Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 1 do 60 z 138 ] 1 Temat przez gojka102 2012-08-17 12:11:21 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2012-08-17 12:49:38)
Widok (8 lat temu) 4 maja 2014 o 15:39 Dzisiaj odwiedziłam restaurację Mesa z nadzieją, że zjem smaczny obiad. Wnętrze zrobiła na mnie pozytywne wrażenie, pomyślałam, że ma swój klimat. Jednak niestety na tym skończyły się plusy. Zamówiona przeze mnie zupa (z rzekomo świeżej ryby) przypominała papkę, połączenie koncentratu pomidorowego z pomidorami z puszki i zmielonymi resztkami ryby, przypominały bardziej danie rodem z puszki na biwak, po dwóch łyżkach nie byłam w stanie dokończyc dania. Dodam jeszcze, że estetyka podania wcale nie była lepsza, w końcu jaka to przyjemność jeść danie w restauracji z obitej miski. Na drugie danie zamówiłam dorsza z sałatką i puree z zielonego groszku. Ryba mrożona, natomiast puree kojarzy mi się z gładką konsystencją, więc skórki od groszku powinny zostać mimo wszystko usunięte. Co do obsługi, przy skaładaniu zamówienia nie było najmniejszego problemu, miła uśmiechnięta pani. Natomiast po grzecznym zwróceniu uwagi i pytaniu, czy próbowała kiedykolwiek takiej zupy, zrobiła się bardzo nieuprzejma w stosunku do klienta, wręcz opryskliwa. Całość wywołała bardzo negatywne odczucia. Na pewno nie polecam tej restauracji osobom, które liczą na smaczny obiad i miłą obsługę. * maksymalna ocena 6 0 0 do góry

To, w jaki sposób się zachowujemy, jak robimy powtarzalne rzeczy, czasami na zupełnym autopilocie, nie zawsze wynika z naszej chęci. To bardzo często coś, co zaprogramowano w naszej głowie . Niedostępność nie musi, być schematem 1:1 możesz nie mieć partnera alkoholika , ale będziesz nadal odczuwać odrzucenie i lęk, bo kiedyś

Ideał faceta 03 wrz 2011 - 19:35:14 Wysoki, dobrze zbudowany (ale nie jakiś paker straszny), mocno zarysowana, taka "męska" szczęka, lekko ciemna karnacja, niebieskie oczy, brunet.. kiedyś byłam z takim ideałem (prawie, bo miał brązowe, a nie niebieskie oczy) ale niestety wygląd to nawet nie połowa "sukcesu". Co z tego, że podobał się chyba wszystkim dziewczyno, które znam, jak okazał się chamem:/ wybaczcie mały offtop hehe A jeśli chodzi o jakieś konkretne mniej lub bardziej znane osoby, to bardzo mi się podoba Andrzej Młynarczyk (z M jak miłość), Ian Somerhalder, Stanisław Karpiel-Bułecka, boski Antek Pawlicki, który nie ma cech, które wypisałam wyżej, ale ma to COŚ w sobie no i niemniej boski Garou, który po prostu powala mnie swoim głosem, a do tego ma śliczne oczy
Zastanawiam się czy to możliwe, ze mogę się podobać, facetowi, chociaż jakaś szczególna nie jestem? Mam 162 cm wzrostu i Mogę się podobać pomimo +kilogramów
Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. 13 maja 2013 | Druga strona | Agnieszka Niewińska Rozmowa: Joanna Gepfert, specjalistka w dziedzinie wizerunku i PR Rz: Wśród ministrów rządu Donalda Tuska najgorzej oceniana jest Joanna Mucha. A kiedy pojawiła się w polityce, zachwycano się jej urodą i elegancją. Dziś już jej to nie pomaga? Joanna Gepfert: Specjaliści od wizerunku dawno temu zauważyli, że uroda pomaga tylko na początku kariery. Potem zaczyna ciążyć. Kwestie wyglądu wyciągają oponenci, przywołując argumenty w stylu „z ładnej miski się nie najesz, z ładnego kubka się... Dostęp do treści jest płatny. Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną. Ponad milion tekstów w jednym miejscu. Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej" ZamówUnikalna oferta

Nie mam pojęcia jakie panowały kanony piękna na przełomie lat 80-tych i 90-tych. A to właśnie wtedy na świat przyszła Alfa Romeo SZ. W ciągu całego dnia roboczego, spędzonego na pisaniu mejli, prowadzeniu niejednokrotnie trudnych i męczących rozmów telefonicznych, oraz zajmowaniu się wszystkimi innymi bzdurnymi problemami

