotkania z nim. Niepotrzebny mi taki facet, ktory niby ze mna jest, ale tak naprawde nie jest. Bede sama dopuki nie poznam faceta, ktory w ja bedzie ze mna czas, nie tylko na seksie 36 Odpowiedź przez Nektarynka53 2015-11-07 17:04:47 Nektarynka53 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-24 Posty: 2,165 Odp: Facet nie wie czego chce. joasior1976 napisał/a:Nie doczytalas do mu wlasnie i ucielam spotkania z nim. Niepotrzebny mi taki facet, ktory niby ze mna jest, ale tak naprawde nie jest. Bede sama dopuki nie poznam faceta, ktory w ja bedzie ze mna czas, nie tylko na seksieTylko pogratulować podejścia do którego wiele osób musi dojść przez lata . 37 Odpowiedź przez josz 2015-11-07 17:59:16 josz Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-14 Posty: 4,533 Odp: Facet nie wie czego chce. Marajka napisał/a:Indestructible napisał/a:Kochana jeżeli pasuje Ci wizja dziury awaryjnej to nie zmieniaj nic. Odmawiasz seksu a mimo to lecisz do niego(?) i go uprawiacie...Trochę to zagmatwane. Totalny brak szacunku do własnego ciała. Brutalnie rzecz ujmując masz cipkę łajdaczkę No coz, ja powiem cos calkiem lajdaczka, ktora czerpie z tego przyjemnosc, to dar od losu. A korzystanie z przyjemnosci, ktore daje cialo, jest wyrazem szacunku dla tego ciala. Po to je mamy, zeby sie z nim dobrze czuc. Można i tak, tylko autorce chyba nie o to chodzi, ona chce zaangażowania, miłości i stabilnego związku z seksem oczywiście, a nie seksu jako celu tej dobra decyzja, tak trzymaj, a tego pana zwolnij całkowicie. 38 Odpowiedź przez joasior1976 2015-11-07 18:15:45 joasior1976 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-18 Posty: 38 Odp: Facet nie wie czego dziękuję:) Nie jest lekko, bo ciagle o nim myslę i jutro niedziela, którą zawsze spedzaliśmy razem calkiem miło,ale mimo to jestem zdecydowana odmawiać mu konsekwentnie seksu, bo wiem,że nie popuści tak łatwo. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Czy można powiedzieć, że pchnęłam go do pewnych decyzji w życiu? Jak najbardziej, ponieważ, jak sam przyznaje, nie wie czego chce od życia. Jednakże sama jestem też sobie winna, że bardzo często dostosowywałam się do jego potrzeb, stawiając go na pierwszym miejscu, usilnie próbując zadowolić w wielu kwestiach.
Nie, nie zostawi jej, nawet jeśli obiecuje. On przysięga, że zostawi dla niej żonę, ona mu wierzy. Ta gra trwa miesiącami, aż on zrywa kontakt z tą trzecią, by ratować małżeństwo. Typowo. Jeśli jesteś kochanką, musisz mieć świadomość powodów, dla których on naprawdę nie opuści żony. Jeśli jesteś żoną, dobrze wiedzieć, jak myśli Twój niewierny facet. Nie powinnaś myśleć, ani przez chwilę, że będziesz wyjątkiem od reguły. To zdarza się niebywale rzadko. 1. Wolą kochanki od żony, ale ich nie szanują Może ci się to nie spodobać, ale faktem jest, że mężczyźni, którzy zdradzają żony, często już podjęli decyzję, że nie zmienią stanu cywilnego. Powód, dla którego mężczyzna nigdy nie opuścili swojej żony jest prosty: czy przyznaje się do tego, czy też nie, zdradzający facet nie szanuje swojej kochanki. Woli mieć stabilne fundamenty, niż pakować się w nieznane Choć może czuć nudę, to jest jego własna, wybrana nuda w życiu. Wie czego spodziewać się po jego żonie i to zapewnia mu wyższy standard życia. Rozstanie i rozpoczęcie związku z kobietą, która może nie spełniać jego oczekiwań w "warunkach rzeczywistych", może nie być tym, czego chciałby się podjąć. Kwestie prawne Nie jest tak łatwo odejść od relacji z kimś z kim jest się w prawomocnym związku. Mężczyzna po uświadomieniu sobie tego, dwa razy zastanowi się nad odejściem. To prawda, nawet wśród facetów, którzy absolutnie nienawidzą swoich małżonek. Większość ludzi nie chce zajmować się biurokracją, sankcjami prawnymi, więc pozostaną przy nich. Kwestie finansowe Rozwód jest absolutnie brutalny dla portfela. W wielu przypadkach może doprowadzić do tego, że mężczyzna (lub kobieta) traci połowę lub więcej tego, co dotąd było ich własnością. Dodatkowo, alimenty, orzekanie o winie. To nic fajnego. Utrata swoich dzieci Znudzeni mężowie to często Ci, którzy mają dzieci. Rozwód oznacza prawdopodobnie mniejszą częstotliwość ich widywania, świadome wyrządzenie im krzywdy, narażanie na cierpienie. Jeśli jego dzieci dowiedzą się również, że tata zdradza mamę, jest też bardzo możliwe, że nie będą chciały mieć z nim nic wspólnego. Strach o wizerunek Nic innego jak "drań" - człowiek, który opuszcza żonę dla kochanki. Zdradzający mężczyźni zdają sobie z tego sprawę i z piętna, które będzie im towarzyszyło. Większość z nich nie chce stawić temu czoła. Dlaczego? Bo są tchórzami, którzy boją się długoterminowych konsekwencji. Gdyby byli odważni, zostawiliby żonę w momencie, w którym zrozumieliby, że w ich związku nie ma już nic z miłości. Zależność Zainwestował w swoje małżeństwo - czas, młodość, pieniądze. Spędził z nią wakacje, rozwiązał problemy rodzinne, wypracował wspólne rytuały. Jeśli czuje się mocno związany, nie tylko uczuciowo, ale na każdej płaszczyźnie, będzie mniej zdolny do odejścia. I rzeczywiście, co jest większą inwestycją niż małżeństwo? Utrata jakości życia i przywilejów