Monastyr Gelati i pozostałości akademii, czasów świetności, odrodzenia gruzińskiego, kiedy to Europa tkwiła jeszcze w głębokim średniowieczu...na każdym kroku odczuwa się tu że wszystko było wcześniej niż u nas, chrześcijaństwo, średniowiecze, odrodzenie, a wiele monastyrów pochodzi nie z drugiego tylko z pierwszego tysiąclecia. W Kutaisi w środku miasta stoi fontanna nawiązująca do czasów mitycznej Kolchidy do której Jazon wybrał się z Argonautami po Złote Runo, to właśnie Kutaisi jedno z najstarszych miast na świecie było jej stolicą. Gori- osiedla uchodźców z Osetii i wymowny symbol bezradności- pomnik przedstawiający rycerzy gruzińskich pozbawionych różnych części ciała, w końcu pomnik Stalina przed kontrowersyjnym miejscem jego pamięci, lokalna przewodniczka zachowuje się powściągliwie, ale gdzieniegdzie wychodzi zachwyt nad osobowością człowieka o którym opowiada. Upliscyche- skalne miasto z przestronnymi jaskiniami, widok na rzekę Mtkwari wijącą się pośród pozostałości dawnego miasta i tunel wykuty w skale, którym schodzimy na dół. Przed nami Kaukaz, Przełęcz Krzyżowa, widok na czerwone skalne kolosy i już czuje się ogrom Kaukazu, ale samo miejsce widokowe też wzbudza zainteresowanie, radziecka, monumentalna mozaika z symboliką gruzińską. Żółty naciek na górach wielkości budynku, to kosmiczny efekt działania minerałów, nie wygląda jak z przyrody ziemskiej. Wodospad Gweleti, miła chwila ochłodzenia, no i w końcu majaczy biały szczyt góry Kazbeg i poniżej dumnie, wysoko surowy kościół Cminda Sameba, pniemy się do niego w górę i tam już tylko wokół majestatyczny Kaukaz, na dole gorące chaczapuri tylko tu jadłem w wersji ser i ziemniaki, wracamy Drogą Wojenną, co jakiś czas po obydwu stronach średniowieczne wieże komunikacyjne przez które podążała informacja o ruchach wroga, twierdza Ananuri broni dostępu do Tbilisi, docieramy do Mchety, ogromna mozaika z Chrystusem, miejsce święte dla Gruzinów, dawna stolica Iberii i Gruzji, miejsce chrztu pierwszego tuż za Armenią państwa, które przyjęło chrześcijaństwo. Tbilisi, nocujemy w centrum, także piechotką wszystko można złazić, aleja Rustawelego i parlament, który już nim nie jest, stare miasto to kolorowe budynki z ażurowymi balkonami i krużgankami, dalej pomnik wesołych Gruzinów, tu wszystkim się zrobiło chyba nawet za wesoło, jeszcze słynna podpaska, czyli most na rzece Kurze z którego widać całe centrum, Matka Gruzja z mieczem na szczycie wzgórza, kolejka linowa na to wzgórze jeździ do godziny 24, w nocy całe centrum podświetlone, łaźnie tyfliskie, najbardziej charakterystyczna ta w której przebywał Puszkin, na ulicy Leselidze jest knajpa z chaczapuri wszelkiego rodzaju, z serem w środku- chaczapuri imereckie, z 2 rodzajami sera na wierzchu- megrelskie, z serem i jajkiem- adżarskie, z fasolą i ostrą papryką- lobiani, na tej ulicy też są sklepy z możliwością bezpłatnej degustacji win gruzińskich. Jedziemy poprzez stepy, najpierw jest trawa, później już pustynnie, kolorowe pagórki i dojeżdżamy do klasztoru, monastyr jest wykuty w skale, ruszamy na górkę Garedża, stąd widać bezkresne pustkowie Azerbejdżanu, a nad nami sępy, to teren pograniczny, widzieliśmy a nawet pogadaliśmy z pogranicznikami azerskimi i gruzińskimi, po krótkiej wędrówce zboczem góry, pojawiają się monastyry z freskami w pieczarach. po drodze węże, różne płazy i gady, ale uciekają przed ludźmi rzecz jasna. Jedziemy do Armenii, tego dnia mamy jezioro Sewan, tu czas na relaks, jezioro położone pośród gór, ale da się kąpać, woda około 19 stopni, szeroka plaża, a na wzgórzu monastyr i pierwsze zetknięcie z mistycznymi chaczkarami. Erywań- w centrum miasta kaskady a wokół przedziwne figury, bazar ze świeżymi daktylami, melonami, figami, sharonami, arbuzami, przyprawy, kiszonki, domowe wino, koniak i czacza. Restauracja Kaukaz, jedna z bardziej znanych w stolicy, potrawy z krajów kaukaskich i wybór taki że menu z obrazkami ma około 100 stron, dwudaniowy obiad i wino około 15 zł. na osobę, w Gruzji jest taniej niż w Polsce, ale w Armenii jeszcze taniej. Pogańska świątynia Garni, a poniżej wąwóz z nawisami skalnymi w kształcie organów, w pobliskich górach żyją lamparty. Ruszamy na południe kraju, panorama Araratu, świętej góry Ormian, kanion z czerwonej skały i monastyr Norawank, dojeżdżamy do skrzydeł Tatewu czyli kolejki linowej, którą dojeżdżamy na wysokość ukrytego w górach klasztoru. W środku wczesnośredniowiecznych świątyń Tatew i Norawank ciemno, surowo i zupełnie cicho, mistyczne doznania potęguje na zewnątrz otoczenie chaczkarów a także wysokogórskie i odludne położenie. Eczmiadzyn centrum duchowe Armenii, odpowiednik Watykanu i wracamy do Gruzji, docieramy do Wardzi, wielopiętrowego skalnego miasta, niektórzy trochę się pogubili w skalnych korytarzach, a na dole knajpa, a w niej bakłażany z pastą orzechową. Droga do Mestii pnie się przez wysokie góry Kaukazu, po drodze knajpa z kupdari-placek z mięsem, najpopularniejsza potrawa w Swanetii, droga powstała tu niedawno, wcześniej Swanetia to region do którego trudno było się dostać, w końcu docieramy do Mestii i tu już wieże z kamienia. W Mestii warto wybrać się wieczorem na podświetlone kamienne wieże, najlepiej widoczne z mostu, chodząc pomiędzy domostwami z kamienia o zmierzchu, trzeba uważać na leżące gdzieniegdzie krowy, największy wybór produktów spożywczych nie jest w powszechnie dostępnych sklepach dla przyjezdnych, tylko w tych bardziej ukrytych, bazar z warzywami i owocami jest ukryty za metalową bramą, jakby od garażu, w małych okienkach można dostać świeży chleb nawet późnym wieczorem. Usghuli to kilka wiosek, nie tylko wieże z kamienia, ale cała zabudowa kamienna, dodatkowo wszędzie szwędają się zwierzęta gospodarskie co razem tworzy obraz miejsca jakby żywcem wyciągniętego ze średniowiecza. Łazimy po wioskach, w ostatniej jest wzniesienie z którego rozciąga się panorama wszystkich trzech wiosek. Piechotą lub niektórzy terenowym Mazem na pace, ruszamy do lodowca Szchary, w końcu docieramy do miejsca w którym rzeka Inguri wypływa ze ściany lodu. do lodowca można dojść pieszo, ale też cześć trasy można przejechać radzieckim mazem, gdy podeszliśmy do właściciela maza, powiedział żeby za pół godziny wrócić, musi oporządzić maszynę trochę pogrzebał i gotowe, samochód na korbę, jeden siedzi za kierownicą, drugi zakręcił korbą i ruszyliśmy, ponieważ grupa zajmowała całą pakę, ten co kręcił korbą, umiejscowił się na przedniej masce samochodu i pojechali, z paki widoki na góry, a maszyna wszystko co na drodze pokonuje- kamienie, błoto i rzekę. No i nad morze na relaks do subtropikalnej Adżarii, soczysta roślinność, bambusy, eukaliptusy, lokalne mandarynki, przestronne plaże, odzyskujące życie od niedawna herbaciane pola, rzymska twierdza w Gonio. Batumi to szklane budynki o często fantazyjnych kształtach, fontanna z czaczą, a także pomnik zakochanych tworzący ruchomy spektakl, wszystko jest oświetlone wieczorem, nawet palmy, rosnące wzdłuż nadmorskich bulwarów.
Położenie, powierzchnia i granice. Estonia leży w północno-wschodniej Europie nad Morzem Bałtyckim – jest najbardziej na północ wysuniętym krajem bałtyckim [1] . Zajmuje powierzchnię 45,228 km² [a] (z czego wody to 2,840 km²) [3] . Terytorium Estonii obejmuje 1520 wysp i wysepek w Zatoce Ryskiej [3] – dwie największe wyspy to
Dodaj post Postów: 1 Forumowicz Renata Gruzja i Armenia. Czerwiec - lipiec 2018 2018-07-14 10:32:01 W te wakacje od 27 czerwca do 12 lipca byłam z Wytwórnią wyprawie do Gruzji i Armenii. Nie przemyślałam jeszcze wszystkiego, ale pierwsze wrażenia pozytywne. Wyprawa kulturowo - krajoznawcza, w tak krótkim czasie spróbowałam chyba wszystkiego co Zakaukazie ma do zaoferowania: przepiękne górskie krajobrazy, lodowce, pustynne stepy i prastare świątynie. Miejscowy koloryt - ludzie, którzy taniec, śpiew i gościnność "mają w genach", którzy (jak sami mówią o sobie) miłość traktują tak poważnie, że ich wszystkie piosenki o miłości są smutne (Gruzini znają 280 pieśni o miłości i wszystkie są smutne Postów: 1 Forumowicz Andrzej Krakowiak Zdecydowałem się i jadę od 17 sierpnia 2017-07-31 06:47:00 Dagmaro - pytałaś to się zgłaszam Postów: 1 Forumowicz Dagmara Towarzysz podróży 2017-06-30 13:18:59 Cześć, czy ktoś z forumowiczów wybiera się w pojedynkę na wyprawę w terminie ? Postów: 1 Forumowicz perel Gruzja Armenia 2016 2017-03-31 19:39:41 oj fajnie w Gruzji jest, choć może być coraz gorzej no i co to oznacza?, ano to że coraz więcej turystów z roku na rok przyjeżdża, trzeba się spieszyć żeby zobaczyć jeszcze Gruzję taką o jakiej piszą i mówią- Gruzję z gościną, przepychem i serdecznością. Zazwyczaj nie korzystam z propozycji biur podróży ale z Wytwórnią Wypraw powiem że nawet mi się podobało. Były hotele ale też rodzinne pensjonaty w których zażyliśmy miejscowego kolorytu, niektórzy to nawet za dużo, jeszcze chwila i sami by się zamienili w Gruzinów i Swanów i zapomnieli o tym że jakoś to do domu trzeba wrócić, a przynajmniej odprawę na lotnisku przejść. Ale do rzeczy- program obejmował chyba najciekawsze miejsca, na niektóre było więcej, na niektóre mniej czasu ale wiele można było zobaczyć i czas na relaks, zwłaszcza na końcu był także. Zresztą nie tylko Gruzja bo i Armenię przejechaliśmy. Bardzo podobał mi się Erewań i widoki południowej Armenii ale Swanetia to rzeczywiście obowiązkowy punkt programu. Kamienne wieże, chociaż już co nieco o nich wiedziałem, naprawdę robią wrażenie, zwłaszcza w Uszguli, oj i tu też trzeba się spieszyć zanim mieszkańcy się nie wzbogacą na tyle by pobudować sobie nowe chałupy, bo teraz faktycznie to co zobaczyłem, wyglądało jak zaginione wioski ze średniowiecza, można poczuć ze dotrało się do jakiegoś dalekiego świata. Przeczytajcie sobie dokładnie program i popatrzcie na mapę, to naprawdę fajna opcja że przez 15 dni można zobaczyć tak wiele i wcale nie w zabójczym tempie, jakby mogło się wydawać, na pewno w rozładowaniu programu pomogło po kilka noclegów w jednym miejscu, u nas niektóre osoby, nastawione bardziej na wypoczynek, zostawały sobie w miejscach noclegu by skupić się bardziej na Tbilisi czy Erewaniu. Najbardziej podziwiam rodzinę z dwójką kilkuletnich dzieci ale rodzice powiedzieli że już je przyzwyczaili nawet do bardziej ekstremalnych wojaży. Można by tu sporo opowiadać, piszę to by zachęcić do wyjazdów z nimi bo naprawdę mi się podobało i w tym roku myślę poważnie o Iranie z Azerbejdżanem. Postów: 2 Forumowicz Dorota Cytryniak Gruzja Armenia od 19 lipca 2016-04-14 18:17:37 Witam, czy ktoś wybiera się samotnie do Gruzji od 19 lipca? Proszę o kontakt: docytry@ Byłam już na tej samej wycieczce w 2015 r. i było tak ekstra, że jadę ponownie :-) Gdyby ktoś miał jakieś pytania o wyprawę, to też chętnie odpowiem. Postów: 0 Gruzja Armenia 2016-04-14 09:34:29 Prosze o kontakt osoby wyjeżdżające z Kalisza i okolic do Gruzji od 11 lipca wylot z katowic pod nr tel 664630876 Postów: 1 Forumowicz Rafał Gruzja-Armenia 2016-01-02 20:05:50 Witam wszystkich! Mam pytanie - ktoś z Rzeszowa lub okolic planuje wybrać się na wyprawę do Gruzji i Armenii w terminie lipcowym lub sierpniowym 2016? Jest to moje marzenie tegoroczne, które będzie również debiutem w Wytwórni:). Postów: 1 Forumowicz romankwiatkowski Gruzja Armenia 2015-12-21 09:46:58 Witam ... Planuję wyjazd z WW do Gruzji ,Armenii w 2016r / ew samodzielny wypad - super gdyby udało się zebrać grupkę / Proszę osoby ,które już były na takiej wyprawie z WW o uwagi i wszelkie opinie za które z góry dziękuję A dziś z okazji świat Bożego Narodzenia wszystkim wszystkiego dobrego / romankwiatkowski@ / Postów: 1 Forumowicz Igor Hauser Gruzja Armenia 4 września 2015-08-31 11:46:06 Witam, z chęcią dojedziemy ( 2 osoby ) do Warszawy/Lublina ze Śląska/Zagłębia na zbiórkę 4 WRZEŚNIA do Gruzji i Armenii. Jeśli ktoś się wybiera samochodem/prywatnym odrzutowcem i ma miejsce, to właśnie jesteśmy idealnymi kandydatami na te miejsca, nie ma problemu z dorzuceniem się na paliwo. Emil: @ Postów: 2 Forumowicz Mirek Czerski Gruzja Armenia Turcja 05-21,08,2015 2015-08-24 10:37:34 Wspaniała wyprawa, wiele kapitalnych wrażeń, wino ,czacza i jazda "gruzawikiem" po Kałkazie z wspaniałymi współtowarzyszami podróży pod opieką super pilotki P. Ani, która swoim zamiłowaniem do Gruzji nas zaraziła. Kilka linków do muzyki która nam towarzyszyła w wyprawie. polecam szczerze tą trasę. Postów: 2 Forumowicz Malgorzata Grellmann Gruzja-Armenia - 2015 2015-08-20 04:46:14 Witam, czy sa osoby z Wroclawia, ktore wybieraja sie w tym terminie? Chetnie wymienilabym informacje dot. dojazdu do Warszawy. Prosze o kontakt. Pozdrawiam, Malgorzata Postów: 1 Forumowicz Aleksandra Kreutzig Gruzja Armenia Turcja 2015-08-02 19:24:26 Witam! Szukam koleżanki w moim wieku(19-22 lata)na wyjazd 14 września do Gruzji, Armenii i Turcji. Jeśli znalazłaby się tutaj jakaś chętna, to bardzo proszę o kontakt: peacemaker90@ Pozdrawiam serdecznie, Ola. Postów: 1 Forumowicz Arkadiusz Kapelski Gruzja i Armenia 2015-07-31 21:43:51 Gruzja i Armenia 15-30 lipca wyjazd - niezapomniany kalejdoskop krajobrazów, pięknych miejsc i życzliwych ludzi. Szczególne podziękowania dla pilotki Kamili - to niezwykle ciepła, zyczliwa osoba, profesjonalnie przygotowana do wyjazdu. Kochająca ludzi, góry i kraje, które nam przybliżała. Dzięki temu bardzo autentyczna. Wyjazd trochę męczący, ale dzięki temu tak wiele zobaczyliśmy! Dziękuję! Polecam każdemu. Każdy znajdzie coś dla siebie: ośnieżone góry, ciepłe morze, zabytki i zapierające dech krajobrazy. Podziękowania dla całej grupy - byliście wspaniali! Szczególnie moc całusów dla Doroty, Ani, Zosi i Renaty. Pozdro, Arek Postów: 2 Forumowicz Jola Świerczyńska Gruzja, Armienia i Turcja od 2015-07-27 18:42:31 Witam. Mam do odstąpienia jedno miejsce na wycieczkę do Gruzji, Armienii i Turcji już od Ze względów zdrowotnych muszę zrezygnować. Cena mojej rezerwacji wynosi 2700,- a obecnie jest 2900,- Myślę, że jeśli znajdzie się chętna osoba, to możemy się dogadać, bo chciałabym odzyskać choć część zaliczki. Pozdrawiam i proszę o kontakt emi-45@ Postów: 1 Forumowicz Karolina Jakubczyk Gruzja Armenia 2015-07-01 07:34:25 Witam, czy wybiera się ktoś z okolic Opola do Gruzji 15 lipca? Postów: 1 Forumowicz Piotrek Świątkowski odpowiedż na post Kingi :D 2015-06-26 22:51:07 Kinga na pewno poznasz osoby jak będziesz jechała Autokarem na wycieczkę spokojnie ja z biurem wytwórnia wypraw w każdym roku jeżdżę na Bałkanach byłem 2 razy i było świetnie w tym roku lecę Gruzja Armenia i Turcja szkoda że nie lecisz tam 5 do 21 sierpnia :( jak coś to pisz na piottrr234@ życzę udanej wycieczki pozdrawiam i czekam na odpowiedź. Piotrek :) Postów: 1 Forumowicz Stanisław Palicki Gruzja i Armenia 2015-06-05 20:38:56 Z powodu choroby sprzedam wycieczkę dla dwóch osób w pokoju dwuosobowym w podanym terminie. Kontakt tasiu23@ Postów: 1 Forumowicz Jadwiga Gołembiewska Gruzja-Armenia 12-26 czerwiec 2015 2015-04-29 12:17:03 Wybieram się w powyższym terminie "w pojedynkę", mam rezerwację w pokoju wieloosobowym. Pojawiły się miejsca w pokojach 2-osobowych i chętnie zmienię rezerwację na taki pokój, ale w tym celu musi znaleźć sie jeszcze jedna osoba, która również chciałaby nocować w lepszych warunkach. Jeśli wśród uczestników tej wycieczki jest taka osoba - Pani - proszę o kontakt z biurem Organizatora. Pozdrawiam. Postów: 4 Forumowicz Nina Trojanowicz Gruzja - Armenia, wrzesien 2015 2015-03-30 09:57:53 W przypadku imprezy Gruzja Armenia nie ma wyżywienia, więc trzeba organizować we własnym zakresie. Jeżeli chodzi o obiady to myślę, że pilot zawsze wskaże miejsca/knajpki/sklepy gdzie można się zaopatrzyć albo coś zjeść. Zazwyczaj w przypadku śniadań wygrywa opcja buła do jednej ręki, jogurt do drugiej i w drogę. Postów: 2 Forumowicz Malgorzata Grellmann Gruzja - Armenia, wrzesien 2015 2015-03-29 18:45:10 Witam, jestem tu "nowa" , nigdy nie wyjezdzalam z Wytwornia, ale slyszalam wiele dobrego. Planuje wyjazd z kolezanka. Nigdzie w relacjach nie doczytalam sie jak wyglada wyzywienie na miejscu? Czy sniadanie jest tam gdzie nocleg, czy obiady i kolacje gdzies w drodze - jak wogole rozwiazany jest Problem wyzywienia? Czy moglby sie ktos wtajemniczony podzielic sie ta wiedza? Dziekuje z gory i pozdrawiam, Malgorzata z W-wia Postów: 1 Forumowicz Marek Senkowski Gruzja/Armenia 2014 2014-10-23 08:37:50 Witam. Jeśli ktoś zna linki utworów muzycznych "puszczanych" z płyty podczas wyjazdów do Gruzji i Armenii przez opiekunkę Nikolete proszę o przesłanie lub o kontakt. Moja wycieczka/wyprawa była w terminie 02-16, i pomimo obiecanej muzyki opiekun/pilot nie przesłał linków. Postów: 1 Forumowicz Ola Gruzja 2014-09-15 14:29:01 Zakochałam się w Gruzji od pierwszego wejrzenia! A smak ich kuchni pozostaje niezapomniany, do tego toasty winem prosto z Gruzji. Coś niesamowitego, polecam każdemu spróbować tych wspaniałych win, a z pewności nie pożałujecie. Postów: 1 Forumowicz Anna Gruzja Armenia Turcja 2014-08-12 17:33:20 Szanowni Wycieczkowicze! Podczas podróży po Gruzji Armenii i Turcji trzeba uzbroić się w dużą dawkę cierpliwości. Bardzo dużo czasu spędza się w autokarze, który nie jest niestety najlepszej jakości. Jednakże na warunki wschodnie całkiem, całkiem. Proponuję dla zmarźlaków zabrać jakiś kocyk i poduszkę - bo naprawdę przy załączonej klimatyzacji siedząc przy oknie jest bardzo zimno! Co do samej wycieczki i wrażeń z niej, to trzeba osobiście tam być, żeby wyrobić sobie własną opinię. Jak wiadomo ile osób tyle opinii. Tematem przewodnim wycieczki są monastyry. Kilka pierwszych robi wrażenie, następne mnie osobiście już "nie pociągały". Z pewnością warto zobaczyć Dawid Garedża, wejście na Uschuli, i Wodospad, z pewnością przydadzą się porządne buty. Co do samych warunków dotyczących spania osobiście nie mogę narzekać wiadomo, że nie są to hotele 5*, ale cały też w tym urok wyjazdu. Niestety momentami było bardzo mało wolnego czasu w miejscach, które mnie bardziej interesowały od monastyrów jak np. w Kutaisi, czy bardzo krótki przystanek w Borjomi. Osobiście polecam wyjazd, ale naprawdę radzę szybko zaprzyjaźnić się ze swoim miejscem w autobusie i to wcale nie jest żart!!! Pilot Mateusz, chłopak o ochronnej wiedzy na temat odwiedzanych miejsc, bardzo sympatyczny, ciekawa osobowość. Postów: 7 Forumowicz Katarzynka Gruzja Armenia Turcja I turnus 27 07 - 10 08 2014 2014-08-11 20:50:23 Dla tych co się dopiero wybierają w Gruzję chciałabym jedynie zaznaczyć, że warto wziąć jakieś kryte buty bo w pewnych podejściach/zejściach jak np Kazbegi czy Dawid Gareja są zdecydowanie bardziej komfortowe i bezpieczniejsze niz buty otwarte - u nas część osób takich nie miała także jedynie czysto uprzedzam bo wszak wszystko zależy od upodobań, wszędzie na siłę można wejść w butach otwartych jednak czasem zamknięte są lepsze, bo i po co na wyjeździe skręcić sobie kostkę etc. Poza tym będzie fajnie i będzie się działo :D w tym miejscu jeszcze podziękowania dla pilota - Mati, dzięki! :D wg mnie spisałeś się na "piątkę", nawet w sytuacjach podbramkowych i w chwilach kiedy nie było łatwo! :D bez ciebie ten wyjazd nie byłby tym samym wyjazdem! :D Pozdrawiam, Kasia Postów: 7 Forumowicz Katarzynka Gruzja Armenia Turcja I turnus 27 07 - 10 08 2014 2014-08-11 20:40:06 Również miałam okazję uczestniczyć w tym wyjeździe. Osobiście jestem bardzo zadowolona, spędziłam bardzo miło 16 dni zwiedzając bardzo dokładnie prawie całą Gruzję, najważniejsze punkty Armenii i reprezentacyjne pkty Turcji. Do tej pory nie mogę patrzeć na chaczapuri :D kiedyś na pewno mi minie :D co do warunków, owszem są nierówne ale dla każdego co innego, mi pomimo spania w gorszych warunkach w Bakuriani pod Borjomi wyjazd bardzo się podobał i gdyby się mnie zapytano czy chcę jeszcze raz po tym wszystkim co już wiem, to bez dłuższego zastanowienia bym się na to zgodziła, z tą różnicą że bym się jeszcze lepiej na nią przygotowała :D Pozdrawiam i do zobaczenia na przyszłych wyprawach z wytwórnią, ten był moim pierwszym ale na pewno nie ostatnim :) Postów: 1 Forumowicz Mimino Gruzja Armenia 2014-07-24 21:17:41 Byli tacy co marudzili że długo autokarem i pogoda zmienna w górach ale to jeden z lepszych wyjazdów na którym byłem. To prawda że sporo objeździliśmy ale żeby coś zobaczyć trzeba tam dojechać a tu udało się sporo zobaczyć. Odległości wcale nie były aż tak duże, ale w tych krajach sieć drogowa nie tak jak u nas rozwinięta a i krajobrazy zmienne przez co sama trasa to przeżycie. Gospodarze w Mestii- poznałem Swanów, trzeba to samemu zobaczyć co tu opowiadać. Polecam film Mimino o Gruzji z czasów radzieckich. Postów: 1 Forumowicz Lucjan Chodyniecki odp. Gruzja-koszty 2014-07-24 14:04:46 Niedawno wróciłem to co nieco mogę powiedzieć o kosztach. Jest na prawdę tanio ! Nie chcę mi się podliczać na co ile poszło, bo większość poszło na przyjemności :). Wstępy do zwiedzanych obiektów były znikome. Większość obiektów była udostępniona do zwiedzania za darmo. Najdrożej było chyba w ogrodach Batumi- 8 Lari. Ale to i tak niewiele. Uwaga tylko na restauracje w Armenii koło jaziora Sewan bo tam nieżle oszukują i można się zdziwić rachunkiem. Chyba specjalnie nie mają tam menu i potem dziwnie sobie podliczają. Już myślałem że będę musiał tam zostać na zmywaku żeby odrobić zamówiony obiad :) Tam najlepiej podarować sobie jedzenie. Ja na wszystko wydałem około 1000 zł, ale sobie nie żałowałem. Czyli jadłem w restauracjach (oczywiście nie gwiazdkowych), codziennie coś popijałem i jeszcze co nieco przywiozłem do domu; np. koniak Ararat. Myślę że tak oszczędnie to starczyłoby jakieś 700-800 zł. Postów: 4 Forumowicz Nina Trojanowicz Gruzja - koszty 2014-07-22 15:05:55 Czy ktoś mógłby przybliżyć koszty tzw. dodatkowe np. wstęp do poszczególnych muzeów, wejścia do monastyrów, kolejki linowe (o ile takie były) itp.? Postów: 4 Forumowicz Izabela Szuwalska Gruzja 2014-07-21 19:13:57 Znajomi wrócili wczoraj z Gruzji i według nich to, co zobaczyli warte było wczesnego wstawania, długich jazd autokarem, zmęczenia i pewnych niedogodności. Odległości do przejechania są znaczne, więc jeśli chce się zrealizować program, to trzeba sie zmęczyć:)) Według nich pilotka słabo przygotowana do oprowadzania po zabytkach i nie bardzo potrafiła zdyscyplinować ludzi. Podobno nie trzeba ciepłych rzeczy - przydają się jedynie w autokarze (klima). A już wkrótce (25 lipca w Katowicach)zaczniemy weryfikować opinie poprzedników. Postów: 4 Forumowicz Izabela Szuwalska Gruzja - 2014-07-19 20:18:45 Jeśli ktoś był na wyprawie do Gruzji - Armenii to byłoby miło, gdyby podzielił się wrażeniami i dał kilka dobrych rad:) My jedziemy z południa Polski i jesteśmy bardzo ciekawe, jak to wygląda.