Witajcie. Próbuję sobie wytłumaczyć, dlaczego w momencie zakiełkowania fajnego tematu w mojej głowie pojawia się blokada, której nie potrafię przeskoczyć. Męczę się z początkiem wpisu jak Syzyf wtaczający głaz na szczyt. Kiedy już widzę światełko w tunelu, wszystko trafia szlag i kolejny raz usuwam to, co udało mi się stworzyć. Daję sobie szansę po raz n-ty, oby tym razem udało mi się przelać na papier to, co sobie założyłam. Jak zapewne wiecie, czytając na bieżąco moje wpisy, ostatnio mam bzika na punkcie filmów zagranicznych. Wiąże się to z tym, że co jakiś czas jakiś aktor przykuwa moją uwagę. Od dawna moim numer jeden jest Wentworth Miller, z czasem dołączył Daniel Craig, ale brakowało tego ostatniego ogniwa. Oczywiście, idąc na łatwiznę i chcąc opublikować post jak najszybciej, mogłam na najniższym stopniu podium umieścić np. Leonardo DiCaprio i pewnie bym tak zrobiła gdyby nie pojawił się ON. A o kim mowa przekonacie się poniżej. Na początek zrobię takie małe wprowadzenie ( to u góry to coś w rodzaju mojej prywatnej dygresji ), tak abyście wraz ze mną po nitce do kłębka, odkrywali poszczególne etapy moich fascynacji. Jako mała dziewczynka częściej oglądałam seriale niż filmy czy bajki (czytanie bajek sprawiało mi więcej frajdy, rozwijało moją wyobraźnie), co spowodowało, że pierwszym facetem do którego wzdychałam okazał się serialowy amant - odtwórca roli Iva w produkcji ,,Zbuntowany anioł'' - Facundo Arana. Po zakończeniu serialu moja fascynacja tym aktorem znacząco opadła, jednak na nowo została rozbudzona za sprawą telenoweli ,,Jesteś moim życiem''. Nie pamiętam już zbyt wiele z okresu dzieciństwa, jednak gryzmoły na kartach pamiętnika typu: ,,kocham Ivo'', ,,bardzo chcę by Ivo był moim mężem'', jednoznacznie wskazywały na to, że miłość była wielka ;). Dziś, kiedy przywołuję w myślach sylwetkę tego aktora, rogal na mojej twarzy znacząco się powiększa. Mam duży sentyment do tego aktora zważywszy na to, że był pierwszym facetem za którym się obejrzałam ;).  Po pewnym czasie z bajek typu ,,Kopciuszek'', ,,Mała Syrenka'', czy ,,Śnieżka'', przerzuciłam się na książki przygodowe z domieszką kryminału. Zbiegło się to w czasie z pojawieniem się w telewizji serialu ,,Strażnik Teksasu''. Pewnie domyślacie się, że kolejnym aktorem, który skradł moje serce, został Chuck Norris. Było to o tyle dziwne, że będąc małą dziewczynką bałam się facetów z brodą - Cordell Walker spowodował, że do dnia dzisiejszego mam słabość do mężczyzn z zarostem. Muszę się wam przyznać do tego, że z Chucka wyrosłam szybciej niż z Facundo - po pewnym czasie doszłam do wniosku, że bardziej jaram się serialem niż jego osobą, ale nie zmienia to faktu, że w moim życiu odegrał dość ważną rolę, więc gdybym tutaj o nim nie wspomniała zrobiłabym poważny błąd. źródło: przeglądarka Google Minęło kilka lat, z seriali przerzuciłam się na sport (który w pewnym okresie czasu był dla mnie jedyną rozrywką ), jednak nic nie stało na przeszkodzie by znów rozejrzeć się za aktorem, do którego mogłabym wzdychać. Dzięki serialowi ,,Czarodziejki'' miejsce w moim sercu znalazł Julian McMahon. Był nie tylko obiektem moich westchnień, ale też pierwszym aktorem, który zaczął pojawiać się w moich snach, przeważnie tych erotycznych. Ostatnio miałam okazję oglądać film z jego udziałem pt. ,,Przeczucie'' i mam mieszane uczucia w związku z nim, bo z jednej strony przypominając sobie fascynację tym aktorem, po plecach przechodzi mnie przyjemny dreszcz, ale drugiej strony nie śledzę zbyt uważnie jego kariery więc chyba wychodzi na to, że miałam/mam słabość do roli jaką odgrywał w serialu a nie do niego. Zdałam sobie sprawę, że powyższe zestawienie łączy jedno - nie tyle