Dzieci, finanse i reputacja na bok, istnieją inne korzyści z pozostania w małżeństwie, które nie zostały wymienione. Miło jest mieć żonę w domu, dbającą o dzieci. Wrócić do czystego domu, mieć kogoś, kto dba o ciebie, a także mieć regularność i stabilność w życiu. Rozstanie oznaczałoby utratę wszystkich mniejszych, subtelnych przywilejów małżeństwa - większość facetów, choć narzeka na małżeństwo, tego nie chce. Kochanka to tylko "fantazja" lub "wybryk" Jesteś jego kochanką. Nie widzisz go, kiedy ma grypę, biegunkę, gorszy dzień. Nie widzisz go, kiedy ma alergię. Nie widzi kochanki, kiedy goli nogi, jej okres wymyka się spod kontroli. Czas spędzony razem jest tylko wizją i częścią prawdziwego życia. Nie można tego utrzymać przez całą dobę. Wielu mężczyzn zdaje sobie z tego sprawę. Ma ciastko i je ciastko Facet ma to, czego chce - we wszystkich aspektach. Dlaczego miałby chcieć w jakikolwiek sposób to zmienić? On ma wszystko i o tym wie. Jak to mówią "ciepło w domu, ogień na mieście". Zobacz również: Bratnia dusza, bliźniaczy płomień, duchowi partnerzy - jaka relacja łączy cię z partnerem? 10 typowych zachowań wampirów energetycznych. Jak się przed nimi bronić? Feeders patrzy, jak kobieta rośnie niczym balon i zastanawia się, kiedy wybuchnie
Nie wie czego chce - Netkobiety.pl Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy
napisał/a: zagubiona23 2010-09-02 13:15 Witam znowu Nie wiem już co o tym wszystkim myśleć, więc prosze o Waszą poradę Już kiedyś co nieco pisałam w innym poście na temat mojego "pseudozwiązku". Byliśmy ze sobą 3 miesiące, związek na odległość, duża różnica wieku (7lat), potem On zerwał. Potem znowu wróciliśmy ale jako "Przyjaciele", stwierdziliśmy oboje że musimy odbudować naszą Przyjaźń. Spotykaliśmy się, śmialiśmy, wszystko było ok, żadnych zgrzytów. Potem wakacje wspólne, po których On się nie odzywał bo musi wszystko przemyśleć. Nasze spotkanie, na którym powiedział, że to koniec...że nie czuje tego między nami, nie potrafi mnie pokochać... zaznaczył, że żadnych sms-ów, telefonów.. Mija 3 dni od naszego spotkania i pisze, że będzie o nas walczył...? O co Mu chodzi? napisał/a: ~gość 2010-09-02 13:30 Nie ma żadnej laski w obwodzie i tylko Ty mu zostałaś. napisał/a: zagubiona23 2010-09-02 13:31 cały Twój styl, dzięki dr preszer, napisał/a: kasiasze 2010-09-02 13:32 Zagubiona23, a Tobie o co chodzi? Jak on "nie wie" to Ty przejmij incjatywę. Nas tu pytasz o co mu chodzi? Jego zapytaj, porozmawiaj. Jak zareagowałaś na tę jego "walkę"? napisał/a: zagubiona23 2010-09-02 13:47 Starałam się przez 9 miesięcy, wychodziłam z inicjatywą, proponowałam spotkania, wyjazdy etc. Kiedy w końcu powiedział mi że to nie ma sensu, odpuściłam sobie. Nie można zmusić "do kochania". I jeszcze Jego słowa: żadnych telefonów itd., urywamy kontakt. Przystałam na to, bo jestem wykończona ta huśtawką nastrojów, a poza tym stwierdziłam, ze może rzeczywiście to nie to.. Na walkę w ogóle nie zareagowałam, milczę napisał/a: Nasir 2010-09-02 13:56 Jak dla mnie to facet ma problem i nawet jeśli coś się uda to możesz potem bardzo cierpieć. Ja bym to odpuścił napisał/a: kasiasze 2010-09-02 14:04 Ma on na pewno ze sobą w takim razie problemy, ale ... moze go olśniło? Dobrze zrobiłas, ze nie zareagowałaś. Natomiast nie ma co odpuszczać. Pozwól mu więc na tę walkę ... ale niech z tobą porozmawia. Moze ma mega kompleksy, nie wierzy w siebie? Jeśli jesteś slina, dasz radę .... Łagodnie i stanowczo. napisał/a: ~gość 2010-09-02 15:10 Zagubiona23, a co można napisać, jak koleś najpierw zrywa z Tobą a potem pisze, że chce walczyć? Jak pisze kasiasze, pozwól mu ale czy jak już pokażesz, że Cie zdobył to znowu Cie nie zostawi. Dla mnie to troszkę toksyczne. napisał/a: Nasir 2010-09-02 15:41 W zasadzie przedmówca ładnie to zobrazował. Taka osoba zmieniająca uczucia jak chorągiewka w zależności od wiatru szczęścia CI nie da napisał/a: zagubiona23 2010-09-03 07:48 Dziękuję za rady Zobaczę jak będzie wyglądała ta walka, czy nie skończy się tylko na słowach, jak to "zwykle" bywa... Ale mam jeszcze jeden dylemat. Mężczyzna którego niedawno poznałam, zaprosił mnie na kawę. Nie wiem czy to będzie fair w stosunku do mojego "byłego i ewentualnego faceta" (jak to brzmi...), wiem, ze z mojej strony to byłoby spotkanie czysto koleżeńskie, ale o którym pewnie powiedziałabym "mojemu facetowi". Nie będzie to już podcięcie skrzydeł na starcie? napisał/a: ~gość 2010-09-03 08:18 To zależy od ambicji "Twojego faceta". Jak ma sporą to mu na nią wjedziesz i będzie jeszcze bardziej się starał. Jak nie ma ambicji to faktycznie go zdemotywujesz. Tylko czy zależy Ci na kimś bez woli walki o "ukochaną osobę" ?. Poza tym najpierw on musi zacząć się starać bo nawet nie wiesz na czym teraz stoisz. Na tym etapie ja bym nawet nie myślał w tych kategoriach spotykając się z koleżanką ;) napisał/a: ~gość 2010-09-03 17:17 a ja mysle sobie ze to wszystko zalezy od tego w co chcesz zainwestowac emocje - czy w relacje z nowo poznanym kims kto ma czystą karte i byc moze wszytsko przed wami czy w relacje z chwiejnym i sprzecznym facetem ktory jak na razie to tylko hustawki Ci fundował.. ?