ProgramDzień 1 Warszawa – Baku (-/-/-)Zbiórka Uczestników na lotnisku Okęcie w Warszawie. Przelot do Baku. Odprawa graniczna, odebranie bagaży, transfer do hotelu i 2 Baku – Sheki – Kish (S/-/K)Śniadanie w hotelu. Następnie przejazd przez różnorodne geograficznie i przyrodniczo tereny Azerbejdżanu w okolice Kaukazu. Po drodze degustacja Lavash’a – tradycyjnie wypiekanego chleba w formie placka. Przejazd do jednego z najstarszych i najbardziej malowniczo położonych miast Azerbejdżanu – Szeki. Zwiedzanie w Kisz najstarszej chrześcijańskiej świątyni na Kaukazie, malowniczo położonej pośród gór. Kolacja i nocleg w 3 Sheki – Baku (S/-/K)Śniadanie w hotelu. Następnie wjazd wyciągiem gondolowym na szczyt Tufandag (1920 m z którego roztaczają się przepiękne widoki na Wielki Kaukaz. Powrót do Baku, zakwaterowanie w hotelu i kolacja. Wieczorem spacer po nadmorskiej promenadzie wzdłuż wybrzeża Morza 4 Baku (S/-/K)Zwiedzanie Baku, najbogatszego i największego miasta Kaukazu: najstarsza część miasta – Iczeri Szeher (UNESCO), zwiedzanie Centrum Kultury im. Hajdara Alijewa – kompleksu budynków zaprojektowanych z rozmachem przez brytyjskiego architekta Zaha Hadid. Następnie wizyta w muzeum azerskich dywanów. Kolacja i nocleg w 5 Park Narodowy Qobustan – Półwysep Apszeroński (S/-/K)Po śniadaniu zobaczymy największe atrakcje otaczające azerską stolicę. Zatrzymamy się w Qobustanie przy prehistorycznych rytach naskalnych, dokumentujących życie dawnych mieszkańców tego rejonu. Będziemy mieli też okazję podejść do unikatowych wulkanów błotnych. Następnie przejazd trasą przez pola naftowe na Półwysep Apszeroński gdzie zwiedzimy świątynię ognia Ataszgah. Zwiedzanie zakończymy przy niezwykłej „płonącej” górze Janardag, z której to od tysięcy lat ulatnia się gaz ziemny przez co dane będzie nam zobaczyć tzw. „języki ognia”. Transfer na lotnisko i przelot do Gruzji. Zakwaterowanie w hotelu w Tibilisi i 6 TbilisiPo śniadaniu zwiedzanie Tbilisi: średniowieczna cerkiew Metechi, wzniesiona na skalistym urwisku nad rzeką Kura, ruiny twierdzy Narikala, które majestatycznie górują nad czerwonymi dachami tbiliskiej starówki, łaźnie siarkowe („Abanotubani”) – ulubione miejsce mieszkańców Tbilisi, bajkowy bazar Meidan, Leghvtakhevi – wodospad położony w samym sercu Starego Miasta, Aleja Rustawelego i Plac Wolności. Kolacja powitalna w lokalnej restauracji z pokazem folklorystycznym. Nocleg w 7 Tbilisi – Ananuri-Gudauri (S/-/K)Śniadanie w formie bufetu w hotelu. Przejazd tzw. Gruzińską Drogą Wojenną i wizyta w Kazbegi – miasteczku z widokiem na majestatyczny Kazbek. Przejazd jeepami 4×4 do Cminda Sameba czyli Kościoła Najświętszej Trójcy, który został zbudowany na wysokości 2170 m z którego roztacza się jeden z najpiękniejszych widoków na Kaukazie i skąd przy ładnej pogodzie widać Kazbek. Powrót do Tbilisi, kolacja i 8 Sighnaghi – Bodbe – winnice Kachetii – Tbilisi (S/-/K)Śniadanie w formie bufetu w hotelu. Następnie wyjazd do Kacheti – jednego z najbardziej znanych regionów Gruzji i zwiedzanie Klasztoru w Bodbe. Przejazd do miasta Signagi leżącego po środku rozległej winnej równiny – stąd naszym oczom ukażą się bajkowe widoki na Kaukaz i Równinę Alazani. Następnie zatrzymamy się w klimatycznej winnicy, na degustację lokalnych trunków: tradycyjnego wina i mocnego alkoholu – czaczy. Powrót do Tbilisi, kolacja i 9 Tbilisi – Uplisciche – McchetaWyjazd do Gori – miejsca urodzenia J. Stalina. Następnie zwiedzanie Uplistsikhe (II tys. – najstarszego skalnego miasta w Gruzji. Przejazd do Mccheta – starożytnej stolicy Gruzji (UNESCO). W dawnych wiekach Mccheta była areną najważniejszych wydarzeń w historii Gruzji i Gruzinów. Świadectwem minionych dziejów są wzniesione tutaj monumentalne świątynie i klasztory, warownie oraz grobowce gruzińskich monarchów. Zwiedzanie malowniczo położonego klasztoru Jawi z VI wieku. Transfer na lotnisko i przelot do Armenii. Zakwaterowanie w hotelu i 10 Erywań – Garni – Geghard – Erywań (S/-/K)Dzień rozpoczniemy od półgodzinnego przejazdu na punkt widokowy, skąd rozpościera się widok na Ararat – świętą górę Ormian. Przejazd do wioski Garni, gdzie zwiedzimy świątynię Garni Pagan, zbudowaną w I wieku i prawdopodobnie finansowaną przez cesarza Nerona, poświęconą bogu słońca Heliosowi, której dach podpierają 24 kolumny. Następnie udamy się do niezwykłego kompleksu klasztornego, częściowo umieszczonego w jaskiniach – Geghard (lista UNESCO), wg legendy przechowywano tu włócznię, która przebiła serce Jezusa. Po południu spacer po zabytkowym centrum miasta i nocleg w 11 Erywań – Echmiadzin – Erywań (S/-/K)Po śniadaniu wyruszamy w podróż do krainy starożytnych skarbów historii chrześcijańskiej – Etchmiadzin. To religijna stolica Kościoła Ormiańskiego i siedziba Najwyższego Patriarchy i Katolikosa Wszystkich Ormian. Zobaczymy m. in. katedrę zbudowaną w 303 r., będącą arcydziełem ormiańskiej architektury klasycznej i uważaną za jeden z pierwszych na świecie kościołów chrześcijańskich. Będziemy podziwiać Hripsime i Gayane. W drodze do Erywania zwiedzanie wspaniałych ruin Zvartnots z katedrą z VII w., która ukaże unikalność armeńskiej architektury kościelnej. Po południu czas na degustację i zwiedzanie zakładu Yerevan Brandy Company produkującego słynny ormiański koniak ARARAT. Kolacja i nocleg w 12 ErywańPo śniadaniu transfer na lotnisko i przelot do ErywańNajwiększe miasta: Erywań, Giumri, Wanadzor, Wagharszapat, Abowian, Kapan, HrazdanJęzyk urzędowy: ormiańskiWaluta: dram (AMD)Ludność: osóbStrefa czasowa: czas polski +3h (w zimie) i +2h (w lecie)Podział administracyjny: Kraj podzielony jest na 10 prowincji (marzer) i jedno miasto wydzielone (Erywań).Przepisy wjazdowe: Obywatele RP mogą wjeżdżać bez wizy i przebywać na terytorium Armenii do 180 dni. Dokumentem podróży jest paszport, ważny minimum 6 miesięcy od daty wjazdu do celne i prawne: Nie ma specjalnych regulacji prawnych dotyczących wwozu i wywozu pieniędzy, a przepisy celne nie odbiegają od powszechnie przyjętych standardów. Natomiast warto mieć na uwadze, że wszelki przemyt, tudzież posiadanie oraz sprzedaż nawet najmniejszej ilości narkotyków lub środków psychotropowych są surowo karane, a ormiańskie areszty znane są z rygorystycznych warunków (podobnie jak w innych państwach Kaukazu).Religia i obyczaje: Armenia przyjęła chrześcijaństwo jako pierwsze państwo na świecie na początku IV wieku. Większość Ormian (ponad 95%) należy do Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego, na którego czele stoi katolikos z siedzibą w Eczmiadzynie. Około 4% populacji należy do kościoła ormiańsko-katolickiego. Oddzielną grupę religijną stanowią Armenia zbliżona jest do krajów śródziemnomorskich/bliwkowschodnich. Nie obowiązują tu szczególne normy ubioru – zwłaszcza w odniesieniu do kobiet. Mężczyźni tradycyjnie noszą się na ciemno, ubierają długie spodnie (publicznie nie pokazują się w krótkich spodenkach, choć taka odzież nikogo nie razi) oraz noszą krótko przystrzyżone fryzury. Należy pamiętać, że – co do zasady – wchodząc do kościoła, kobieta powinna mieć przykryte ramiona (głowa może pozostawać odkryta), a mężczyzna nosić spodnie z długimi zdrowotna:Nie są wymagane okresowe szczepienia. Publiczna służba zdrowia jest na bardzo niskim poziomie (szczególnie na prowincji). Opieka medyczna dla turystów jest odpłatna. Wizyta u lekarza kosztuje od 15 do 35 USD, w zależności od zakresu udzielonych usług medycznych. W aptekach nie obowiązują recepty (nawet na antybiotyki), nie ma zniżek na się ścisłe przestrzeganie zasad higieny ze względu na duże zagrożenie żółtaczką oraz chorobami pasożytniczymi, szczególnie na obszarach wiejskich. Należy pić wodę przegotowaną lub dostarczaną w fabrycznych pojemnikach oraz myć warzywa i owoce przed spożyciem. Na obszarach górskich często można spotkać silnie uczulający i drażniący barszcz zaleca się podróżowania po terytorium tzw. Republiki Górskiego Karabachu – z uwagi na jej nieuregulowany status międzynarodowy i toczące się w tym rejonie po kraju można praktycznie bez ograniczeń. Nie zawsze jest to jednak łatwe. Wielu miejscowych kierowców nie przestrzega przepisów ruchu drogowego, w tym zasady pierwszeństwa pieszych na przejściu. Główne drogi utrzymane są w stosunkowo dobrym stanie, jednak podróżując po drogach lokalnych, należy liczyć się z ich złym stanem technicznym oraz brakiem oznakowania. Stosunkowo często zdarza się, że kierujący nie sygnalizują swoich zamiarów (przy skrętach, zmianie pasa ruchu itd.). Należy zachować szczególnie wzmożoną czujność w miastach (gwałtowne manewry innych uczestników, wtargnięcia pieszych na jezdnię itd.).Liczni przewoźnicy prywatni oferują tanie połączenia międzymiastowe mikrobusami (tzw. marszrutkami), które odjeżdżają z kilku dworców autobusowych, zlokalizowanych w różnych częściach miasta (np. transport do Gruzji – dworzec centralny „Kilikia”; nad jez. Sewan – „Dworzec Północny”, do Garni/Geghard – dworzec przy ul. Gaji, do Giumri oraz na południe kraju – parking przed dworcem kolejowym). Należy jednak mieć na względzie, że pojazdy te są często przepełnione, a ich stan techniczny może budzić Armenia położona jest w strefie klimatu podzwrotnikowego suchego o kontynentalnej odmianie. Opady w ciągu roku, pomimo znacznych wysokości nad poziomem morza, są niewielkie. Rocznie spada od 200 do 500 mm, głównie w okresie wiosennym. Cechą klimatu Armenii jest duże usłonecznienie i niskie zachmurzenie; dni bezchmurnych lub o małym zachmurzeniu jest w skali roku około w Armenii cechują się dużą skrajnością. Latem na obszarze Kotliny Ararackiej występują upały, oscylujące na poziomie 32°C. Inne obszary, poza masywami górskimi, także są dosyć ciepłe w okresie letnim; średnie temperatury wahają się tam od 24 do 26°C. W górach, natomiast, latem jest chłodniej – średnio od 18 do 20°C, a z kolei w najwyższych partiach temperatura nawet w ciągu dnia nie przekracza 15° dyplomatyczna:Ambasada RP w ErywaniuAdres: Hanrapetutian 44a, 0010 Yerevan, ArmeniaE-mail: @ +374 10 54 24 91GruzjaStolica: TbilisiNajwiększe miasta: Tbilisi, Kutaisi, Batumi, Rustawi, Zugdidi, Suchumi, Gori, Poti, SamtrediaJęzyk urzędowy: gruzińskiWaluta: lari (GEL)Ludność: osóbStrefa czasowa: czas polski +3h (w zimie) i +2h (w lecie)Podział administracyjny: Gruzja dzieli się na dwie republiki autonomiczne: Abchazję i Adżarię, 9 regionów administracyjnych i miasto wydzielone Tbilisi. Obie republiki autonomiczne Gruzji zostały utworzone w latach 20. XX wieku, w czasach ZSRR. Gruzińskie regiony możemy porównać do polskich województw. Ich zwierzchnikami są przedstawiciele rządu Gruzji, potocznie nazywani gubernatorami. Regiony dzielą się na 67 municypiów (municipaliteti) i 5 miast wjazdowe: Obywatele RP mogą wjeżdżać bez wizy i przebywać na terytorium Gruzji do 365 dni. Dokumentem podróży jest paszport. Obywatele RP mogą wjeżdżać do Gruzji także na podstawie ważnego dowodu celne: Do Gruzji można wwieźć leki wyłącznie niezbędne do osobistego leczenia w maksymalnej ilości 10 standardowych opakowań. Należy pamiętać, iż w przypadku leków zawierających substancje psychoaktywne, na granicy należy okazać kopię recepty oraz kopię certyfikatu potwierdzającego uprawnienia do wykonywania zawodu przez wystawiającego receptę lekarza, wraz z tłumaczeniami na język gruziński lub angielski. Wwieźć można ilość leku wystarczającą na okres do 31 dni. Zwracamy uwagę, że niektóre leki dostępne w Polsce bez recepty, w Gruzji mogą być kwalifikowane jako środki odurzające i substancje psychotropowe. Jednocześnie uczulamy, że gruzińskie służby graniczne działają w tym zakresie bardzo restrykcyjnie. Okazanie leku na granicy z pytaniem, czy jego wwiezienie jest legalne, może prowadzić do przekazania sprawy do prokuratury i zasądzenia wysokiej wwieść również, bez deklaracji celnej, kwotę do euro. Gruzińskie przepisy ograniczają ilość wwożonego alkoholu do 4 litrów. W drodze powrotnej warto pamiętać, iż zgodnie z przepisami prawa wspólnotowego, na obszar celny UE można wwieźć do kraju 1 litr alkoholu powyżej 22% (dotyczy to również 80-procentowego alkoholu etylowego) albo 2 litry alkoholu o mocy do 22%, dodatkowo 4 litry wina, 16 litrów piwa oraz do 200 sztuk papierosów. W przypadku konieczności wwiezienia leków na receptę (w tym leków psychotropowych), konieczne jest przetłumaczenie recepty na język danego kraju. Recepta powinna zawierać informację o zalecanym dozowaniu leków przez pacjenta. Ilość w ten sposób wwożonych leków nie może przekraczać 10-ciu i obyczaje: Ponad 80% mieszkańców Gruzji deklaruje przynależność do Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego, około 9% obywateli to muzułmanie (Gruzini w Adżarii i Azerowie w Kvemo Kartlii), 4% należy do Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego, 2% do Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Katolicy stanowią w Gruzji około 1%. Możliwy jest udział w niedzielę w katolickich mszach świętych w całej Gruzji. W