fascynowali mnie aktorzy, co postaci, w które się wcielali. Nie zmienia to faktu, że darzę ich ogromnym sentymentem, i chętnie powracam do wspomnień z nimi związanych. Jednakże dziś moje podium wygląda nieco inaczej. Dla jasności - interesuję się danym aktorem a nie postacią jaką odgrywa w serialu, bądź w filmie, zatem różnica jest znacząca. Żaden z aktorów nie wpadł mi w oko od razu - musiało minąć sporo czasu zanim się do kogoś przekonałam - przykładem jest Nicolas Cage, który pojawił się w moim życiu stosunkowo niedawno i skradł moje serce, co pozwoliło mi na zamknięcie listy. Zatem koniec tłumaczenia, czas przejść do meritum wpisu. Number 1 Wentworth Miller - bliski przyjaciel / bratnia dusza Dlaczego nr 1 - mam wrażenie, że jest moim lustrzanym odbiciem. Mocne stwierdzenie, ale tak czuję. Mylnie przypuszczacie, jeżeli sądzicie, że moja fascynacja tym aktorem rozpoczęła się wraz z pojawieniem się w Polsce serialu ,,Skazany na śmierć''. Oczywiście rola jaką odgrywał od razu chwyciła mnie za serce ( jak co najmniej większość Polek ), ale byłam już na tyle dużą dziewczynką, że postanowiłam najpierw przyjrzeć się odtwórcy roli Michaela Scofielda, a dopiero później ewentualnie dopuścić myśl, że jest to kolejny aktor na punkcie, którego mogę oszaleć. Z moim angielskim nie jest najlepiej więc na początek zabrałam się za artykuły poświęcone jego osobie w naszej prasie, a dopiero później przerzuciłam się na wywiady dźwiękowe - choć nie do końca wszystko rozumiałam, to lubiłam i nadal lubię wsłuchiwać się w jego głos. To co z czasem odkryłam na jego temat, spowodowało, że pokochałam go jako człowieka. Dla mnie jest osobą godną naśladowania, jest moim osobistym bohaterem. Ten kto zna jego i mnie może domyśla się o co chodzi. Skradł moje serce odwagą, której mnie nauczył, jasnymi, wytyczonymi zasadami o których nie boi się głośno mówić i twardo się ich trzyma, skrytością i skromnością. Pomimo tego, że go nie znam, mam poczucie, że jest mi bliski, stąd takie a nie inne określenie miejsca jakie zajmowałby w moim życiu. Kilka dni przed wrzuceniem tego wpisu miałam piękny sen - znalazłam się z Wentworthem na niezidentyfikowanej plaży, po kilku minutach spaceru, usiedliśmy na piasku i nagle zaczęłam płakać. Kiedy Went to zauważył zewnętrzną stroną dłoni otarł mi łzy, lekko podniósł podbródek i zapytał o powód mojego płaczu. Odpowiedziałam, że to z nadmiaru emocji, on wtedy przytulił mnie a ja dodałam od siebie, że jestem dumna z tego, jakim jest człowiekiem. W jego oczach pojawiły się łzy, które tym razem to ja otarłam wewnętrzną stroną dłoni dotykając jego policzka. Później nasze czoła się zetknęły i ponownie się przytuliliśmy. Boziu ten sen był cudowny - nie miał żadnego podtekstu erotycznego, po prostu czułam jakbym spotkała kogoś bliskiego. Tego uczucia nie da się opisać. Number 2 Daniel Craig - kochanek Daniel Craig znajduje się na 2 miejscu, ale sama, nie wiem dlaczego. Znaczy się, może wiem, ale do końca chyba rozumiem. Ależ kręcę! Postaram się to wyjaśnić. Gdyby odtwórca roli Bonda szedł sobie ulicą, pewnie bym na niego nie spojrzała, bo nie wpisuje się w moje kryteria, ale jednak coś mnie do niego ciągnie. Od kiedy ujrzałam go w ,,Skyfall'', nie mogę przestać się nim zachwycać. Zdawałam sobie sprawę, że moja fascynacja tym aktorem może wynikać z roli w jaką się wcielił, więc po raz kolejny podchodziłam dość sceptycznie do uczuć jakie z nim wiązałam. Sceptycyzm mi bardzo pomógł, bo do dnia dzisiejszego postać Daniela mnie fascynuje. Jest tak pełen sprzeczności i tajemniczości, że grzechem z mojej strony byłoby gdybym nie śledziła jego poczynań w prasie, czy w Internecie. Co do tej pory urzeka mnie w tym aktorze - w moim mniemaniu jest on pozytywnie brudny ( nie pytajcie co mam na myśli, bo