Możesz go przeskoczyć, wystarczymężczyznę zapytać. Jeśli nie odpowie, może to oznaczać, że jeszcze siebie nie poznał, nie wie czego chce. Wtedy lepiej dopij kawę i odejdź od stolika z uprzejmym pożegnaniem. A jeśli zacznie mówić, to zamień się w słuch. Jeśli mówi, to może właśnie pokazuje ci, że jedną z jego potrzeb
Piszę anonimowo. Chciałam sie wyżalić ale i podnieś na duchu wszystkie porzucone i zdradzone,niedocenione kobiety. Też sama jestem w takiej sytuacji,trafiłam na faceta świeżo po rozwodzie a w sumie jeszcze w trakcie,zdradzonego przez żone,który jak widzę sam nie wiedział jeszcze czego chce.. Był dobrym manipulatorem,w dodatku potrafił zadbać o kobietę,finansowo też bardzo dobrze,inteligentny,z poczuciem humoru i świetny w łóżku. Nasze dzieci,jego i moje też sie polubiły,jedyny minus to była odległość. Przynajmniej tak myślałam bo potem sie okazało,że dalej sie nie wyleczył z tej żony,ciągle o niej gadał,uprzykrzał życie i robił różne złośliwości,w naszym związku(może i krótkim) sam nie wiedział czego chce,najpierw nagabywał na moją nagłą przeprowadzkę potem twierdził,że nie czuje nic więcej ze potrzebuje czasu,był zazdrosny i nieufny..Moja cierpliwość sie skończyła,odwaliłam mu może i triche chamski numer(nie zdradziłam go żeby nie było) no i nastąpił koniec. Bardzo rozpaczałam(polubiłam tez jego dzieci i wkręciłam sie w wspólną rodzine),ale w końcu do mnie dotarło ze nie ma co rozpaczać,jego strata! Nie docenił mnie to inny to zrobi,a on niech dalej stalkuje żonke i pije sobie whisky w samotności. I przyznaje sie bez bicia to że był zamożny też mi imponowało,ale przede wszystkim na prawdè poczułam coś więcej i wiem ze on też,bo czułam to zwierzaliśmy sie sobie,byliśmy blisko..Nie zakochuje sie tak szybko więc nie moge mówić o wielkiej miłości,ale rodziło sie uczucie którego on nie docenił..Albo nie był gotowy. W każdym razie uświadomiłam sobie,ze to on bedzie w przyszłości żałował a ja mam zamiar sie dobrze bawić ?
Mężczyzna po 50. roku życia pragnie seksu z kimś, kto rozumie go i jego życiowe doświadczenia, kimś, kto może sprawić mu przyjemność w łóżku, nie tylko z aktu fizycznego, ale także z rozmowy i intymności. Facet po 50 roku życia może być jak młody, ponieważ interesuje go zarówno fitness i zdrowie, jak i aktywny tryb życia kasiamis665 Dołączył: 2009-02-02 Miasto: Nowogard Liczba postów: 132 22 lutego 2012, 11:40 Witam jestem z facetem od 6 lat ja mam 22 a on 29. Caly zwiazek powtarzal ze kocha co prawda nie za czesto tylko kiedy mu sie zachcialo itp. kiedy przyszlo co do czego powiedzial ze potrzebuje troche czasu bo nie wie czego chce, nie wie czy chce byc ze mna do konca zycia, czy chce miec rodzine? czuje sie jak zabawka ktora sie zabawil i odstawil w kat. co myslec o tej calej sytuacji, jest ciezko gdyz on sie bawi w najlepsze i niczym nie przejmuje a ja wszystko analizuje? do tego wszystkiego stwierdzil ze w niczym sie nie dogadujemy, ze wszystko moja wina bo ja wszystko psuje nigdy nie jestem szczesliwa, a jak mam byc szczesliwa skoro on czekac caly tydzien na mnie woli isc pic z chlopakami, albo jezdzic gdzies z kims. pomozcie juz psychicznie nie wytrzymuje a przerwa trwa juz prawie miesiac;/ franuszka 22 lutego 2012, 11:44 oni wiedzą czego chcą, zazwyczaj chcą pogadaj z nim, powiedz wprost co czujesz, że to sie rozpada itp. Może Ty nadal myślisz, że razem jestescie a On ma Cie już w dupie? Przepraszam, że tak wprost ale tez kiedyś miałam podobna sytuacje. szagii 22 lutego 2012, 11:48 nie bez powodu jestescie ze soba tak dlugo, moze potrzeuje zmiany ? wiesz, mezczyzni musza sprobowac wszystkiego a na koncu sie stabilizuja, on boi sie takich ematow bo nie chce narazie dzieci i w ogole, boi sie mysli ze juz nic nie moze.. spokojnie porozmawiaj z nim unodostress 22 lutego 2012, 11:50 wlasnie. facet zazwyczaj bardzo dobrze wie czego chce.. jeśli nie kocha to jest z dziewczyną dla wygody i seksu =/ i on raczej wie o co come on ale nie chce Tobie powiedzieć.. to raczej my takie niezdecydowane jesteśmy .. Dołączył: 2012-02-06 Miasto: Wieliczka Liczba postów: 471 22 lutego 2012, 11:54 Wiesz jeśli chcesz do daj mu czas, ale popatrz na to z 2 strony co będzie jeśli założycie rodzinę a on po 5 latach małżeństwa powie, że jednak się pomylił i nie chcę związku?? Przemyśl to bo lepiej teraz pocierpieć niż zostać samotną matką w wieku np 35 lat. jesteś młoda i zasługujesz na szczęście może nie z tym mężczyzną a z innym. Wiadomo, że zawsze są problemy ja jestem już trochę po ślubie i wiem ,że jeśli facet jest jaki jest przed ślubem to nie ma co liczyć, że się zmieni po. Przeważnie jest jeszcze gorzej