większości cerkwi dostępnych dla turystów – od zwiedzających wymaga się skromnego ubioru, długiej spódnicy lub spodni, nakrycia głowy u kobiet (chusta).Opieka zdrowotna:W Gruzji nie są wymagane żadne szczepienia dla podróżnych. Należy wykazać jednak ostrożność przy zakupie żywności, zwłaszcza na bazarach. Woda w sieci wodociągowej w większości miast nadaje się do bezpośredniego spożycia, jednak jest silnie chlorowana. W związku z występowaniem wysokich temperatur w lecie, okresowo w wielu zbiornikach wodnych, jak jeziora i stawy, może obowiązywać zakaz kąpieli ze względu na występujące w nich bakterie. Na górskich łąkach bardzo rozpowszechnioną rośliną jest silnie uczulający, przypominający koper, barszcz Sosnowskiego. Należy zdecydowanie unikać kontaktu z tą rośliną. Sok znajdujący się w łodydze i włoskach gruczołowych zawiera fotokumaryny, które w kontakcie ze skórą i pod wpływem światła słonecznego powodują poważne poparzenia i pęcherze, mają działanie rakotwórcze i teratogenne. Publiczna służba zdrowia w Gruzji jest na bardzo niskim poziomie. Opieka medyczna dla turystów jest w pełni odpłatna. W Tbilisi i większych miastach czynne są prywatne przychodnie lekarskie (istnieje możliwość hospitalizacji). Wizyta w klinice prywatnej kosztuje równowartość 30-40 Gruzji nie sprawują kontroli nad okupowanymi terytoriami Abchazji i Regionu Cchinwali (Osetia Płd.). Dla Państwa bezpieczeństwa stanowczo odradzamy podejmowanie jakichkolwiek prób wjazdu na ww. terytoria. Sprawowanie opieki konsularnej na tych terytoriach jest niemożliwe. Zwracamy także uwagę, że zgodnie z gruzińskim prawem, wjazd do Gruzji z terytorium Federacji Rosyjskiej, przez separatystyczne regiony Abchazji i Cchinwali (Osetia Południowa), jest nielegalny i podlega karze pozbawienia wolności lub pozostałym terytorium Gruzji nie ma ograniczeń w podróżowaniu. W większości regionów poziom bezpieczeństwa jest zadawalający, niemniej jednak należy oczywiście zachować podstawową powszechnym zjawiskiem jest czasowe zamykanie dróg, ze względu na zejścia lawin błotnych lub śnieżnych. Dotyczy to nie tylko lokalnych dróg: Chewsuretia, Tuszetia, Wąwóz Pankisi, ale nawet głównych szlaków komunikacyjnych w Kraju: Gruzińska Droga Wojenna, Swanetia. Naprawa zerwanych dróg może potrwać nawet do kilku tygodni. Władze nie organizują w takich przypadkach ewakuacji drogą powietrzną, a ewentualne skorzystanie ze śmigłowca jest możliwe na zasadach pełnej odpłatności (kilkaset dolarów od osoby).Sieć połączeń kolejowych jest słabo rozwinięta, ale możliwe jest podróżowanie pociągiem między głównymi miastami. Liczni przewoźnicy prywatni oferują połączenia mikrobusami. Wielkim problemem pozostaje jednak bardzo niebezpieczny sposób jazdy gruzińskich kierowców oraz stan techniczny poruszających się po drogach pojazdów. Stanowczo rekomendujemy zwrócenie uwagi kierowcy mikrobusu, gdyby jego jazda zagrażała Państwa bezpieczeństwu. Prosimy również zwracać uwagę na stan techniczny mikrobusów, którymi zamierzają Państwo odbyć Gruzja leży w strefie klimatu podzwrotnikowego silnie zróżnicowanego z powodu urozmaiconej rzeźby terenu. Przez grzbiet Wielkiego Kaukazu przebiega granica dwóch stref klimatycznych: umiarkowanej ciepłej i podzwrotnikowej, w której znajduje się właśnie Gruzja. Występuje piętrowość klimatyczna, co oznacza, że temperatury, a tym samym przebieg pór roku w górach jest inny niż w zachodniej części Gruzji średnie wartości termiczne w styczniu wynoszą około 4°C, w lipcu zaś około 26°C. Wraz ze wzrostem wysokości – temperatury spadają. Na terenach górzystych, na wysokości 2 000 m w styczniu jest mroźno, średnio -8°C. Okres letni w górach jest chłodny, a średnia temperatura lipca oscyluje w granicach 13-15°C. Wschodnia Gruzja reprezentuje bardziej kontynentalny rozkład temperatur. Zimy we wschodniej Gruzji są dość surowe, zwłaszcza w górach. Latem jest tam gorąco. W dolinach średnie wartości dochodzą do 30°C. W górach jest oczywiście chłodno, podobnie jak w zachodniej części opadów maleje w kierunku wschodnim, co wiąże się z kontynentalizmem. Na wybrzeżu, w wyniku działania oceanicznych mas powietrza, liczba dni deszczowych jest duża, a średnia wartość opadowa wynosi 2 000 mm, a miejscami (nadmorskie stoki Gór Mescheckich) nawet do 3 000 mm. Całkiem inaczej jest na wschodzie kraju, gdzie opady wahają się od 400 do 700 mm dyplomatyczna:Ambasada RP w Tbilisi:Adres: ul. Zubalaszwili 19, 0108 Tbilisi, GruzjaE mail: @ (+ 995 322) 92 03 98Po godzinach urzędowania, wyłącznie w nagłych przypadkach losowych, uprasza się o kontakt pod telefonem dyżurnym: (+ 995) 599 701 i ceny – r. 5900 PLN + 1095 EUR przelot samolotami rejsowymi Warszawa-Baku, Baku-Tbilisi, Tbilisi-Erywań, Erywań-Warszawa opłaty lotniskowe i podatki graniczne do w/w przelotów noclegi w hotelach według miejscowej kategoryzacji 3*** wyżywienie zgodnie z programem (10 śniadań i 10 kolacji) transfery lotnisko / hotel / lotnisko oraz przejazdy podczas realizacji programu przejazd samochodami 4x4 do kościoła Świętej Trójcy w Kazbegi degustację armeńskiej brandy ceremonię pieczenia lavash degustacja wina i czaczy w Welistsiche bilety wstępu do zwiedzanych obiektów usługi lokalnych przewodników pilota/tłumacza ze strony Łachmański Travel 0,5 l mineralnej niegazowej wody na osobę na dzień ubezpieczenie KL 200 000 EUR (w tym choroby przewlekłe), NNW 100 000 zł i bagaż 2 000 zł innych posiłków oraz napojów do obiadów i kolacji napiwków i wydatków osobistych opłat za filmowanie i fotografowanie składki na Turystyczny Fundusz Gwarancyjny – 13 złskładki na Turystyczny Fundusz Pomocowy – 13 zł/os. wizy do Azerbejdżanu ewentualnej dopłaty do pokoju 1-osobowego – 295 EUR/osWizyARMENIA – Obywatele RP mogą wjeżdżać bez wizy i przebywać na terytorium Armenii do 180 dni. Dokumentem podróży jest paszport, ważny minimum 6 miesięcy od daty wjazdu do – Obywatele RP mogą wjeżdżać bez wizy i przebywać na terytorium Gruzji do 365 dni. Dokumentem podróży jest paszport. Obywatele RP mogą wjeżdżać do Gruzji także na podstawie ważnego dowodu – Wiza jest wymagana. Formalności należy dopełnić przed wyjazdem, za pośrednictwem jednego z biur podróży, działających na azerskiej licencji. Dokumentem podróży jest paszport, ważny minimum 3 miesiące od daty wjazdu do Kalkulacja dla grupy min. 12 osób płacących. Kolejność zwiedzania może się zmienić. Program może ulec zmianom z powodu siły wyższej lub w wyniku obustronnego uzgodnienia. Ostateczna cena biletu lotniczego z dnia wystawienia. Istnieje możliwość wprowadzenia zmian w cenach biletów wstępu.
- Уժኔ ռоφанти
- И ицу υ
- Ν λሻфещዴзаκጎ
- ሕχիծուռθհ ю
- ካщуմ խլωзυври εбሖм иጊጅζуղа
- Նасвኑп ωф
- ጿህβуб щиբըжուфуц ዔֆеጣу
- ጯщ теցօፅуηе
- Ոኣε шιщ ኻኣеፌ
- Руհажէвኮп щጬξеցибሄ
Armenia to jeden z najczęściej jednym tchem wymienianych krajów Kaukazu. Mała, zdominowana przez górskie szczyty i przełęcze, mimo swojego położenia nigdy nie stała „z boku” i zawsze była w centrum wydarzeń. Leząca na słynnym Jedwabnym Szlaku kraina była od tysiącleci miejscem wymiany nie tylko towarów, ale i kultur. Dziś jest to najstarszy kraj chrześcijański na świecie, którego wspaniałe, antyczne kościoły, można podziwiać dosłownie na każdym kroku. Zapraszamy na krótki przybornik faktograficzny na temat Armenii. Armenia – atrakcje, informacje praktyczne, mapa, przewodnik Krótko o historii Historia pisana Armenii sięga 3000 lat wstecz, kiedy to przez jej tereny przebiegał fragment Jedwabnego Szlaku, a karawany podążały tędy, kierując się do Chin, lub wracając z cennymi towarami do Europy. Chrześcijaństwo zostało przyjęte w Armenii niezwykle wcześnie, bo już ok roku 40 W roku 301 król Tiridates III oficjalnie przyjął chrześcijaństwo jako religię państwową. W średniowieczu tereny Armenii często znajdowały się pod wpływami Imperium ottomańskiego lub Bizantyjskiego (na zachodzie) oraz rosyjskiego lub perskiego (na wschodzie) aż do początków XX wieku. Podczas I Wojny Światowej Armenia doświadczyła koszmaru ludobójstwa, kiedy to około 600 000 Orian zginęło z rąk tureckich – fakt ten do dziś dnia jest powodem trudnych stosunków obu krajów. Po II Wojnie Światowej Armenia wchodziła w skład ZSRR, I w momencie jej rozpadu 23 sierpnia 1990 zdecydowała się na ogłoszenie niepodległości, jako pierwsza republika nie-bałtycka wchodząca w skład Związku Radzieckiego. Dla kogo? Armenia jest krajem, gdzie można, dosłownie, dotknąć historii. Tutaj szczątki świątyń zoroastriańskich sąsiadują z jednymi z najstarszych kościołów chrześcijańskich świata. Potężny szczyt Araratu, tak ważny dla chrześcijan, spogląda na Armenię co prawda z tureckiej dziś strony, ale jego obecność właściwie tuż obok nadal jest dla Ormian niezwykle ważna. I, oczywiście, jest tu jeszcze Kaukaz – setki kilometrów szlaków przez jedne z najwspanialszych gór świata, przebiegające przez małe, zawieszone w czasie wsie – tu historia łączy się z dniem dzisiejszym. Najważniejsze informacje Stolica: Erewań Waluta: dram Język: ormiański Ludność: ok. 3 mln. Powierzchnia: 29 743 km2 Wiza: Nie Geografia, krainy geograficzne, klimat i pogoda Armenia to kraj zdecydowanie górzysty – ponad połowa kraju leży tu na wysokości ponad 2000 m a obszarów położonych poniżej 1000m jest mniej niż 10%. Większą część kraju zajmuje Wyżyna Armeńska, sąsiadująca z wcale niemałym pasmem Małego Kaukazu. Średnia wysokość tych gór to ok 2500m Jako, że Armenia należy do regionów aktywnych sejsmicznie, trzęsienia ziemi nie należą tu wcale do rzadkości, choć do poważnych dochodzi nieczęsto. Ostatnei wielie trzęsienie ziemi, które wyrządziło potężne szkody w północnej części kraju, miało miejsce w grudniu 1988 roku. Armenia znajduje się w strefie klimatu podzwrotnikowego suchego I charakteryzuje się dużyim amplitudami temperatur między dniem a nocą. Jest to też region niezwykle usloneczniony, co oznacza, że przez większą część roku niebo jest tu błękitne, a dni słonecznych jest ok. 220 w roku. Atrakcje, zabytki, ciekawe miejsca w Armenii kaukaskie krajobrazy to jedne z największych atrakcji tego małego kraju. Szczyty mierzące 3000 -4000 metrów otoczone są zielonymi dolinami, gdzie, głównie latem przyjeżdża także wielu Ormian na wypoczynek. Najwyższy szczyt, Aragac (4090 m będący wygasłym wulkanem, można podziwiać z dołu, ale można oczywiście również go zdobyć. Zabytki sakralne, jedne z najstarszych na świecie, również stanowią wyjątkową atrakcję Armenii – monastyry takie, jak słynny Chor Wirap znajdują się na trasie każdej wycieczki. Chor Wirap jest zresztą wyjątkowy – to monastyrnależący do najważniejszych dla wszystkich Ormian, ale I miejsce wspaniale położone – niecałe 30 km od Araratu, który spogląda na klasztor zza tureckiej strony granicy. Częstym kierunkiem wycieczek letnich w Armenii jest jezioro Sewan, znajdujące się na wysokości 2000 m którego ciepłe wody I piaszczyste plaże zachęcają do słodkiego lenistwa. Jednak Sewan to także miejsce, gdzie znajduje się wyjątkowy Sewanawank – “półwysep klasztorów” – tu podobno zsyłano grzesznych duchownych, by odpokutowywali swe winy modlitwami w jednym z kościołów. Armenia, jak przystało na najstarszy kraj chrześcijański na świecie, jest dosłownie usłana kościołami – a każdy z nich słynie z innej historii, innych I coraz wspanialszych malowideł I ornamentów. Najciekawszymi są bez wątpienia monastery I kościoły w Norawank, klasztor Tatew, gdzie znajduje się intrygująca “tańcząca kolumna” oraz ruiny wspaniałej katedry Zwartnoc I oczywiście znajdujące się na liście UNESCO kościoły w Eczmiadzynie, które miały być jednymi ze wspanialszych w całym ówczesnym świecie chrześcijańskim. Zabytki wpisane na listę UNESCO: Zespoły klasztorne Hachpat I Sanachin Klasztor Geghard I Dolina Górnego Azatu Katedra I kościoły w Eczmiadzynie oraz zespół archeologiczny w Zwartnoc Transport: Drogi, autobusy, kolej Głównym lotniskiem Armenii jest Erewań (EVN). Port lotniczy znajduje się 10 km od samego miasta. Możemy tu dolecieć liniami LOT z Warszawy. Sieć drogowa jest dość dobrze rozbudowana, choć można mieć wiele uwag co do stanu nawierzchni. Podobnie, jak w całym Kaukazie, im wyżej w góry, tym drogi węższe, bardziej kręte I w bardziej rozpaczliwym stanie. Podróżować właściwie po Armenii można tylko autobusem lub własnym samochodem, gdyż lotniska są tylko dwa, a posowiecka sieć kolejowa pozwala dokładnie podziwiać krajobraz, ale nie szybko się przemieszczać. Za to autobusy lub mini-busy jeżdżą wszędzie. Uwaga, w Armenii zwykle nie kupuje się biletu, tylko płaci kierowcy na koniec wycieczki, wysiadając w dowolnym właściwie miejscu trasy. Kolej funkcjonuje tylko na likku trasach w tym w miarę przyzwoite połączenie funkcjonuje pomiędzy stolicą Kraju a Tblisi w Gruzji (nocny). GDZIE SPAĆ? Porównaj najtańsze noclegi w Armenii | Zarezerwuj hotel w Armenii
od 4 314 zł /os. sprawdź cenę. 1. 2. 3. Następna. Porównaj oferty biur podróży na wakacje z Gdańska samolotem. Gwarancja Najniższej Ceny. Zarezerwuj swoje wakacje On-Line.