sama nie potrafię tego wytłumaczyć). Dlaczego nadałam mu ,,tytuł'' kochanka? Od zawsze boję się a jednocześnie kręcą mnie mężczyźni zagadkowi. Tak, wiem nie znam Daniela Craiga prywatnie, tak jak dwóch pozostałych aktorów, kieruję się jednak tym co podpowiada mi intuicja, która akurat w tym przypadku mówi mi, że odtwórca roli agenta byłby dobry w łóżku. Nie wierzę, że podzieliłam się z wami tam intymną rzeczą. Wow! Oprócz mnie nikt nie ma do nich dostępu, ale doceniam swoich czytelników i od czasu do czasu chyba mogę podzielić się z wami jakimś moim małym sekretem. Number 3 Nicholas Cage - przykładny mąż Obecność tego pana w tym miejscu i na tym miejscu, chyba do końca zostanie dla mnie zagadką. Jest w tym zestawieniu świeży tzn. odkryłam go stosunkowo niedawno, oglądając film ,,Bez twarzy''. Jak wiadomo jedna jaskółka wiosny nie czyni, więc zabrałam się za inne filmy, w których gra i... bęc zauroczyłam się. Czekajcie - czy słowo zauroczyłam jest adekwatne... jak najbardziej. Wchłaniam wszystkie filmy z jego udziałem, czego nie doczekam się w tv, zakupuję na dvd. Co takiego ma Nicolas, że uwielbiam oglądać go na ekranie - zniewala mnie swoim spojrzeniem. W każdym filmie zwracam uwagę na oczy Caeg'a i one nigdy mnie nie zawodzą, mogłabym się przeglądać w nich zawsze - ale zajechało romantyzmem. Taka jest prawda - aż chce się śpiewać ,,Przez twe oczy zielone''. Ostatnio przy okazji filmu ,,World Trade Center'' poznałam Nicholasa po oddechu - czy to już podpada pod paranoję? Dlaczego nadałam mu taki a nie inny przydomek? Mam wrażenie, że gdybym spojrzała w jego oczy zobaczyłabym tam swoje odbicie. Myślę, że w życiu realnym też tak będzie, tzn. kiedy zobaczę swoje odbicie w oczach mężczyzny, wtedy będę wiedziała, że to ten właściwy. Nie śmiejcie się, wiem, że to brzmi nad wyraz poetycko, ale tak uważam. Teoretycznie całe życie śmiałam się czy wręcz nawet ironizowałam, gdy ktoś mówił mi, że zainteresowała go jakaś osoba ze względu na oczy. Myślałam wtedy, że to nie tyle niemożliwe, co dziwne - jak ktoś może się kimś zauroczyć z powodu oczu. No i tak to już jest - dopóki człowiek nie doświadczy czegoś na własnej skórze, jest sceptyczny ( a wiecie, że u mnie to norma ). A jak jest z wami - macie swojego ulubionego zagranicznego aktora? Chętnie zapoznam się z waszymi typami :).

Pamiętacie jak nie polecałam stolika Lack ? Teraz też coś dla Was mam. Nie polecam filiżanek z "pięknymi" uszkami. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2014-07-19 11:50:00 facet838383 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-07-19 Posty: 5 Temat: Nie atrakcyjny facet i fajna kobieta wątpliwości Poznałem przez sieć wspaniałą kobietę, po prostu mój ideał, mądra, wesoła, miła, dałem jej sporo moich zdjęć jednak ja na zdjęciach wychodzę na przystojnego faceta a na żywo wręcz odwrotnie, chodzi o twarz... poza tym jestem zawsze czysty zadbany, raz w miesiącu do fryzjera, dowodem mojej nie atrakcyjności były wcześniejsze randki internetowe gdzie dostawałem kosza za koszem... Chodzi więc o to że ona mnie lubi, zanim się spotkaliśmy to była dla mnie bardzo miła pisała słodkie smski (komplementowała również moją urodę), ja jej również podobne rzeczy pisałem, po spotkaniu ta cała jej "słodkość" i komplementy z jej strony znikły, było i drugie spotkanie, zauważyłem że nawet unikała przytulenia na pożegnanie, widzę po niej że się jej nie podobam fizycznie (jak większości kobiet...), nie chcę wpaść w ramę przyjaciela, mnie do kobiet zawsze bardziej rozmowy zbliżały niż fizyczność więc prędzej czy później się zakocham tym bardziej że się świetnie dogadujemy tylko właśnie z jej strony tej chemii brak, ona nie chce zerwać tej znajomości ani ja po prostu powiedziała że się nie angażuje bo nie wie czy