i naprawde trzeba bardzo dbać o to aby było ok. kasiamis665 Dołączył: 2009-02-02 Miasto: Nowogard Liczba postów: 132 22 lutego 2012, 11:58 no poruchac mozliwe, ale z drugiej strony po co bylby ze mna przez 6 lat, po co zabieralby mnie wszedzie do rodziny itp. czasme okazywal ze mu zalezy, ja nie mowie ze jestem swieta w swoim zachownaiu ale on tez nie jest idealny, tylko nie rozumiem dlaczego po 6 latach dopiero doszedl do wniosku ze nie wie czego chce, ze musi przemyslec wszystko, wiec dla mnie i tak juz nie bedzie to to samo bo nie bede w stanie lezec przy nim, kochac sie z nim bo bede ciagle myslec ze moze mnie oklamie albo cos w tym rodzaju;/ kocham go nad zycie i on o tym dobrze wie i sama mu pow ze moze skoro jestesmy tyle lat itp moze mozemy o czyms pomyslec a on pow ze ja na niego naciskalam a on nie chce chyba jeszcze tak powaznie sie wiazac. rozumiem to ale jesli sie kogos kocha chyba sie chce byc z ta osoba;/ no i wlasnie to on mowi ze ja mam takie podejscie ze juz rozstanie itp dla niego ciagle jestemy razem tylko potrzebujemy czasu bo takie zgrzyty czasem dobrze rokuja. Dołączył: 2012-02-06 Miasto: Wieliczka Liczba postów: 471 22 lutego 2012, 12:03 Powiem ci, że widaje mie się, ze jesteś dla niego taką stabilizacją tzn zawsze może do ciebie wróćić itp Są faceci którzy po prostu nie chcą być sami zawsze wola kogoś mieć , ale w momęcie kiedy pozna inna zostawi cię tak poprostu, on cię nie kocha. Faceci nie są skomplkowani oni wiedzą co robią to my mamy zawsze rozterki zyciowe. Znam wieli przypadków kiedy gościu był z kimś 6 -8 lat rozstali się a potem po zaledwie pół roku ożenił się z inną. Yenna92 22 lutego 2012, 12:15 obawiam się że ten związek dobiega końca, przynajmniej z jego strony Dołączył: 2011-08-03 Miasto: Warszawa Liczba postów: 2182 22 lutego 2012, 12:16 mój facet tez tak miał, że musiał odpoczac i sie zastanowic itd...i zajelo mu to 1 weekend!! po czym wrócił załamany co takiego zrobił, że mnie kocha i nie moze zyc bezemnie... Zrozumiał co stracił i teraz jest super..a skoro Twój chłopak juz miesiąc sie bawi i nie ma zamiaru do Ciebie wracac, nie teskni to znaczy ze NIESTETY nic z tego nie bedzie...rani Cie i nie powinnas na niego czekac, bpo to juz nie ma sensu... fitskinnybitch 22 lutego 2012, 12:17 Znam pary, które rozstawały się po 11 latach związku i tworzą szczęśliwe rodziny z kimś innym. Może to brutalne, ale wydaje mi się, że on ma Cię gdzieś. Nie warto marnować życia z kimś takim. Facet ma po pierwsze mieć i znać swoją wartość. Nie być pieskiem na posyłki i podnóżkiem pani - inaczej strata szacunku z automatu. A faceta którym się gardzi nie można kochać. Być rozsądnym, uprzejmym i pokornym, ale nie uległym. Zrównoważonym - czego nie można powiedzieć o dominującym i cwaniakującym świrze sierżancie. Pierwszą rzeczą, która przychodzi do głowy każdemu człowiekowi, gdy pyta się go, co oznacza rosół, jest to, że jest on niezbędnym składnikiem wielu potraw. A jeśli jadłeś kiedyś jedzenie, które nie jest gotowane z wodą i solą, to mogłeś nie zrozumieć, o co chodzi. W świecie, w którym jedzenie przygotowuje się z różnych składników, rosół jest najważniejszym składnikiem, który robi różnicę. Dlatego dziś podzielę się z Wami powodem, dla którego rosół jest tak ważny dla naszego zdrowia. Rosół jest niezbędnym składnikiem każdej zdrowej diety. Jest bogaty w białko, wapń, potas, sód oraz wiele innych witamin i minerałów. Jeśli szukasz dobrego źródła składników odżywczych, to rosół jest jedynym rozwiązaniem. Jest to jeden z najbardziej bogatych w składniki odżywcze pokarmów na naszej planecie. Jeśli chcesz zachować dobrą formę, rosół jest jedyną rzeczą, której potrzebujesz. Poza tym, rosół jest jedyną rzeczą, która może poprawić trawienie. A najlepszą częścią rosołu jest to, że jest on bogatym źródłem kolagenu. Kolagen pomoże Ci zachować młodość i utrzymać zdrową skórę. Dzięki rosołowi Twoje kości będą mocniejsze. Rosół jest bogaty w minerały, takie jak wapń, magnez, żelazo i inne składniki odżywcze. Jeśli chcesz zachować dobrą kondycję, musisz włączyć rosół do swojej codziennej rutyny. Rosół może poprawić metabolizm. Jeśli chodzi o metabolizm organizmu, to rosół jest najbardziej korzystnym elementem. Jeśli chcesz zachować sprawność i zdrowie, musisz spożywać rosół. Rosół poprawia funkcjonowanie układu odpornościowego. Rosół zawiera dużo białek, które pomagają organizmowi walczyć z chorobami. Wnioski: Podsumowując, rosół jest najbardziej niezbędnym składnikiem każdej zdrowej diety. Jest bogatym źródłem białka, wapnia i wielu innych składników odżywczych, które pozwolą utrzymać dobrą kondycję