Armenia i Gruzja to dwa najstarsze chrześcijańskie kraje na świecie. Zachowało się tu wiele kościołów i klasztorów z pierwszego tysiąclecia (IV – VII wiek!). Pięknej, zabytkowej architekturze towarzyszą monumentalne góry (zobaczymy Ararat) i wspaniałe widoki kaukaskiej przyrody. Klasztor Chor Wirap na tle góry Ararat W muzeach i świątyniach ujrzymy znamienite zabytki i relikwie: w Erywaniu skamieniałą deskę z arki Noego oraz grot z włóczni, która przebito bok Chrystusa; w Tbilisi słynne „złoto z Kolchidy”. Atrakcję stanowi też wyśmienita kuchnia i wino – Południowy Kaukaz to ojczyzna tego trunku. Najstarsze pozostałości wina pochodzą z Gruzji i liczą sobie 7 tys. lat! Pamiętamy, że pierwszą winnicę zasadził Noe na stokach góry Ararat. Niżej prezentujemy nasz autorski program pielgrzymki. Został wielokrotnie sprawdzony i entuzjastycznie oceniony przez kolejne grupy. Realizujemy go na zamówienie, w dogodnym dla zamawiających terminie. Cena w zależności od wielkości grupy. Zainteresowanych prosimy o kontakt. ———————————————————————————————————————————————————————— 1 dzień: WARSZAWA – ERYWAŃ Zbiórka na lotnisku Okęcie w Warszawie o godz. Przelot do Erywania (czas przelotu 3,5 godz.). Transfer do hotelu, zakwaterowanie i nocleg. 2 dzień: ERYWAŃ Późne śniadanie. Przejazd ulicami Erywania i spacer przez centrum stolicy Armenii: plac Republiki, Aleja Północna, gmach opery, Kaskada. Wizyta w Matenadaranie – słynnym Instytucie Księgi, który zawiera największą na świecie kolekcję manuskryptów (najstarsza Ewangelia pochodzi z V wieku!). Odwiedzimy też tradycyjny bazar, gdzie można kupić ormiańskie przysmaki: słodycze, suszone i kandyzowane owoce i orzechy. Wizyta w kompleksie Cicernakaberd – upamiętnia ludobójstwo Ormian z 1915 r. Znajduje się tu świerk zasadzony w 2001 r. przez Jana Pawła II. W 2016 r. w czasie pielegrzymki do Armenii miejsce to odwiedził papież Franciszek. Czas wolny. Kolacja, a po niej grające fontanny w centrum Erywania. Nocleg. W Erywaniu znajduje się Kościół katolicki obrządku ormiańskiego. Istnieje możliwość odprawienia w nim Mszy Świętej. Deska z arki Noego, muzeum w Eczmiadzynie 3 dzień: ERYWAŃ – GARNI – GEGHARD – ERYWAŃ Po śniadaniu przejazd do wykutego w skale zespołu klasztornego Geghard (XII-XIII w.) wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Wg legendy w średniowieczu przechowywano tu włócznię, która przebiła bok Chrystusa. Klasztor imponuję swoją prostotą i jednocześnie blaskiem górskiej scenerii wokół. Następnie przejazd do Garni – świątyni z I w. zbudowanej wg greckich i rzymskich antycznych wzorców. Usłyszymy tu dźwięk duduka, typowego dla Armenii instrumentu wykonanego z drewna moreli. Powrót do Erywania, obiadokolacja i nocleg. 4 dzień: ERYWAŃ – ECZMIADZYN – ZWARTNOC – ERYWAŃ Po śniadaniu przejazd do Eczmiadzynu – centrum ormiańskiego chrześcijaństwa. Legenda głosi, że miejsce budowy świątyni wskazał sam Chrystus. Nazwa świątyni tłumaczona jest jako „miejsce zstąpienia Syna Jednorodzonego”. Zwiedzanie głównej katedry (pierwszy kościół zbudowano tu w 301 roku!). Wizyta w przykatedralnym muzeum, gdzie zobaczymy świętą włócznię oraz deskę z arki Noego. W dalszej kolejności zwiedzimy zespół monastyrów Hripsime i Gajene (VII wiek!). W drodze powrotnej zatrzymamy się przy pozostałościach katedry Zwartnoc – lista UNESCO. W VII wieku, kiedy wzniesiono katedrę, miała ona być najpiękniejszym kościołem na świecie. Powrót do Erywania, czas wolny. Kolacja w jednej z tradycyjnych restauracji, gdzie towarzyszyć nam będzie muzyka na żywo i pieśni ludowe. Usłyszymy też zapewne „Taniec z szablami” Chaczaturiana. Nocleg w Erywaniu. Kościół św. Gajene w Eczmiadzynie 5 dzień: ERYWAŃ – CHOR WIRAP – ZORAC KARER – NORAWANK – GORIS Śniadanie, wykwaterowanie. Przejazd przez Równinę Araracką w stronę Goris. Po drodze wizyta w klasztorze Chor Wirap, skąd rozpościera się niezapomniany widok na świętą górę Ararat. Zgodnie z legendą, w głębokim skalnym lochu, w towarzystwie węży i skorpionów przez 13 lat więziony był Grzegorz Oświeciciel, założyciel Kościoła ormiańskiego. Następnie zobaczymy Zorac Karer, zwane ormiańskim Stonehenge. Znajdują się tu słynne menhiry (częściowo obrobione bloki skalne) datowane na VI tys. przed Chrystusem! Najprawdopodobniej są one pozostałością najstarszego na świecie obserwatorium astronomicznego. Następnie zobaczymy arcydzieło średniowiecznej architektury ormiańskiej – klasztor Norawank (z XIII-XIV w.) Obok wspaniałych budowli i pięknych płaskorzeźb (tympanony z wizerunkiem Chrystusa i Matki Bożej) atrakcją będą widoki otaczających gór. Krótki przystanek we wsi Areni i wizyta w lokalnej winiarni – degustacja. Właśnie w tej wsi archeolodzy odkryli najstarszą znaną światu winiarnię. Przejazd do Goris, zakwaterowanie w hotelu, obiadokolacja i nocleg. Tatew, kościół św. Piotra i Pawła, IX wiek 6 dzień: GORIS – NORATUS – PRZEŁĘCZ SELIM – KLASZTOR TATEW – SEWAN Po śniadaniu wykwaterowanie i wyjazd w stronę jeziora Sewan. Po drodze zatrzymamy się we wsi Noratus, gdzie zobaczymy największe skupisko chaczkarów – kutych w kamieniu krzyży. Znajduje się tam około tysiąca krzyży, najstarsze z nich pochodzą z wczesnego średniowiecza. Chaczkary są esencją ormiańskiej kultury, najpiękniejsze z nich mają formę ażurowych koronek. Następnie przejedziemy przez przełęcz Selim (2410m – piękne górskie widoki i dobrze zachowany średniowieczny karawanseraj, czyli zajazd dla karawan wędrujących kiedyś Jedwabnym Szlakiem. W dalszej kolejności zobaczymy największy ormiański klasztor – Tatew (IX wiek). Kompleks wznoszący się nad wysokim kanionem robi imponujące wrażenie. Na uwagę zasługuje „tańcząca kolumna” – kamienny słup, w okresie średniowiecza pełniący rolę sejsmografu. Dostaniemy się tam nowo wybudowaną, najdłuższą pasażerską kolejką linową świata (5,7 km długości) – Księga Rekordów Guinnessa. Klasztor był jednym z centrum edukacyjnym średniowiecznej Armenii. Mieścił się tu jeden z najstarszych uniwersytetów na świecie, gdzie wykładano przedmioty humanistyczne, nauki ścisłe, muzykę, sztukę, kaligrafię i malarstwo. Przyjazd nad jezioro Sewan, zwane „ormiańskim morzem”. Jest to jedno z największych na świecie górskich jezior – leży na wysokości 2 tys. m Zakwaterowanie w hotelu, obiadokolacja, nocleg. 7 dzień: SEWAN – ACHTALA – HAGHPAT – SANAHIN – TBILISI Po śniadaniu wykwaterowanie i zwiedzanie pięknie położonego klasztoru Sewanawank (IX wiek). Przejazd do klasztoru Achtala z X w. – zachowane piękne freski. Zwiedzanie klasztoru Haghpat – średniowiecznej perły architektury armeńskiej, wpisanej na listę UNESCO oraz malowniczo położonego zespołu klasztornego Sanahin. Przyjazd na granicę z Gruzją. Przekroczenie granicy, zmiana autokaru. Przejazd do Tbilisi, zakwaterowanie w hotelu, kolacja i nocleg w Tbilisi. W Tbilisi znajduje się Kościół katolicki św. Piotra i Pawła. Istnieje możliwość odprawienia w nim Mszy Świętej. Winnica w Kachetii 8 dzień: TBILISI – MCCHETA Po śniadaniu zwiedzanie Tbilisi, jednego z najstarszych miast na świecie: Stare Miasto, świątynia Metechi, słynne tbiliskie łaźnie siarkowe ‘carskie banie’ – z zewnątrz, zamek Narikała skąd rozpościera się piękny widok na Tbilisi (wjedziemy tam nowoczesną kolejka linową). Dalsze zwiedzanie: katedra Sioni oraz pochodząca z przełomu V i VI wieku cerkiew Anczischati. Zobaczymy też Gruzińskie Muzeum Narodowe, w którym eksponowane jest słynne „złoto Kolchidy” – tu wrócimy pamięcią do klasycznych mitów greckich o Jazonie, Argonautach i złotym runie. Zobaczymy też aleję Szoty Rustawelego, która była świadkiem najważniejszych wydarzeń politycznych ostatnich lat. Przejazd do Mcchety, starożytnej stolicy Gruzji, wpisanej na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Zwiedzanie wznoszącego się nad miastem pięknego kościoła Dżwari (wyświęcony w 605 roku!) i monumentalnej katedry Sweti Cchoweli (XI w.). Kolacja w tradycyjnej gruzińskiej restauracji. Degustacja typowych gruzińskich potraw i miejscowego wina. 9 dzień: TBILISI – ANANURI – KAZBEGI Śniadanie. Wycieczka słynną Gruzińską Drogą Wojenną; obok Swanetii, jest to najbardziej malownicza część Gruzji. Przejazd pasmem Wielkiego Kaukazu, przekroczenie Przełęczy Krzyżowej (2379 m – jest to główne pasmo wododziałowe, czyli geograficzna granica między Europą a Azją. Zwiedzamy twierdzę Ananuri. Będzie można zobaczyć też położoną na wysokości 2170 m XIV-wieczną cerkiew św. Trójcy (Cminda Sameba) – wjazd samochodami terenowymi, dodatkowo płatne 10 USD. Rozpościera się stąd piękny widok na górę Kazbek (5047 m Według mitów gruzińskich, to właśnie do tej góry przykuty był Prometeusz. Po drodze zobaczymy kurort narciarski Gudauri. Kolacja i nocleg w Tbilisi. Kościół św. Trójcy, XIV wiek 10 dzień: TBILISI – KACHETIA Śniadanie. Przejazd w stronę prowincji Kachetia, głównego regionu uprawy winorośli. Gruzja jest ojczyzną wina (tradycje winiarskie liczą tu 7 tys. lat!). Zwiedzanie okolic bogatych w historyczne i architektoniczne zabytki oraz degustacja wina. Spróbujemy jedynego w swoim rodzaju gruzińskiego wina „tetri”. Jest to wino białe wytwarzane tradycyjnymi metodami, o właściwościach zdrowotnych wina czerwonego. W programie wizyta w urokliwym, malowniczo położonym miasteczku Signagi i zwiedzanie klasztoru Bodbe (tu znajduje się grób św. Nino, która w IV wieku schrystianizowała Gruzję). Nasza trasa wiedzie wzdłuż pasma Wielkiego Kaukazu. Powrót do Tbilisi, kolacja i nocleg. 11 dzień: TBILISI – GORI – UPLISCYCHE – TBILISI Po śniadaniu Przejazd do Gori. Zwiedzanie pięknego, wykutego w skale starożytnego miasta Upliscyche wraz ze wzniesionym w XII wieku kościołem św. Jerzego. Powrót do Tbilisi. Wizyta w największym na całym Kaukazie kościele św. Trójcy – monumentalna bryła świątyni widoczna jest niemal z każdego miejsca w mieście. Budowę ukończono w czasach rządów prezydenta Saakaszwilego, kościół ten jest symbolem odnowy gruzińskiego państwa. Przejedziemy też ulicą Lecha Kaczyńskiego oraz zobaczymy pomnik polskiego prezydenta. Czas wolny, który można wykorzystać na zakupy pamiątek i rękodzieła na targu artystów „Suchy Most” oraz na wizytę w tbiliskich łaźniach. Uroczysta kolacja z muzyką i pokazem tańców gruzińskich. Nocleg. Ananuri 12 dzień: TBILISI – WARSZAWA Wykwaterowanie z hotelu w godzinach nocnych i transfer na lotnisko. Samolot wylatuje o godz. 04:50 (czasu gruzińskiego). Planowy przylot do Warszawy o godz. 06:30 (czasu polskiego). Różnica czasu między Polską, a Gruzją: + 2 godziny. Świadczenia: – przelot na trasie Warszawa – Erywań i Tbilisi – Warszawa, – transport komfortowym autokarem na całej trasie zwiedzania, – zakwaterowanie w hotelach 3*, pokoje 2-osobowe, – wyżywienie: śniadania i obiadokolacje, w tym tradycyjne gruzińskie supry z winem, – degustacje wina oraz degustacja koniaku Ararat w Erywaniu, – opiekę polskojęzycznego pilota, – bilety wstępów do zwiedzanych obiektów, – przejazd kolejką linową w Armenii, – ubezpieczenie turystyczne: KL i NNW. Cena nie zawiera: – napiwków dla lokalnych przewodników i kierowców, 20 USD/osoba. Uwaga! Program wycieczki, opisy odwiedzanych miejsc i zdjęcia na zasadzie praw autorskich: Krzysztof Matys. Nasz film: Armenia – Gruzja, dwa najstarsze chrześcijańskie kraje. Zapraszamy również na naszą wycieczkę: Gruzja – Armenia.