coś z tego będzie, nie wiem czy to ciągnąć dalej bo nie chcę cierpienia, już sporo przeszedłem nie jestem młody a nie szczęśliwa miłość odbija się na każdej strefie życia... Dodać muszę jeszcze jedną rzecz zdarzało mi się w życiu że zakochiwały się we mnie kobiety moich znajomych, miałem 2 takie przypadki nie wykorzystałem tej szansy i nie wiązałem się z nimi (mój błąd) jednak wiem że to było zauroczenie nie wyglądzie a w osobowości po prostu mnie znały długo i z czasem widocznie uczucie do mnie narastało. Na kobiecie z którą się spotykam bardzo mi zależy bo ma podobne podejście do życia jak ja i wiem że taką spotkać drugą to w moim przypadku graniczy z cudem... Rozmawialiśmy ze sobą przed spotkaniem ponad miesiąc i teraz dobija drugi miesiąc tej mam robić dalej? 2 Odpowiedź przez PodPseudonimem 2014-07-19 11:56:22 PodPseudonimem Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-11-01 Posty: 813 Wiek: ...dzieści parę Odp: Nie atrakcyjny facet i fajna kobieta wątpliwościjeśli dla kobiety ważne jest to, że nie wyglądasz jak adonis, a nie to, że fajnie wam się rozmawia, to naprawdę jest takim ideałem? 3 Odpowiedź przez facet838383 2014-07-19 12:00:08 facet838383 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-07-19 Posty: 5 Odp: Nie atrakcyjny facet i fajna kobieta wątpliwości PodPseudonimem napisał/a:jeśli dla kobiety ważne jest to, że nie wyglądasz jak adonis, a nie to, że fajnie wam się rozmawia, to naprawdę jest takim ideałem?każda z kobiet patrzy na wygląd taka prawda... twierdzicie że facet musi mieć "to coś" może po prostu w tym przypadku tego czegoś nie ma 4 Odpowiedź przez Lwica_ 2014-07-19 14:11:33 Lwica_ Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: studentka Zarejestrowany: 2013-05-02 Posty: 885 Wiek: 23 Odp: Nie atrakcyjny facet i fajna kobieta wątpliwości To prawda, wygląd jest ważny, bo chemia musi co możesz zrobić, to dalej utrzymywać z nią jak najlepszy kontakt, ale nie starać się usilnie o jej względy. Bądź świetnym facetem, z którym doskonale się dogaduje, ale niech ma poczucie, że nie jest jedyną, która Ci się podoba. Nie traktuj jej jak księżniczkę. Kobieta musi mieć bowiem świadomość, że jesteś fantastycznym mężczyzną (skoro tak świetnie się dogadujecie), ale ona nie jest pępkiem świata (czyli, krótko mówiąc, tego fantastycznego mężczyznę może usidlić inna kobieta - szczęściara, a do tego dopuścić nie wolno, jeśli zacznie jej na Tobie zależeć), by czuć się zarazem cudownie, mając z Tobą kontakt, ale i niepewnie, bo nie jest w stanie oszacować, ile jest takich "szczęściar".Pewnych rzeczy niestety nie przeskoczysz... Jeśli pomimo świetnego kontaktu bez żadnych deklaracji i ich wymuszania z Twojej strony ona nadal nie będzie zainteresowana, to niestety nie jest już to od Ciebie zależne. 5 Odpowiedź przez chwilla 2014-07-19 14:15:15 chwilla Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-07-16 Posty: 171 Odp: Nie atrakcyjny facet i fajna kobieta wątpliwości facet838383 napisał/a:PodPseudonimem napisał/a:jeśli dla kobiety ważne jest to, że nie wyglądasz jak adonis, a nie to, że fajnie wam się rozmawia, to naprawdę jest takim ideałem?każda z kobiet patrzy na wygląd taka prawda... twierdzicie że facet musi mieć "to coś" może po prostu w tym przypadku tego czegoś nie maKtos moze byc dla nas brzydki i momo to ciagnie nas do niego. Albo moze sie podobac obiektywnie brzydki facet. 6 Odpowiedź przez Iceni 2014-07-19 14:41:13 Iceni Gość Netkobiet Odp: Nie atrakcyjny facet i fajna kobieta wątpliwości Daj jej szansę, niech minie rozczarowanie - wtedy na chłodno zdecyduje co jest dla niej ważniejsze - charakter, czy takie powiedzenie, że mężczyzna zakochuje się w tym, co mu się podoba, a kobiecie podoba się to, w czym się zakochała..Jeżeli dotrwasz do tej chwili, w której się w tobie zakocha, to zacznie dostrzegać, że twoje oczy mają wyjątkowy kolor, że masz bardzo delikatne dłonie, że robią ci się zmarszczki kiedy się smiejesz i nagle wydasz jej się najpiękniejszym facetem na ziemi... 