i zdrowie. Zaleca się więc codzienne spożywanie rosołu, aby zachować dobrą kondycję. Napisano Kwiecień 3, 2017. nie ma nikogo na pewno. człowiek który coś ukrywa od razu zachowuje sie inaczej, wyłącza fejsa, chowa telefon x Niekoniecznie, mężczyźni w przeciwieństwie do Jestem załamana. Rozstałam się z facetem. W zasadzie to on mnie zostawił. najgorsze jest to, że oboje się bardzo kochamy, o oboje o tym wiemy. Sytuacja wygląda tak. Niecałe 3 lata temu poznałam faceta (nazwijmy go P) który zmienił mnie i moje życie. Na lepsze. Stałam się wrażliwsza i mniej nerwowa. Chłopak zakochał się we mnie a ja byłam z jego kolegą. Po miesiącu związek nie przetrwał. Po jakimś czasie postanowiłam dać P początku wcale nic nie czułam do niego, ale w biegiem czasu szaleńczo się zakochałam. Dowiedziałam się, że uczy się w policealnej szkole zaocznie, bo wcześniej pracował, ale miał wypadek w pracy, który spowodował, że chłopak nie może pracować fizycznie. Dostał jakiś zasiłek z zusu który wystarczał na wszystkie nasze wydatki i zachcianki. taki stan rzeczy trwał jakieś 0,5roku. Później Pan P dostał zasiłek dla bezrobotnych i nie pracował bo też wystraczało. Po roku zasiłku, miał jakies oszczedności, jednak niewielkie. Po skończeniu studium zdecydował się na studia zaoczne 1500zł za semsetr. Z oszczędności kasa poszła na oba semestry szkoły. Po 2 semestrze zaczął kurs na kat C którą ufundował urząd pracy, jednak przez cały czas nie mógł podjać pracy. Kurs skonczył się w sierpniu a w październiku zaczynały się studia więc potrzebna była kasa. Więc Pan P postanowił jezdzić ze mną na wyjazdy do pracy. Zarobił 1000zł i miałby juz pieniądze na szkołę, gdyby nie jego matka, która upomniała się o zwrot pożyczki którą kiedyś od niej wziął. Więc załamany zaczął na siłę szukac pracy. jego ojciec znalazł mu ciężka prace fizyczną. A że pan P był przybity do muru,a nie chciał zrezygnować z zaocznych studiów podjął tę pracę. Pierwszy tydzień był dla nas straszny. Wrócił z pracy styrany i nie miał w ogole checi do zycia i ciągle powtarzał, że jest nieszczęśliwy. Jego marzenia o pracy w serwisie komputerowym legły w totalnych gruzach. Mineło 2 miesiące jego pracy. Przez ten czas, rzadko się widywaliśmy, bo po proacy był tak zmęczony że nie miał siły nawet napisać smsa. Nie miałam mu tego za złe. Czasami przyjeżdżałam do niego po pracy bo długo się nie widzieliśmy. Mijające tygodnie zmieniały go coraz bardziej, ale wiedziałam, że mnie kocha. Któregoś dnia przyjechałam o 18 do Niego, bo myślałam, że jest po pracy. Jego jeszcze nie było. Chociaż pojechał na 7 do pracy. Kiedy wszedł do domu ok wyglądał tak nieszczęśliwie, że byłam zszokowana. Jadł, jakby jedzenia przez cały dzień nie widział i miał takie smutne i styrane oczy, że po prostu było mi przykro do granic możliwości. Po 30 minutach wróciłam do domu i obiecałam, że więcej tak nie zrobię i że znajdę mu inną pracę. Umowa była podpisana z góry na pół roku, a on ma taką naturę, że jeśli mu źle to i tak zaciśnie zęby i oleje sytuację. Dwa tygodnie temu napisałam do niego po pracy bo zatęskniłam i powiedział, że mnie kocha, ale wyczuwałam, że coś jest nie w porządku. Powiedział, że nie wie czego chce i nie wie jak bedzie wyglądało dalej jego zycie. W ten czwartek zerwał ze mną, bo powiedział, że nie wie czy potrafi byc w związku. Kocham go i na każdym kroku, nawet po rozstaniu widzę, że tak to usłyszałam. Tak więc napiszcie mi, czy powinnam czekać (chociaż mi ciężko to bardzo chcę żeby wrócił) czy odejść Dziekuje nie rozumiem po co opisałas wszystkie źródła utrzymania twojego P. Co ma to wspólnego z tym czy chcesz być z nim czy nie? Witaj... Mam to samo... facet nie wie czego chce... podobno kocha ale nie wie co dalej bedzie... szczerze mam dość takiej syt bo klocimy sie rozstajemy... i wracamy do siebie znow. Jedyne sensowne rozwiazanie tej syt to moje tłumaczenie ze facet ma jakos zakodowane w glowie ze w kazdej syt musi stanac na wysokosci zadania a jak już cos nie wychodzi to kaplica.... A kasa , zrodła utrzymania sa wazne jesli razem byli i razem sie utrzymywali Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-01-17 23:19 przez AnijahWu. napisałam o jego utrzymaniu bo wiem, że mu ciężko teraz. I jakbym napisała "hej zostawil mnie facet bo nie wie czego chce" to opinia nia byłaby obiektywna moim zdaniem. pogubił się!!! ... ale potrzebuje Cię bardziej niż kiedykolwiek i byc może nawet sam nie zdaje sobie z tego sprawy... Po co założyłaś 2 takie same wątki?! nie wiedziałam do jakiego działu wstawić. a jestem nowa i nie umiem skasować Ma teraz trudną sytuację, powinnaś go wesprzeć Nie powinnaś