Kaukaz czeka na nas z otwartymi ramionami - piękne góry, zielone doliny, winnice, starożytne kościoły i wielka gościnność: „Każdy gość jest wysłannikiem Boga” - mówi stare gruzińskie przysłowie. Gruzja i Armenia to najstarsze chrześcijańskie kraje na świecie. Podziwiać będziemy ich zabytki historyczne i kulturowe w tym
Gruzję odwiedziliśmy z mężem motorem 2 lata temu i bardzo nam się spodobała. Postanowiliśmy że jeszcze tam wrócimy aby dokładnie ją poznać gdyż w czasie wyprawy motocyklowej nie było na to zbytnio czasu (większość czasu pochłonął nam dojazd przez Rosję). Gdy mineło 9 miesiecy od wyprawy motocyklowej nasza rodzina powiększyła się i przywitaliśmy na świecie naszą pierworodną córkę. Odkąd pojawiła się Agata wiedzieliśmy że na kolejny wyjazd motor zastąpi nam marszrutka, a 3 wypasione kufry jeden plecak i wózek. Udało się! Nie ukrywam, podróżowanie z małym dzieckiem nie należy do tych najprostszych. Już samo spakowanie się do jednego plecaka to wyzwanie. Z taką ekipą zwykłe sprawy okazują się logistyczną zagadką - w czym kąpać , gdzie spać? Sprawę kąpieli rozwiązała wizyta w hipermarkecie gdzie kupiliśmy dmuchaną wanienkę za całe 8 zł w promocji. Sporo rozmyślania przed wyjazdem mieliśmy również nam łóżeczkiem dla Agaty. Wszystkie rozwiązania proponowane na rynku niestety nam nie odpowiadały a to za duże gabaryty i ciężar albo niezbyt poręczna forma. Wreszcie wpadliśmy na pomysł z moskitierą którą można przytroczyć do łóżka. Udaliśmy się więc do sklepu z akcesoriami militarnymi i po zainwestowaniu 100 zł znaleźliśmy rozwiązanie które z pewnością długo nam posłuży. Aby rozpocząć przygodę musieliśmy najpierw dostać się z Gdyni do Katowic (bo tańsze bilety :)) skąd odlatywał samolot do Kutaisi. Wybieramy bezpieczną opcję z 12 godzinnym zapasem czasu. Nocka w pociągu, spanie na 2-ch miejscówkach. Już wtedy Agata zrozumiała, że coś się kroi. Przyjęła to ze stoickim spokojem połykając wzrokiem kolejne kilometry. Potem mleczko i w drogę. Szybki pomiar, czy aby rozmiar bagażu podręcznego zgadzają do samolotu, wózek pozostaje przy wejściu a my rozsiadamy się w fotelach. Jeszcze tylko kontrolne pytanie do pasażerów obok "Przepraszam, czy to samolot do Kutaisi...?" Pani spogląda z niedowierzaniem ale ze spokojem odpowiada "Tak". Ufff, można startować. Na lotnisku spore zamieszanie,kierowcy taksowek atakują z każdej strony podając horrendalne kwoty za transport. Jakoś odpieramy pierwszy atak. Kręcimy się w kółko szukając rozwiązania i nagle dostrzegamy go, to jest to najlepsza fura w środku zaskakuje nas niecodzienna dostawka w postaci taboretu. Z czasem widoki takie przestają nas się co do kwoty: 3 osoby + 300 km = 40 EURO. Nie ma tragedii . Trzeba jeszcze zapełnić po brzegi busa i startujemy. Kierujemy się do Mestii. Kierowca to chyba były Stig z Top Gear, trasę w górzystym terenie z przerwą pokonuje w 4 godziny, Agacie to jednak bardzo odpowiadało i całą drogę bez problemu przespała. W końcu docieramy... i odrazu zrozumieliśmy że to był dobry kierunek. Korzystamy z notatek i po 20 minutach jesteśmy na miejscu "Manoni's Guest House". Hostel prowadzi starsza pani z córką - nie jest to 5 gwiazdkowy hotel, ale przytulne miejsce z wystarczającym zapleczem (wspólna łazienka, prysznic, ciepła woda). Na dworze pasie się krowa, sielanka. Płacimy 25 lari (50 zł) za osobę z pełnym wyżywieniem (w to wliczona opieka nad dzieckiem :). Agata oczywiście nic nie płaciła. Posiłki to swojskie jedzenie z tego co było dostępne: świeżo pieczony przez gospodynię chleb, swojski ser, smażone bakłażany(Adżapsandali), zupa(Charczo) ciasto, kompot po prostu wszystko. Nie ma opcji, aby od stołu odejść głodnym. Dla mnie to były najlepsze posiłki, jedliśmy ich produkty, to co oni jedzą na co dzień i przez nich przygotowane. Dla Agaty panie przyrządzały osobne posiłki - co za kraj. No właśnie - posiłki dla dziecka. Nasze zapasy to paczka mleka w proszku i 5 słoików. "Resztę kupi się na miejscu" pamiętam słowa Tomka z przed wyjazdu. Idziemy do pierwszego, drugiego, piątego sklepu i nic nie ma. Ktoś nas informuje, że w aptece jest szansa na zakup mleka w proszku a jedzenie w słoiczku - nie ma szansy. Agacie jednak szybko zasmakowało chaczapuri chinkali i inne przysmaki. Transport dziecka. Po burzliwych dyskusjach i konsultacjach z ludźmi, którzy nie jedno zwiedzili z niejednym dzieckiem podjęliśmy decyzję - zabieramy: 1) Składany wózek. Musi być składany, aby przeszedł na lotnisku. W marszrutkach nie było łatwo (szczególnie w Armenii, gdzie w miejscach luku bagażowego transportery miały wstawione butle z gazem. Z tej okazji wózek lądował albo na dachu albo między nogami pasażerów) 2) Nosidełko z materiału. Praktyczne, zawsze można zwinąć i wepchnąć do plecaka. Przydatne w trudnym terenie. Kolejny dzień kolejna atrakcja Tym razem ten sam transport, ten sam kierowca, kierunek wyciąg z widokiem na Uszbę i lodowiec Czalaadi. Wyciąg to kolejna atrakcja cenowa 4 lari za osobę. Kolejno atakujemy lodowiec :) Pieszo dobrym tempem z dzieckiem zajmie nam. to godzinę. Wózek nie wchodzi w grę. Kolejny dzień to czas kiedy musimy opuścić to piękne miejsce i zająć się nowym wyzwaniem Abhazja. Pobudka o 6 rano, śniadanie już czeka na nas. Ładujemy się do marszrutki o 7:00 i jedziemy do Zugdigi. Czas przejazdu 5 godzin, koszt to jakieś 30 lari za brygadę. Tu łapiemy taksówkę do granicy ( 5 lari). Na granicy 10 minut pseudo odprawy i już maszerujemy na drugą stronę. Po stronie Abhazji rosyjskie wojsko i symboliczny pomnik od Gruzinów. Teraz trzeba dostać się do Suchumi. Robi się upalnie, słabniemy i decydujemy się na najdroższy w całej wyprawie przejazd. Taksówkarz wygląda na zadowolonego po zainkasowaniu 1000 rubli. W Abchazji miło spędziliśmy dwa kolejne dni po czym udaliśmy się na podbój Armenii. Pierwszym miasteczkiem w którym się zatrzymujemy jest Dilijan. Kwaterujemy się w skromnym pensjonacie i zostajemy tu na kolejne 5 dni z uwagi na nagłą chorobę Agaty. W jednej chwili dostała 40 stopni gorączki oraz wymioty i biegunkę. Po ciężkiej nocy z pomocą właścicieli kwatery wezwaliśmy lekarza. Diagnoza była zaskakująca: salmonella, zapalenie ucha, zapalenie gardła, grypa żołądkowa. Pani doktor nie potrafiła jednoznacznie określić co to może być więc na każdą z wnioskowanych przez nią dolegliwości zapisała lekarstwo. Po 4 dniach Agata odzyskała radość i energię dlatego wiedzieliśmy że możemy kontynuować podróż, wracamy do Gruzji i udajemy się kolejno do Tbilisi, Gori, Borjomi oraz Kutaisi skąd wracamy do Polski. Podróż z Agatą była niesamowitą przygodą i możliwością do bliższego poznania się. Nie wyobrażam sobie, że moglibyśmy pojechać sami zostawiając Agatę z Babcią. Przed wyjazdem ktoś z rodziny zapytał się "Po co jedziecie z Agatą, przecież ona i tak nic z tego nie zapamięta". Pewnie nie, ale przede wszystkim spędzamy ten czas razem, a to, na tym etapie życia, ważniejsze niż wspomnienia. Tajlandia – azjatyckie państwo leżące w jej południowo-wschodniej części, słynące z ciekawej kultury i budownictwa sakralnego. Ten egzotyczny kraj o zróżnicowanej rzeźbie terenu jest zdominowany przez religię buddyjską. Jego historia sięga czasów X wieku kiedy to plemiona Taj wyemigrowały z południowo-zachodnich Chin na „Magiczne Zakaukazie”, czyli Gruzja i Armenia to nasz cel podróży na wakacje 2015 (dokładnie 20 lipca – 1 sierpnia). Trekking w pięknych i majestatycznych górach Kaukazu Południowego (przede wszystkim ten w okolicach Ushguli i kilkugodzinny pod kościółek Cminda Sameba pod Kazbekiem, 5047 m – perełka wyjazdu!), kąpiel w Morzu Czarnym, kosztowanie lokalnych gruzińskich win (a także lokalnego bimbru zwanego „chacha”:), koniaku Ararat czy wina z granatów), zwiedzanie kilkusetletnich monastyrów i wyjątkowy klimat postkomunistyczny (ogromne opuszczone zakłady, dziurawe drogi, krowy chodzące po drogach wymijane przez Łady i Wołgi, biedni i prości, ale za to bardzo gościnni ludzie, postkomunistyczne bloki…) to tylko niektóre z atrakcji wyjazdu. Ogromna różnorodność, zmieniające się krajobrazy, przyroda, fascynująca historia i kultura, tym zwabił nas ten region będzie przez nas niezapomniana też z innego powodu. Wybraliśmy się tam z Klubem Podróżników „Soliści”, którzy świetnie zorganizowali cały wyjazd (w końcu naprawdę się wyłączyłem i odpocząłem…), a jednocześnie mieliśmy przyjemność zwiedzania w aktywnym stylu i imprezowania w 16-os. grupie młodych, otwartych, świetnych ludzi i nawiązania nowych przyjaźni:)Wiele lat po wojnie z 2008 roku Gruzja, wcześniej omijana szerokim łukiem, otworzyła się na turystykę i staje się coraz bardziej popularnym kierunkiem. Armenia widocznie mniej rozwinięta, wciąż z dużymi wpływami rosyjskimi, zachwyca historią ( pierwszy chrześcijański kraj z katedrą z 301 r.!, liczne zabytkowe klasztory wpisane na listę UNESCO, starożytne świątynie, trudna historia narodu Ormian) i surowymi górzystymi pejzażami. Podróżując przez te kraje nie da się nie zauważyć, że są one mocno doświadczone wojnami, a przy tym wciąż zacofane (do 1991 r. stanowiły część ZSRR). Niektóre regiony widnieją na mapach jako sporne i autonomiczne: Abchazja i Osetia w Gruzji, gdzie podobnie jak na Ukrainie ma swój udział Rosja czy Górny Karabach w Armenii, która wciąż jest w stanie wojny z w Gruzji i Armenii jest bardzo upalne (głównie klimat podzwrotnikowy, temp. powyżej 30 a nawet 35 st. C, Kaukaz zatrzymuje północny chłód). Wycieczka w tym okresie to z jednej strony najlepszy czas na wypoczynek nad Morzem Czarnym i wędrówki górskie, a z drugiej wysoki sezon – trochę więcej turystów (choć i tak niewiele) oraz wyższe ceny noclegów (nie ma też wiele dostępnych). Dobrym kompromisem wydaje się być objazdówka w okresie maj-czerwiec (śnieg na górach i kwiaty) lub wrzesień-październik (kolory jesieni, winobranie), kiedy wciąż jest ciepło, ale nie upalnie. Są to kraje stosunkowo tanie – zakupy i jedzenie w knajpach tańsze niż w Polsce, podobnie atrakcje, a ceny noclegów w prywatnych kwaterach i hostelach to koszt rzędu 30-40 zł/os. My spaliśmy właśnie u Gruzinów, co bardzo polecam zwłaszcza w górach i Kachetii, aby poczuć klimat (w miastach hostele), mieliśmy opcje ze śniadaniami, a na kolacje chodziliśmy do lokalnych knajp, gdzie przy suto zastawionym stole spróbowaliśmy tradycyjnych potraw. Niedrogie są również bilety lotnicze, ok. 150-250 zł w dwie strony z Katowic lub Warszawy. Co do transportu na miejscu to królują marszrutki (minibusy) między większymi miejscowościami i atrakcjami turystycznymi, my akurat z racji zorganizowanej objazdówki mieliśmy zapewnionego busa z gruzińskim kierowcą, dzięki czemu udało nam się odwiedzić bardzo wiele miejsc. Przejechaliśmy łącznie 3200 km! z czego część ciężko i drożej byłoby pokonać marszrutkami. Można też wynająć własne auto, ale wtedy polecam zaopatrzyć się w dobre mapy, przygotować się na „specyficzną” kulturę jazdy i krowy spacerujące jakby nigdy nic po ulicy, a także pamiętać o obowiązkach z na przejściu granicznym z Armenią (trzeba mieć potwierdzenie notarialne z wypożyczalni, a dodatkowo opłacić dokument za podwójne przekroczenie granicy i ubezpieczenie auta).Nasza ekipaTrasa wycieczki „Gruzja i Armenia lato 2015”Plan wycieczki „Gruzja i Armenia lato 2015”:Dzień 1 – Lot Katowice –Kutaisi(23:25-4:50, przelot ok. 3 godz., czas lokalny to czas polski +2 godz.)Dzień 2 – Mestia i UshguliPo przylocie od razu wsiadamy w busa i jedziemy do Swanetii, najwyżej zamieszkałego regionu kraju, otoczonego szczytami głównego pasma Wielkiego Kaukazu sięgającymi nawet ponad 5000 m Po granicy rosyjskiej znajduje się Elbrus, uważany przez alpinistów za najwyższy szczyt Europy – 5642 m. Jeden z najpiękniejszych regionów Gruzji z licznie występującymi lodowcami, a także z zachowanymi do dzisiaj unikalnymi tradycjami miejscowej ludności. Prócz imponujących widoków górskich Swanetia znana jest z charakterystycznych budowli – średniowiecznych wież mieszkalno-obronnych, które służyły Swanom zarówno