7 Odpowiedź przez facet838383 2014-07-19 21:18:56 facet838383 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-07-19 Posty: 5 Odp: Nie atrakcyjny facet i fajna kobieta wątpliwości Iceni napisał/a:Daj jej szansę, niech minie rozczarowanie - wtedy na chłodno zdecyduje co jest dla niej ważniejsze - charakter, czy takie powiedzenie, że mężczyzna zakochuje się w tym, co mu się podoba, a kobiecie podoba się to, w czym się zakochała..Jeżeli dotrwasz do tej chwili, w której się w tobie zakocha, to zacznie dostrzegać, że twoje oczy mają wyjątkowy kolor, że masz bardzo delikatne dłonie, że robią ci się zmarszczki kiedy się smiejesz i nagle wydasz jej się najpiękniejszym facetem na ziemi...Dziękuję za rady posłucham ich może masz rację, z jakiegoś powodu chce się ze mną spotykać i nagadać się nie możemy 8 Odpowiedź przez kanouga 2014-07-22 19:35:28 kanouga Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-07-22 Posty: 173 Wiek: odpowiedni Odp: Nie atrakcyjny facet i fajna kobieta wątpliwości"Z ładnej miski się nie najesz" Czy naprawdę ona taka idealna skoro jednak nie charakakter a wygląd robi wrażenie ? Może jeśli naprawdę Ci na niej zależy to daj trochę czasu niech Cię pozna. Piszesz, że znacie się dopiero dwa miesiące. To krótko. Tylko, ze z drugiej strony im bardziej będziesz w to brnął tym gorzej będzie jeśli jednak nie właśnie tak nabiera się doświadczeń, żeby więcej nie popełnić tego samego błędu 9 Odpowiedź przez facet838383 2014-07-23 07:29:12 facet838383 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-07-19 Posty: 5 Odp: Nie atrakcyjny facet i fajna kobieta wątpliwości kanouga napisał/a:"Z ładnej miski się nie najesz" Czy naprawdę ona taka idealna skoro jednak nie charakakter a wygląd robi wrażenie ? Może jeśli naprawdę Ci na niej zależy to daj trochę czasu niech Cię pozna. Piszesz, że znacie się dopiero dwa miesiące. To krótko. Tylko, ze z drugiej strony im bardziej będziesz w to brnął tym gorzej będzie jeśli jednak nie właśnie tak nabiera się doświadczeń, żeby więcej nie popełnić tego samego błęduJuż nie będę w to brnął po 3 spotkaniu które było równie fajne jak 2 poprzednie zaczyna mnie unikać, więc już więcej nie będę do niej pisał dzwonił i zapraszał bo nie ma to najmniejszego sensu skoro chce się odciąć ode mnie droga wolna... może zatęskni ale szczerze w to wątpię... myślę że od początku była na nie po spotkaniu, najlepszą w tej chwili metodą jest odpuszczenie . 10 Odpowiedź przez facet838383 2014-07-23 07:33:12 facet838383 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-07-19 Posty: 5 Odp: Nie atrakcyjny facet i fajna kobieta wątpliwościI tak macie rację widocznie nie jest taka idealna jak sądziłem skoro tak postąpiła , ale cieszę się że zrobiła to teraz, niż po kilku miesiącach bo to by było wielkie świństwo wobec mnie, niech sobie szuka "modela" skoro przeciętny jej nie wystarczy. 11 Odpowiedź przez Angela24 2014-07-23 11:55:07 Angela24 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-05-29 Posty: 184 Wiek: 24 Odp: Nie atrakcyjny facet i fajna kobieta wątpliwościOj bylam kiedyś w takiej sytuacji ze "walczylo " o mnie dwóch chlopakow jeden wysoki super przystojny a drugi odstające uszy, mojego wzrostu nie za ładny ale zadbany, wybrałam tego mniej urodziwego bo był swietny z charakteru, fakt ze później zdradzal mnie na potęge bo inne dziewczyny zobaczyly ze z taka laska się prowadzi zaczely się nim interesować;-P no ale faktycznie może jeszcze nie spodkales tej odpowiedniej a jak ta kobieta nie jest toba zainteresowana bo patrzy na wygląd to szkoda twojego czasu szukaj dalej:-) i powodzenia:) Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Byłam z nim 4 lata i w końcu odszedł ode mnie do innej, tzn. bogatej jedynaczki. Już jako młoda dziewczyna była brzydka i bardzo gruba, do tego wysoka. Stylizowała się na pankówę. On