odchodzić. Dobrze, że napisałaś o jego sytuacji, bo wg. mnie to ona jest powodem zerwania. Chłopak przechodzi załamanie, potrzebuje Cię! Wspieraj go i nie zostawiaj samego z tym wszystkim. ale to jak pisalas ze starczalo na kazde wasze zachcianki jakos do mnie nie przemawia majac tyle kasy co pisalas i nie odlozyc nic? zreszta nie bede was rozliczac z tego na co i jak wydajecie kase ale napisalas to tak ze ja to odczytalam ze Ty na kase lecisz... sorki moze sie myle ale tak to odczytalam skoro jest mu ciezko to niech sie zwolni a tak apropo studiow to dla osob ktore nie moga pracowac sa jakies zwolnienia z czesnego niech popyta zawsze cos moga mu opuscic powodzenia Po co zakładasz II wątek na ten sam temat? Poniekąd Cię rozumiem, mój facet też mnie odtrąca, bo ma problemy, ogólnikowo opisałam to tutaj proszę o pomoc. co do Twojej sprawy, to widzę, że jest ona poważniejsza. Facet przez ciężką sytuację finansową ledwo staje na nogi mimo że bardzo się stara i robi wszystko co może. Czuje się jakby wypompowany, potrzebuje odpoczynku fizycznego jak też psychicznego (ciągle goni za pieniędzmi, które mają zapewnić mu przyszłość i edukację, to naprawdę trudne). Powinnaś być przy nim, niekoniecznie jako kobieta, ale na pewno jako osoba, przy której może się zrelaksować i odpocząć od tego wszystkiego. Związek może być dla niego zbytnim zobowiązaniem, bo nawet jeśli Ty rozumiesz, ze jest mu ciężko, to on i tak czuje się w obowiązku dbać o Ciebie, spotykać się itd itd. Mam nadzieje, ze nie zamieszałam zbytnio. moj tez mnie zostawil tylko ze po 4 miesiacach znajomosci, powiedzial ze nie bedzie potrafil mnie kochac , chociaz ja mu nic nie kazalam hehe, po trzech dniach przylecial z kwiatami mowil ze potrzebowal tego czasu i teraz wie ile dla niego znacze może poczekaj na niego? daj mu czas żeby odpoczął, bo jak wraca z tej pracy to pewnie jedyne o czym myśli to odpoczynek. jeśli Cię kocha tak naprawdę to sam wróci jak już sobie wszystko ułoży nie jestem materialistką. Gdybym byla to ja bym odeszła od niego, a nie on ode mnie. Zalezy mi na nim, a nie na jego pieniadzach!!!! naprawde nie rozmiem jak mozna tak stwierdzić czytając mojego posta. Zaczynam kolejny tydzien bez niego. Odwiedziłam dwa razy wróżkę przez ten czas. Ciągle wychodzi, że wróci do mnie. I zawsze jak łapią mnie wątpliwości jadę do niej. Doszłam do wniosku, że podswiadomosć ludzka jest potęgą. Dlatego w Nią inwestuję. Najchętniej zatrudniłabym tę wróżkę do czasu az sie zejdziemy. Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum. Dokładnie tak. Kochanka podjęła to ryzyko. Scenariusz kończy się często jak się kończy. Koleżanka właśnie się znalazła w takim potrzasku i nawet nie wie że ja wiem. I nie domyśla się, że wszyscy w pracy wiedzą. Facet poprosił ja o kolejne 6 miesięcy. Blog o tym, o czym nie lubimy mówić wprost… A wbrew pozorom tematów tabu jest całkiem sporo… Unikamy szczerości w uczuciach, bo boimy się odrzucenia, zranienia czy ośmieszenia… Nie mówimy o tym, co nas boli, co nas odpycha i co porusza, bo nie wiemy, jak to może zostać odebrane… Wreszcie unikamy mówienia o tym, czego pragniemy, bo to takie egoistyczne, a egoizm to ponoć zło… A ja o tym wszystkim piszę…

MOze nie idealnie ale wydawał sie mna zainteresowany już jak ze soba sypialismy wiec nie wiem, ja mam wrazenie ,ze on nie wie czego chce,albo mnie tak zwodzi dla seksu jak to facet :O

fot. Adobe Stock, leszekglasner Przez dziesięć lat byłam jedynaczką. Dobrze pamiętam, co czułam, gdy mama wróciła do domu ze Stasiem. Był malutki jak lalka. Oczywiście, natychmiast chciałam go wziąć na ręce, a rodzice pilnowali mnie, żebym prawidłowo go trzymała. Wydawał mi się taki śliczny… Ale już pierwszej nocy zrozumiałam, że moje życie właśnie zmieniło się nieodwracalnie. Stasiek ryczał pół nocy i wszyscy ciągle do niego biegali. Potem było tylko gorzej. Już nie miałam mamy i taty tylko dla siebie. Co gorsza, kiedy marudziłam czy protestowałam, że nie chcę iść do sklepu, albo gdy odmawiali mi pieniędzy na nową bluzkę, słyszałam, że powinnam być bardziej dojrzała i wyrozumiała. – Nie jesteś malutkim dzieckiem – mówili mi rodzice. – Przecież ty doskonale sobie poradzisz, a Staś wymaga ciągłej opieki. No i chyba widzisz, że ledwie sobie radzimy. Musisz nam pomóc. – Pieluszki i odżywki są drogie – tłumaczyła mama. – A ty masz wystarczająco dużo bluzek, nowa nie jest ci wcale potrzebna. Musimy teraz oszczędzać. Chyba to rozumiesz? Nie, nie chciałam ani tego zrozumieć, ani się z tym pogodzić. A kiedy jeszcze okazało się, że nie mogę zaprosić koleżanek, bo Staś a to za mały, a to chory, a to musi spać