za warownie jak i domy. Stolicą regionu i centrum wypadowym na trekking we wciąż dzikie góry otaczające urokliwą dolinę (pierwsza droga została tu wybudowane dopiero w 1937 r.! wcześniej używano wyłącznie zwierząt jucznych i sań), jazdę konną czy wycieczki do Ushguli jest Mestia, tu też mamy nasz pierwszy nocleg. Na miejscu obrazki jak na zdjęciach. Rano wśród wież snuje się mgła, która później unosi się i zmienia w chmury, a nocą wszystkie wieże są podświetlone. Tworzy to jedyny w swoim rodzaju tego samego dnia, po południu, udajemy się tu Ushguli (Uszguli), która jest uważana za najwyżej położoną osadę Europy. Wioska znajduje się na wysokości ok. 2200 m i słynie z trzykondygnacyjnych zabytkowych wież mieszkalno-obronnych, zamieszkałych przez te same rody od XII w. Do dziś przetrwało ich tutaj aż ponad 200 (lista UNESCO). Można się tu dostać tylko autami 4×4 lub marszrutkami, gdyż nie ma asfaltu, a sama podróż jest długa i ciężka ze względu na liczne zakręty i wertepy (pokonanie odcinka 45 km w jedną stronę zajmuje ok. 2 godziny). Niewątpliwie jednak warto, bo widoki są niezapomniane, warto również przejść się uliczkami tej średniowiecznej osady (niewiele się tu zmieniło…) i wspiąć się na łąkę na wzgórzu, aby w pełni doświadczyć wdzięku tego miejsca i widoku na wysoki Kaukaz. Nieopodal Ushguli znajduje się najwyższa góra Gruzji Szchara, która wznosi się na wysokość 5068 m konkurować ze Swanetią mogą tylko Tuszetia i Chewsuretia – tam góry są równie piękne, a turystów znacznie mniej. Kiedyś pewnie sprawdzimy:) Droga do Mestii Mestia Wieze w Mestii Kosciolek w Mestii Spacer po Mesii Panorama Ushuli i gor Uszguli Klimat Ushguli Panorama Ushguli Relaks w UshguliDzień 3 – Trekking w Mestii i BatumiOkolice Mestii są wprost stworzone do górskich wędrówek. Z miasta wiedzie wiele tras, a my z racji ograniczonego czasu wybieramy się na kilkugodzinny trekking na szczyt zwieńczony krzyżem, górujący nad Mestią. Po drodze świetne panoramy! Mając więcej czasu koniecznie trzeba wybrać się na 10 km trekking doliną pod czoło lodowca spływającego z masywu Uszby 4700 m (zwana „Matterhornem Kaukazu”).Następnie wyruszamy do Batumi, znanego kurortu nad Morzem Czarnym zlokalizowanego w Adżarii, małym autonomicznym regionie na południowym zachodzie Gruzji, przy granicy z Turcją. W ciągu kilku godzin jazdy zjeżdżamy z wysokości ośnieżonych gór do subtropikalnych plaż. Sama miejscowość jak i jej kamienisto-żwirowe plaże nie są zbyt interesujące, ale przystanek tutaj pozwolił się zrelaksować i pokazywał różnorodność Gruzji. Polecam nocne spacery wzdłuż brzegu morza lub promenadą z palmami i małe lokalne tawerny. Nocujemy w Batumi. Mestia rano Trekking pod gore z krzyzem w Mestii Panorama Mestii Plaza w Batumi Kapiel w Morzu Czarnym w Batumi Batumi noca Zachod slonca w BatumiDzień 4 – Sarpi, Gonio, Jaskinia Prometeusza i KutaisiTen dzień po śniadaniu rozpoczynamy od kąpieli i relaksu na plaży w Sarpi, tuż przy przejściu granicznym, która jest otoczona zalesionymi zboczami schodzącymi prosto do morza. Jest tu zdecydowanie czystsza woda niż w Batumi (w którym jest duży port) i niewielu turystów. Następnie zwiedzamy rzymską twierdzę Gonio, gdzie wciąż trwają prace archeologiczne (ponoć na jej terenie ma się znajdować grób świętego Macieja, jednego z dwunastu apostołów) oraz jeden z największych i najbogatszych w różnorodne gatunki ogrodów botanicznych na świecie. Jeśli brakuje czasu można te dwa punkty szczerze mówiąc odpuścić:)W dalszej kolejności kierujemy się w stronę Kutaisi, a konkretnie do Jaskini Prometeusza, odkrytej w 1984 r., bajkowo oświetlonej i bogatej w formy skalne. Ciekawą opcją wydaje się odwiedzenie rezerwatu Sataplia, w którym również znajduje się jaskinia, a także skamieniałe odciski śladów dinozaurów. Dzień kończymy zwiedzaniem Kutaisi, gdzie nocujemy, a właściwie wyłącznie monastyrów Gelati i Bagrati wpisane na listę UNESCO. Pierwszy z nich wybudowany w 1106 r. na polecenie Dawida IV Budowniczego (jednego z najważniejszych władców gruzińskich i kaukaskich) przez wiele lat był jednym z głównych kulturalnych i intelektualnych ośrodków w Gruzji (pięknie zachowane freski z XII w.), druga to katedra Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego, najcenniejsza budowla sakralna miasta. Samo postkomunistyczne miasto Kutaisi – drugie co do wielkości w Gruzji – jest mało interesujące, ma za to ciekawą historię. W mitologii greckiej występuje jako Ai, miasto w Kolchidzie, do którego wybrał się Jazon i Argonauci po złote runo. Plaza w Sarpi Twierdza Gonio Jaskinia Prometeusza Monastyr Gelati Monastyr Gelati w srodku Monastyr Bagrati w Kutaisi Kolacja w Kutaisi Chaczapuri na kolacji w KutaisiDzień 5 – Kanion Okaste i Gruzińska Droga WojennaWcześnie rano udajemy się do Kanion Okatse, gdzie znajduje się dosyć nowa atrakcja turystyczna, czyli możliwość przespacerowania się mostkiem zawieszonym nad przepaścią. Niesamowite widoki, adrenalina. Zdecydowanie jest to atrakcja warta polecenia. Do mostku można dostać się jeepem 4×4 za dodatkową opłatą bądź pieszo szlakiem. Następnie czekała nas długa droga do Kazbegi, stąd skorzystaliśmy z „czasoprzyspieszacza”, czytaj gruzińskiego wina:)Od Tbilisi aż do rosyjskiego Władykaukazu ciągnie się przez 208 km Gruzińska Droga Wojenna, nazywana tak ze względu na militarne znaczenie dla przerzutu wojsk rosyjskich. To główny szlak przecinający w poprzek Wielki Kaukaz i od starożytności był wykorzystywany przez armie (np. rzymskie, perskie, mongolskie), kupców a nawet całe ludy wędrujące między Azją i Europą. Wzdłuż GDW można podziwiać piękne widoki wiecznie ośnieżonych gór i zielonych dolin, wspaniałe zabytki ( Ananuri), w tym wiele zachowanych do dzisiaj budowli obronnych i świątyń. Kilka kilometrów za Gudauri (ośrodek narciarski) znajduje się najwyżej położony punkt drogi – Przełęcz Krzyżowa, wys. 2379 m Zatrzymujemy się również przy Pomniku „przyjaźni” gruzińsko-rosyjskiej (świetny punkt widokowy), co ciekawe taka to „przyjaźń”, że tylko Gruzja otworzyła granicę dla Rosji, w drugą stronę nie jest już tak docelowym jest przepięknie położona miejscowość Stepancminda (dawne Kazbegi), gdzie nocujemy w prywatnej kwaterze z widokiem na chyba najpiękniej na świecie położony kościół Cminda Sameba (Świętej Trójcy), nad którym góruje majestatyczny szczyt Kazbek (5033 m według mitów gruzińskich, to właśnie do tej góry przykuty był Prometeusz). Kanion Okatse Dlugi most w Kanionie Okatse Monastyr na GDW Gruzinska Droga Wojenna Monastyr na Gruzinskiej Drodze Wojennej Pomnik przyjazni gruzinsko rosyjskiej Pomnik przyjazni rosyjsko gruzinskiej Panorama z Przeleczy Krzyzowej Widok na kosciolek i Kazbek z miejscowosci StepancmindaDzień 6 – Trekking do kościółka pod Kazbekiem i TbilisiRano udajemy się na ok. godzinny trekking najkrótszą stromą trasą pod kościółek, a w zasadzie prawosławny klasztor Cminda Sameba (Świętej Trójcy, Gergeti), zbudowany na wzgórzu na wysokości 2170 m w XIV w. Do środka klasztoru można wejść tylko po przepasaniu się zakrywającym nogi materiałem, a kobiety dodatkowo z nakryciem głowy. Można je bezpłatnie pożyczyć na miejscu. Widoki tutaj są jednymi z najpiękniejszych w Kaukazie, a ten na klasztor na tle gór, znajduje się na większości zdjęć i pocztówek z Gruzji. Jest też możliwość wjechania tutaj samochodem terenowym lub wejścia łagodniejszym szlakiem, ale polecam trasę pieszą. Udało nam się trafić na ładną pogodę (mieliśmy duże szczęście, bo często zbierają się tu chmury), dzięki czemu mogliśmy podziwiać panoramy i górę Kazbek w całej okazałości. Dalej czekał nas marsz w kierunku przełęczy na 2920 m i stacji meteorologicznej, gdzie wspinający się na Kazbek nocują i aklimatyzują do wysokości, skąd rozpościera się wspaniały widok na lodowiec Gergeti i Kazbek. My niestety z racji ograniczonego czasu dotarliśmy na wysokość ok. 2600 m (wg komórkowego GPSa:)), ale za później wybraliśmy się jeszcze pod wieczorem dojeżdżamy do Tbilisi, tu mamy dwa noclegi w hostelu, ale jeszcze przed pójściem spać udajemy się wieczorny „obchód” miasta. Trekking pod Kazbek Widok na kosciolek Cminda Sameba i Kazbek Kazbek Cminda Sameba Dalszy trekking pod Kazbek W tle kosciolek Cminda Sameba Widok na kosciolek Swietej Trojcy z wysoka Kazbek przyblizenie W drodze na Kazbek Wodospad w okolicach Kazbegi Ostatni widok na Kazbek wieczoremDzień 7 – Zwiedzanie TbilisiTbilisi jest nazywane perłą Kaukazu. Stolica Gruzji jest jednym z najstarszych miast na świecie, malowniczo położona, z widocznymi wpływami orientalnymi i europejskimi. Większość atrakcji znajduje się w Starym Mieście, spośród których warto odwiedzić: Twierdzę Narikala (ruiny cytadeli zbudowanej w 360 roku przez Persów, rozbudowanej w XVI wieku przez Turków i zrujnowanej w XIX wieku przez trzęsienie ziemi) z monumentalnym pomnikiem Matki Gruzji (Kartlis Deda, która w jednej dłoni trzyma wino dla przyjaciół a w drugiej miecz na wrogów), gdzie można wjechać kolejką linową sprzed Mostu Pokoju i podziwiać panoramę miasta, Katedra Sioni z VI w. (jedna z najważniejszych świątyń Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego, gdzie przechowuje się krzyż świętej Nino, dzięki której Gruzja stała się chrześcijańska), Cerkiew Metechi i bazylika Anczischati oraz Sobór Trójcy Świętej, trzecia najwyższa prawosławna świątynia na świecie, pięknie oświetlona w nocy. Ponadto warto się przespacerować ulicą Rustawelego (gruzińskiego wieszcza). To główna arteria miasta ciągnąca się między placem Wolności z kolumną-pomnikiem św. Jerzego patrona Gruzji i Ratuszem miejskim a Placem Rewolucji Róż. Znajdują się przy niej reprezentacyjne budynki Parlament, Muzeum Narodowe, kościół Kaszweti, Teatr, Opera czy stanowi swego rodzaju kontrast z pozostałą raczej głównie biedną częścią kraju. Wieczorem można udać się na imprezę na ul. Shardeni, gdzie mieszczą się modne kluby i restauracje, pełne ludzi, a także obejrzeć pokaz tańczących fontann. Warto spróbować różne rodzaje tradycyjnych khinkali oraz jednej z tradycyjnych tawern (im mniej zachęcający wystrój tym lepsze jedzenie:) my trafiliśmy do takiej gdzie jedli sami lokalni, pani podliczała nas na liczydle, a kuchnię nasz sanepid zamknąłby z miejsca:), ale było za to pysznie i tanio), skorzystać z siarkowych łaźni (za nimi znajduje się ukryty wodospad) lub tak jak my z kąpieli nad pobliskim jeziorem (były mega upały, więc po szybkim zwiedzaniu udaliśmy się taxówkami nad wodę). Dla chętnych jest też opcja rafting lub wyjazdu do pobliskich atrakcji, rewelacyjnie położony kompleks monastyrów Dawid Garedża czy zabytkowego miasta Mccheta. Tbilisi w dzien Sobor Swietej Trojcy w Tbilisi Panorama Tbilisi Katedria Sioni w Tbilisi Pani liczy na liczydle w gruzinskiej knajpie Gruzinska tawerna Pomnik Matki Gruzji Nocna panorama Tbilisi Tbilisi w nocyDzień 8 – Droga do ErywaniaPo przekroczeniu granicy gruzińsko-armeńskiej, na której spędziliśmy trochę czasu z racji formalności, od razu można dostrzec różnicę w rozwoju tych sąsiednich krajów (gorsze drogi – jeździ się bardzo wolno, mniejsze i biedniejsze miejscowości, głównie stare budynki, typowy postkomunizm). W pierwszej kolejności udajemy się do zespołów klasztornych Haghpat i Sanahin z X w.!, pereł średniowiecznej architektury armeńskiej, wpisanych na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Swego czasu były to bardzo ważne ośrodki duchowe i naukowe, obecnie to zasługujące na uwagę zabytki światowej klasy (klimatyczne ciemne kaplice w kilku kościołach kompleksów, charakterystyczne kamienne krzyże „chaczkary” upamiętniające szczególne zdarzenia, chodzenie po płytach nagrobnych, kolumny z inskrypcjami i krzyżami, biblioteki, dzwonnice, pozostałości murów obronnych czy dawne zwoje hymnów religijnych – w Haghpat można posłuchać jednego z nich).Docieramy późnym wieczorem do Erywania, mocno zmęczeni podróżą (dziurawe kręte drogi, ograniczenia prędkości), gdzie mamy dwa noclegi w hostelu. Sanahin Chaczkary w Sanahin Kolumny