Strony Poprzednia 1 2 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 61 2012-02-04 20:32:20 zakłamani Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-04 Posty: 431 Wiek: 39 Odp: Z ładnej miski się nie najesz...moja rozterka Moira77 napisał/a:Hej Nikandra i Zakłamani :-)Nikandra, cieszę się, że Twojej koleżance się jakoś udało. Jak sama piszesz, na takie coś potrzeba czasu, dużo czasu, a jak się teraz okazało, on mi tego czasu nie daje. Wciąż wydzwania, pisze, deklaruje , a mnie się zwyczajnie rzygać chce. Zaproponowałam mu koleżeństwo z opcją odczekania co przyniesie czas, ale podsumowując nic do niego nie dotarło, ciągle wydzwania, wypisuje i strasznie na mnie naciska, wręcz wymusza jakieś deklaracje. Teraz opowiem Wam co się wydarzyło w ostatnich dniach. Więc, jak już pisałam facet nie zrozumiał i cały czas zachowywał się jakby się nic nie stało, a ja czułam coraz większy nacisk z jego strony. Kiedyś wspomniałam mu, że muszę wymienić samochód, bo mój to już dziadzio jest i tylko czekać aż wyzionie ducha. Powiedziałam mu również, że muszę jeszcze nazbierać pieniądze lub pomyśleć o ratach. Wyobraźcie sobie, że on mi kilka dni temu zaproponował auto, że niby jego kolega handluje samochodami, zaproponował mi super samochód, dużo lepszy niż ja właściwie chciałam. Spodobała mi się ta myśl , więc zapytałam o cenę , a on wtedy wyskoczył , że cena mnie nie interesuje, bo on mi to auto kupi w prezencie. No i szlag mnie trafił na miejscu...Odebrałam to tak, że on chce mnie kupić za jakiś popaprany samochód. Oczywiście się nie zgodziłam, powiedziałam mu , że jeśli zdecyduję się na to auto to zapłacę je sama. Nie miałam zamiaru być do końca życia zobowiązana z powodu paru kilogramów znamy się na tyle, żeby on robił mi takie prezenty , no i w ogóle co za pomysł. Dolał oliwy do ognia, bo już raz zawiódł z tym zdjęciem i teraz taka oferta, po tym jak powiedziałam, że nie wyobrażam sobie związku. Wcześniej wspominał mi jak to jakaś kobieta bardzo go oszukała na pieniądze, on w nią 2 lata inwestował , a ona pokazała mu na koniec tyłek. Wywnioskowałam, więc szybko, że mnie tak samo chciał zwabić na kasę. Kretyn. Mój niesmak do niego wzrósł jeszcze bardziej. Logiczne jest przecież , że skoro ktoś musi przekupić drugą osobę prezentami, to właściwie nie ma nic innego do zaoferowania. Wkurzenie moje osiągnęło zenitu, kiedy zweryfikowałam jego status zawodowy - to też było kłamstwo. Nie jest żadnym tam szefem ( bo i na takiego nie wyglądał , a i jego poziom intelektualny pozostawiał wiele do życzenia). Głupi na pewno nie jest , ale do inteligencji to daleka droga. Chciałam więc przedyskutować z nim te trzy sprawy, wysłuchać co ma do powiedzenia i zakończyć znajomość po ludzku. Niestety on nie dał mi takiej możliwości i sprawa jest definitywnie zakończona. Od wczoraj nie ma telefonów, smsów, maili, Hurra!!!Tak Ty jesteś szczęśliwa bo się odczepił, a ja dziś znów miałam telefon....nie no muszę go jakoś spławić, raz że nie mam ochoty na żadne nowe związki, siedem miesięcy jestem pierwszy raz od 20 lat sama i jest mi z tym dobrze, drugie no my nie pasujemy do siebie wizualnie, nie wiem jak z charakterami ale wizualnie jest klęska totalna, przecież widział że jak szliśmy razem to robiliśmy taką sensację jakbyśmy byli gwiazdami filmowymi no nie wiem będę musiała chyba zmienić numer Mój też próbował coś mi tam kupować, ale wystraszyłam się zobowiązań....i nic nie chciałam. 