po południu, to naprawdę miałam go dość. Wstydziłam się jego zachowania Po pewnym czasie rodzice usłyszeli od lekarza, że coś jest nie tak, że Staś nie rozwija się prawidłowo. Strasznie byli przejęci, a ja razem z nimi. Mimo wszystko to był mój brat, chociaż wcale nie byłam zachwycona jego pojawieniem się. Ale teraz, gdy podejrzewano jakąś chorobę, miałam wyrzuty sumienia, że to przeze mnie, bo byłam o niego zazdrosna. Diagnoza oznaczała wyrok dla nas wszystkich. Rodzice wiedzieli to od razu, a ja dopiero po latach zrozumiałam, że niepełnosprawne dziecko w rodzinie to problem całej rodziny. Staś rozwijał się dużo wolniej. Później zaczął siadać, chodzić. A mówić nigdy nie nauczył się dobrze. Opanował tę umiejętność w tak wąskim zakresie, że właściwie bardziej domyślaliśmy się, co chce powiedzieć, niż go rozumieliśmy. Był strasznie niezaradny, wszystko upuszczał, niszczył, ciągle coś tłukł. Gdy wchodził do mojego pokoju, w panice chowałam przed nim swoje zeszyty i książki, stawiałam na najwyższą półkę koszyk z biżuterią. Ale i tak ciągle mi coś psuł. Na początku nie mogłam się z tym pogodzić. Biegałam do rodziców, awanturowałam się. Staś zawsze szedł za mną i, trzymając palec w buzi, przyglądał się mojemu atakowi furii. To mnie jeszcze bardziej nakręcało. Nie raz i nie dwa miałam ochotę wykrzyczeć rodzicom, że nie chcę tego idioty w domu. Na szczęście za każdym razem udawało mi się powstrzymać, jednak i tak miałam wyrzuty sumienia. Tym bardziej że rodzice, chociaż nie znali moich myśli, starali mi się wynagrodzić fakt, że moje życie tak się zmieniło. – Wiem, że nie jest ci łatwo – wzdychała mama, gdy płakałam, bo Stasiek podarł mój album ze zwierzętami. – Odkupię ci. – Nie trzeba – wzruszałam ramionami, bo w sumie przecież nie o to chodziło. – Wiesz, że on się nie nauczy, nie zrozumie – mówiła mama i mnie przytulała. – Karanie go nie ma sensu, rozmowa też nic nie da. Musimy wszyscy jakoś nauczyć się z tym żyć. Im byłam starsza, tym więcej było we mnie wyrozumiałości. Chociaż długo wstydziłam się tego, że mój brat jest niepełnosprawny. Kiedy przychodziły do mnie koleżanki, a on przychodził do mojego pokoju – jak zwykle zaśliniony i usmarkany – i chciał się do nich przytulać, było mi zwyczajnie głupio. Najchętniej ukryłabym go przed całym światem. – Przecież to nie jego wina, że taki się urodził – tłumaczył mi tata, który widział, co przeżywam. – No i on nic złego nie robi. Oczywiście, ja to wszystko wiedziałam, ale co z tego? Unikałam jak ognia wychodzenia z nim z domu w obawie, że ktoś nas zobaczy razem. Wolałam również umawiać się z koleżankami u nich, niż zapraszać je do nas. I chociaż naprawdę miałam wyrzuty sumienia i bardzo wstydziłam się swojego zachowania – to było to silniejsze ode mnie. Dokuczał mu przez cały wieczór Kiedy poznałam Adriana, miałam dziewiętnaście lat. To była moja pierwsza tak gorąca i wielka miłość. Zwyczajnie oszalałam na jego punkcie. I robiłam, co mogłam, żeby nie dowiedział się o moim bracie. Adrian dziwił się co prawda, dlaczego zawsze umawiam się w mieście albo u niego, a nigdy nie zapraszam go do siebie. Unikałam tego tematu, lawirowałam, ale wreszcie przyszedł czas, kiedy nie mogłam tego dłużej odwlekać. Byliśmy ze sobą prawie dwa lata, a on jeszcze nie poznał moich rodziców. I bardzo już na to naciskał. Kiedy powiedziałam mu o swoim bracie, zrzedła mu nieco mina. Ale stwierdził, że chce go poznać, więc zaprosiłam go do nas na podwieczorek. Wszyscy byliśmy podekscytowani. No, poza Stasiem, bo on oczywiście nie rozumiał, co się dzieje. Cieszył się, że przyjdzie gość, lubił gości, ale nie docierało do niego, że Adrian jest dla mnie ważny. Do rodziców – docierało. Mama wychodziła z siebie, żeby upiec dobre ciasto. Tata oczywiście nieco się najeżył. Wiadomo – konkurencja... Na początku było miło, chociaż Adrian z trudem zniósł serdeczne powitanie, jakie zgotował mu Staś, który każdego przytula... Ale po kilkunastu minutach mój brat zaczął się zachowywać dziwnie. Zawsze jest miły i uśmiechnięty, na swój sposób towarzyski. A teraz nagle zaczął zwyczajnie dokuczać Adrianowi. Zabierał mu ciasto z talerza, nie chciał, żeby ten posłodził sobie herbatę. W pewnej chwili próbował go nawet uderzyć, na szczęście moi rodzice zainterweniowali. – O co mu chodzi? Nigdy się tak nie zachowuje – tłumaczyłam zdenerwowana. – Nie ma sprawy – powiedział Adrian, ale widziałam, że jest coraz bardziej spięty. Potem było jeszcze gorzej. Kiedy chciałam pójść z nim do pokoju, mój brat złapał mnie za rękę, potrząsał głową i mówił – po swojemu – żebym tego nie robiła. Że Adrian jest zły i ma wyjść z domu. Na