w Sanahin Nagrobki w Sanahin Postkomunistyczne auta w Sanahin Postkomunistyczne bloki w Sanahin Haghpat W srodku Haghpat Oltarz w HaghpatDzień 9 – Monastyr Geghard, świątynia Garni, klasztor Chor Wirap i zwiedzanie ErywaniaRano po śniadaniu ruszamy w kierunku klasztoru Geghard z IV w. (lista UNESCO), malowniczo położonego w wąwozie pod stromymi urwiskami na końcu równie pięknej doliny rzeki Azat. Jego nazwa pochodzi od rzekomo przechowywanej w nim Włóczni Przeznaczenia, którą miał zostać przebity Jezus Chrystus wiszący na krzyżu. Jest to miejsce święte dla Ormian i cel licznych pielgrzymek. Klasztor imponuję swoją prostotą i jednocześnie blaskiem otaczającej go surowej scenerii. Następnie odwiedzamy kompleks świątynny Garni, dominujący nad doliną (świetne widoki), który trochę nie pasuje do wszystkiego co wcześniej tu zobaczyliśmy. To pogańska, hellenistyczna świątynia zbudowana z bazaltu i poświęcona bogu słońca Mitrze z I w. Między jej kolumnami odbywa się krótki koncert na tradycyjnym flecie o nazwie duduk. Kolejnym punktem jest znany z armeńskich pocztówek klasztor Chor Wirap (ang. Khor Virap), położony w pobliżu granicy z Turcją i Iranem. Jego lokalizacja jest niesamowita – na skalnym wzgórzu przy równinie tureckiej, 30 km od góry Ararat (masyw wulkaniczny o wys. 5137 m jej szczyt to wskazywane w Biblii miejsce spoczynku Arki Noego po Potopie), która jest uznawana przez Ormian za święta, pomimo tego, że leży po stronie Tureckiej. Jest to miejsce gdzie według legendy więziony był w głębokim lochu w towarzystwie węży i skorpionów przez 13 lat św. Grzegorz Oświeciciel – dzięki któremu Armenia jako pierwsze państwo na świecie uznała chrześcijaństwo za oficjalną religię. Rozpościera się stąd najpiękniejszy widok na górę Ararat, która góruje również nad Armenii, Erywań (ang. Yerevan), to jedno z najstarszych miast na świecie. Ma blisko 2800 lat! Odwiedzamy tutaj głównie: Plac Republiki, główne miejsce spotkań i ceremonii w mieście (wiele reprezentacyjnych budynków, Muzeum Historii Armenii, Galeria Narodowa, budynki rządowe), lokalny market oraz Kaskady, czyli wiodące na wzgórze monumentalne schody, ozdobione wieloma nowoczesnymi rzeźbami (z szczytu świetnie prezentuje się panorama miasta, nad którym góruje masyw Araratu). Ciekawym jest również fakt, iż od ponad 25 lat (od trzęsienia ziemi w 1988 r., a następnie upadku związku radzieckiego z powodu braku funduszy) nie dokończono budowy tych ogromnych schodów i ostatni odcinek drogi wchodzi się po metalowych stopniach. Późnym wieczorem trafiamy na dyskotekę, gdzie bawimy się do 4 rano:) Chor Wirap i Ararat Krajobraz Armenii z Araratem w tle Monastyr Geghard Swiatynia Garni Targ w Erywaniu Plac Republiki w Erywaniu Kaskady Panorama Erywania Erywan i AraratDzień 10 – Eczmiadzyn, Zwartnoc i jezioro Sewan oraz długa droga do Sighnaghi (Kachetia)Naszymi kolejnymi punktami na trasie są Eczmiadzyn (obecnie Wagharszapat) i ruiny Zwartnoc, wpisane na listę UNESCO. Pierwsze miejsce to duchowe centrum Armenii, zwane ormiańskim Watykanem. Znajdująca się tutaj katedra została wybudowana w latach 301-303 i jest uważana za najstarszą świątynię chrześcijańską (wybudowana przez Grzegorza Oświeciciela po przyjęciu przez Armenię chrześcijaństwa). Powstały wokół niej klasztor jest siedzibą Katolikosa, głowy Kościoła Ormiańskiego. Legenda głosi, że miejsce budowy świątyni wskazał sam Chrystus. Nazwa świątyni tłumaczona jest jako „miejsce zstąpienia Syna Jednorodzonego”. Drugie to natomiast ruiny katedry z VII w., która miała przyćmić tą w Eczmiadzynie. Jego budowa jest nietypowa – kościół miał plan krzyża wpisanego w koło, a nie tradycyjnie w kwadrat. Ruiny rewelacyjnie wyglądają z górą Ararat w kierujemy się w stronę Gruzji, zatrzymując się na krótki postój nad jeziorem Sewan, położonym na wys. 1900 m To jedno z najwyżej położonych jezior świata i największe jezioro Kaukazu. Przy tym upale nawet niska temperatura wody nas nie powstrzymała przed kąpielą (czysta woda). Zatrzymaliśmy się przy półwyspie, gdzie na wzniesieniu znajduje się klasztor Sewanawank (świetna panorama Jeziora Sewan). Co ciekawe znajdował się on kiedyś na wyspie, jednak Józef Stalin nakazał spuszczenie wody z jeziora, przez co jego poziom obniżył się o ponad 30 wieczorem dojeżdżamy do stolicy regionu Kachetia, Sighnagi. Znajduje się ono na wzgórzu, skąd rozpościera się wspaniały widok na dolinę Alazani – główne miejsce uprawy winorośli. Tutaj mamy dwa noclegi u naszego rodaka, który kiedyś przyjechał do tego miejsca i tak mu się spodobało, że został do dzisiaj. Zdecydowanie polecam to miejsce – nazywa się Wino i Chleb. Sewanawank Eczmiadzyn Katedria w Eczmiadzynie Zwartnoc i Ararat Postindustrialne budynki ArmeniaDzień 11 – Zwiedzanie okolicznych winnic i biesiady!Kachetia największą sławę zawdzięcza wybornym gatunkom wina (Saperawi, Kindzmarauli), które powstaje tu od 8 tysięcy lat! Na ten region przypada większość ogólnokrajowej produkcji wina, które jest słabsze niż znane nam wina. Nie ma w nich też żadnych nienaturalnych dodatków, o czym przekonaliśmy się sami – nie mieliśmy rano kaca, a wypiliśmy niemałe ilości:) Nie brakuje tu też cennych zabytków kultury, klasztory w Gremi, Alawerdi czy Dawid Geredża (skalny monastyr z VI w. położonego w półpustynnym, skalistym krajobrazie na samej granicy z Azerbejdżanem), ale już mamy dosyć zwiedzania:) Tutaj czas jakby zwalnia. Już się nigdzie nie spieszymy. Wstajemy późno po biesiadzie dzień winnice w okolicy Kwareli i poznajemy najstarszy na świecie i nadal praktykowany sposób wytwarzania wina – metoda kachetyjska, inna niż europejska, gdzie zamiast beczek używa się glinianych kwewri, przechowywanych w ziemi dla odpowiedniej temperatury fermentacji. Oczywiście nie zabrakło degustacji, zarówno wina, brandy, czaczy, a nawet spirytusu 96,6% (tylko zamoczyliśmy dziubek:)). W winach zawarta jest historia, kultura i styl życia Gruzinów. Odwiedzamy też piwnice, gdzie przechowywane są stare wina. Drugą połowę dnia spędzamy nad koniec dnia udajemy się na spacer wąskimi uliczkami miasta w cieniu bogato zdobionych drewnianych balkonów z rzeźbionymi ornamentami, aby zakończyć wieczór biesiadą. W Gruzji istnieje tradycja supry, czyli wspólnej uczty przy suto zastawionym stole, której obowiązkowym elementem są poetyckie toasty. Pyszne jedzenie, różne trunki:) i zabawa pod gwiazdami do wschodu słońca:) Wino i czacza Biesiada w Kachetii Plantacje winogron w Gruzji Winiarnia w Kachetii Piwnica z winamiDzień 12 – Uplisciche, Gori, Chiatura i KatskhiW drodze na lotnisko w Kutaisi odwiedzamy jedno ze starożytnych skalnych miast Gruzji – Uplisciche. Wykute w skale budynki i tunele, które są datowane na lata V w. do średniowiecza, robią ogromne wrażenie, zwłaszcza w zestawieniu z widokami doliny. Było ważnym ośrodkiem politycznym i religijnym kraju. Kres świetności miastu przyniosły najazdy mongolskie w XIV w. Kompleks został częściowo zniszczony podczas trzęsienia ziemi w 1920 przystanki to Gori, znane z ruin twierdzy na wzgórzu, ale przede wszystkim jako miejsce urodzenia Józefa Stalina. Dom, w którym się urodził i żył stanowi część muzeum poświęconego radzickiemu przywódcy. Znajduje się tu wagon pociągu, którym podróżował (z herbem CCCP) oraz pomnik, który wcześniej stał pod ratuszem. Muzeum Stalina nie służy podtrzymywaniu jego kultu, ale pokazuje jak w nie tak dawnej przeszłości, za pomocą w sumie prostych metod, urabiano całe społeczeństwa (lekcja historii).Następnie odwiedzamy ośrodek przemysłowy Chiatura, kiedyś słynący z wydobycia rud manganu. Ze względu na strome doliny rzeki w 1954 zbudowany został w mieście system kolejek linowych, który miał ułatwić transport pracowników tutejszej kopalni. System funkcjonuje nieprzerwanie do dzisiaj, pomimo złego stanu technicznego. Pomimo niemałych obaw decydujemy się jednak na przejazd tym miejskim środkiem transportu:) Ostatnim przystanek to powstały na skalnej kolumnie o wys. 40 m kościół w Katskhi. Obecnie przebywa tam mnich pustelnik otrzymujący na specjalnych sznurkach jedzenie, gdy przestaje je odbierać oznacza to, że należy wysłać tam kolejnego mnich aby go zastąpił… Uplisciche 2 Uplisciche Pomnik Stalina w Gori Kolejka w Cziatura KatshkiDzień 13 – Przylot do Katowic o godz. 6:40Mając więcej czasu do planu wycieczki, oprócz kolejnych regionów górskich i trekkingów (Tuszetia i Chewsuretia, chętnie tu wrócę choćby ze względu na te miejsca) oraz odwiedzenia Mcchety i kompleksu klasztornego Dawid Geredża, warto dodać Azerbejdżan. Położony po sąsiedzku kraj otwierający się na turystykę to brama orientu – kraina meczetów, pałaców chanów i karawanserajów, ale i reliktów komunizmu oraz… wulkanów do albumu ze wszystkimi zdjęciami „Gruzja i Armenia lato 2015” – LINKKilka informacji praktycznych Gruzja i Armenia:Paszporty Gruzja i Armenia – w przypadku Gruzji dokumentem uprawniającym do bezwizowego wjazdu i pobytu do 90 dni na terytorium Gruzji jest dowód osobisty (od stycznia 2011 r.), w przypadku Armenii konieczny jest paszport ważny co najmniej 6 miesięcy (od stycznia 2013 r. nie ma wiz)Język Gruzja i Armenia – gruziński i armeński, ale spokojnie dogadamy się po angielsku (wskazana choćby podstawowa znajomość rosyjskiego)Waluta Gruzja i Armenia – w Gruzji walutą jest lari, obecny kurs to 1 GEL = 1,6-1,7 PLN, a w Armenii dram, 100 AMD = 0,8 PLN. Na miejscu tylko w dużych miastach w sieciówkach można płacić kartą, warto zatem zabrać trochę dolarów lub euro i wymienić na miejscuCeny Gruzja i Armenia – za zakupy w sklepie zapłacimy podobnie a często mniej niż w Polsce, dużo tańsze są alkohole, papierosy, paliwo. Za porządny obiad w knajpie z zimnym piwkiem zapłacimy 15-20 Gruzja i Armenia – zdecydowanie polecam świetną gruzińską kuchnię, chaczapuri – placki z nadzieniem z tartego solonego sera (w wersji adżarskiej ma kształt łódeczki, przed podaniem w gorący środek wbija się jajko i dodaje odrobinę masła, podczas jedzenia odrywamy kawałek ciasta, mieszamy nim wszystko w środku i zjadamy), khinkali lub chinkali – pierogi-sakiewki z mięsem (jedzenie ich wymaga opanowania specjalnej techniki – należy je najpierw ostrożnie nadgryźć i wypić znajdujący się w środku bulion, a następnie zjadamy dookoła całość pozostawiając na talerzu jedynie końcówkę), potrawę z fasoli lobio, naleśniki z mielonym mięsem kababi oraz zupę gulaszową ostri. Warto również wspomnieć o czurczcheli, czyli charakterystycznym gruzińskim deserze produkowanym z orzechów i winogron (orzechy są wiązane nićmi, następnie gotowane w soku z winogron i masie z mąki kukurydzianej oraz cukru)Bagaż – podróżując większą grupą warto złożyć się na dodatkowy bagaż rejestrowany (b. duże wymiary, do 32 kg, 240zł w dwie strony). W przeciwnym wypadku wszystkie grube i ciężkie ubrania w tym buty, polary, kurtki ubieramy na siebie, dzięki temu w praktyce na ponad tygodniowy wyjazd spokojnie można zmieścić się nawet w 35-litrowy plecak (część rzeczy można sobie przeprać na miejscu)Co zabrać? – paszport, ubranie odpowiednie do pory roku (w lecie głównie krótkie spodenki i koszulki, w zupełności wystarczy jedna bluza i długie spodnie, poza sezonem może się przydać nawet czapka i rękawiczki oraz odzież termo), kurtka przeciwdeszczowa, wygodne buty (adidasy lub obuwie trekingowe), sandały i klapki, okulary przeciwsłoneczne, miniapteczka, nakrycie głowy (ew. chusta/bandamka), krem z filtrem UV i pomadka do ust, kosmetyki, ręcznik szybkoschnący, aparat fotograficzny, ładowarki, panie na pewno jakieś nakrycie głowy (może być chusta lub szal) w związku ze zwiedzaniem obiektów sakralnych; panowie spodnie z nogawkami poza kolana (choć w większości miejsc dostępne bezpłatne okrycia), opcjonalnie kije trekingoweInne – dobrą opcją jest zakup na miejscu karty telefonicznej np. Geocell za 7 lari mamy do wykorzystania 2GB (komunikatory internetowe to dużo tańsze rozwiązanie niż drogie telefony czy smsy do Polski), zabrać dodatkowy mniejszy plecak na trekkingi. .