szczęście, mój chłopak go nie rozumiał, ale my z rodzicami popatrzyliśmy na siebie z niepokojem. Gdy wieczorem odprowadziłam Adriana i wróciłam do domu, Staś przyszedł do mnie. Przytulił się i mówił, że Adrian jest zły, że on go nie chce, że się go boi. Głaskałam go po głowie i zastanawiałam się, czy to objaw klasycznej braterskiej zazdrości. Nigdy się tak nie zachowywał. A może mój inny brat wyczuł coś, czego my nie widzieliśmy? Okazało się, że chodziło o to drugie. Adrian po wizycie u nas bardzo się zmienił. Zaczął mnie unikać. Oszukiwał, że nie ma czasu się ze mną spotkać, bo musi się uczyć, a potem słyszałam od koleżanek, że był na imprezie czy w kinie. Wreszcie nie wytrzymałam i zapytałam go, o co chodzi. – Traktowałem nasz związek poważnie – odparł. – Myślałem, że weźmiemy ślub. – Ja też – powiedziałam, nic nie rozumiejąc z jego słów. – Tym bardziej dziwi mnie to, że teraz tak się zachowujesz! – Oszukałaś mnie. No, przecież twój brat... Wiesz, to może być genetyczne. A jeżeli nasze dzieci też takie będą? Nie wierzyłam własnym uszom. Ale gdy się zastanowiłam, doszłam do wniosku, że nie mogę go winić. Miał prawo się przestraszyć, a w tym, co mówił, było nieco prawdy. Zerwaliśmy ze sobą, a we mnie jakby zatrzasnęły się jakieś wrota. Zrozumiałam, że będę miała kłopot, żeby zacząć własne życie. Wielu facetów myśli przecież tak jak Adrian. A poza tym ja zawsze będę musiała opiekować się bratem! Kiedy zabraknie rodziców albo się zestarzeją, ktoś musi się nim zająć. Przecież nie oddam go do domu opieki! Jestem kobietą z bagażem… To wszystko spowodowało, że zamknęłam się w sobie. Przestałam szukać nowych kontaktów. Skończyłam studia, zajęłam się pracą, pomagałam w domu. Rodzice widzieli, że jestem przygaszona, i też zamartwiali się z tego powodu. Nie chciałam przysparzać im zmartwień, ale co mogłam zrobić? Tym razem mam pełną akceptację Miałam 25 lat, kiedy w pracy poznałam Jarka. Podobał mi się, chociaż był trochę zbyt nieśmiały, wyciszony. Widziałam, z jakim trudem wydusił z siebie pytanie, czy poszłabym z nim na kawę. Poszłam, chociaż nie obiecywałam sobie zbyt wiele. Jednak Jarkowi udało się poruszyć we mnie coś, co dawno temu zgasił Adrian. Ale tym razem nie chciałam popełnić błędu. Już na drugim spotkaniu opowiedziałam mu o Stasiu. Nie przestraszył się, więc po dwóch miesiącach zaprosiłam go do domu. Staś oczywiście rzucił się do witania gościa, na co Jarek najpierw zdrętwiał, a potem niezdarnie poklepał mojego brata po plecach. A po chwili wyjął z kieszeni… gumową piłeczkę do ściskania. – Słyszałem, że to dobry trening dla palców – powiedział zawstydzony. Stasiek piłeczkę trzymał przez cały podwieczorek. I tym razem nie chciał bić mojego chłopaka. Wręcz przeciwnie – podawał mu ciasto i czekoladki. Po swojemu, w ręce, a Jarek dzielnie przyjmował pogniecione smakołyki. Jesteśmy ze sobą prawie rok. Ostatnio Jarek zaczął coś wspominać o ślubie. Zapytałam go, czy nie boi się, że choroba Stasia może wynikać z obciążenia genetycznego, że nasze dzieci też mogą być inne. – Inne jest piękne! – roześmiał się w odpowiedzi. – Poza tym co ma być, to będzie. Jeżeli się kochamy, to damy radę. A ryzyko, że to geny, jest przecież minimalne. – Ale wiesz, że kiedyś Staś z nami zamieszka? – zapytałam jeszcze, chociaż najchętniej rzuciłabym mu się na szyję i wykrzyczała, że tak, że wyjdę za niego za mąż! – Jak tylko rodzice przestaną sobie radzić... – Może nawet od razu – powiedział, przytulając mnie. – Wiesz, polubiłem Stasia... Zarzuciłam mu ręce na szyję. – Tak, Staś jest naprawdę kochany… I wiesz co? Idealnie wyczuwa, czy można komuś ufać, czy nie. – A co twój brat mówi o mnie? – zapytał z niepokojem. – A jak myślisz? – roześmiałam się tylko. – Gdyby miał jakieś zastrzeżenia, dziś byśmy tu razem nie siedzieli... Czytaj także:„Nie chcę żyć w trójkącie z teściową. Postawiłam ultimatum: Paweł pokaże matce, gdzie jej miejsce albo ślubu nie będzie”„Miałam 17 lat, gdy los pokrzyżował moje plany na życie. Usłyszałam okropną diagnozę, która spędza mi sen z powiek”„Kierowniczka traktowała nas gorzej niż bezpańskie psy. Gdy odkryłam, że ma sporo za uszami, nie pozostałam jej dłużna” .
  • xappso71jn.pages.dev/584
  • xappso71jn.pages.dev/997
  • xappso71jn.pages.dev/920
  • xappso71jn.pages.dev/225
  • xappso71jn.pages.dev/192
  • xappso71jn.pages.dev/368
  • xappso71jn.pages.dev/980
  • xappso71jn.pages.dev/411
  • xappso71jn.pages.dev/376
  • xappso71jn.pages.dev/1
  • xappso71jn.pages.dev/743
  • xappso71jn.pages.dev/202
  • xappso71jn.pages.dev/380
  • xappso71jn.pages.dev/225
  • xappso71jn.pages.dev/491
  • facet nie wie czego chce