62 Odpowiedź przez nikandra 2012-02-05 00:52:03 nikandra Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-03-12 Posty: 1,195 Odp: Z ładnej miski się nie najesz...moja rozterka Moira77 napisał/a:Hej Nikandra i Zakłamani :-) Wcześniej wspominał mi jak to jakaś kobieta bardzo go oszukała na pieniądze, on w nią 2 lata inwestował , a ona pokazała mu na koniec tyłek. Wywnioskowałam, więc szybko, że mnie tak samo chciał zwabić na kasę. Kretyn. Mój niesmak do niego wzrósł jeszcze bardziej. Logiczne jest przecież , że skoro ktoś musi przekupić drugą osobę prezentami, to właściwie nie ma nic innego do dobry z niego żuczek Sam się pcha z inwestycjami a potem wielce zdziwiony że ogląda "koniec tyłka"Od takich to rzeczywiście z daleka...nawet nad zaproszeniem do restauracji trza sie dobsz zastanowić co by potem nie usłyszeć ..ileż to on pieniędzy nie wydał na rozrywkę No to jednym słowem masz teraz spokój 63 Odpowiedź przez Tendre77 2012-02-06 13:01:52 Tendre77 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-12-22 Posty: 747 Odp: Z ładnej miski się nie najesz...moja rozterkaNo jak On wywala kawę na ławę - mówiąc jak jego była brała brała brała i już więcej brać nie chciała... to wnioski same przychodzą do głowy... to zobowiązanie i to bez gwarancji sukcesu... 64 Odpowiedź przez bezelo87 2012-02-06 13:05:48 bezelo87 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-14 Posty: 49 Odp: Z ładnej miski się nie najesz...moja rozterka z ładnej miski sie nie najesz.. tak samo jak nie zjesz kawioru w misce gównianej Trzeba szukac zawsze kompromisu miedzy charakterem a wygladem jedno i drugie wazne. 65 Odpowiedź przez Moira77 2012-02-06 15:21:02 Moira77 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-24 Posty: 52 Wiek: 35 Odp: Z ładnej miski się nie najesz...moja rozterka zakłamani napisał/a:Moira77 napisał/a:Hej Nikandra i Zakłamani :-)Nikandra, cieszę się, że Twojej koleżance się jakoś udało. Jak sama piszesz, na takie coś potrzeba czasu, dużo czasu, a jak się teraz okazało, on mi tego czasu nie daje. Wciąż wydzwania, pisze, deklaruje , a mnie się zwyczajnie rzygać chce. Zaproponowałam mu koleżeństwo z opcją odczekania co przyniesie czas, ale podsumowując nic do niego nie dotarło, ciągle wydzwania, wypisuje i strasznie na mnie naciska, wręcz wymusza jakieś deklaracje. Teraz opowiem Wam co się wydarzyło w ostatnich dniach. Więc, jak już pisałam facet nie zrozumiał i cały czas zachowywał się jakby się nic nie stało, a ja czułam coraz większy nacisk z jego strony. Kiedyś wspomniałam mu, że muszę wymienić samochód, bo mój to już dziadzio jest i tylko czekać aż wyzionie ducha. Powiedziałam mu również, że muszę jeszcze nazbierać pieniądze lub pomyśleć o ratach. Wyobraźcie sobie, że on mi kilka dni temu zaproponował auto, że niby jego kolega handluje samochodami, zaproponował mi super samochód, dużo lepszy niż ja właściwie chciałam. Spodobała mi się ta myśl , więc zapytałam o cenę , a on wtedy wyskoczył , że cena mnie nie interesuje, bo on mi to auto kupi w prezencie. No i szlag mnie trafił na miejscu...Odebrałam to tak, że on chce mnie kupić za jakiś popaprany samochód. Oczywiście się nie zgodziłam, powiedziałam mu , że jeśli zdecyduję się na to auto to zapłacę je sama. Nie miałam zamiaru być do końca życia zobowiązana z powodu paru kilogramów znamy się na tyle, żeby on robił mi takie prezenty , no i w ogóle co za pomysł. Dolał oliwy do ognia, bo już raz zawiódł z tym zdjęciem i teraz taka oferta, po tym jak powiedziałam, że nie wyobrażam sobie związku. Wcześniej wspominał mi jak to jakaś kobieta bardzo go oszukała na pieniądze, on w nią 2 lata inwestował , a ona pokazała mu na koniec tyłek. Wywnioskowałam, więc szybko, że mnie tak samo chciał zwabić na kasę. Kretyn. Mój niesmak do niego wzrósł jeszcze bardziej. Logiczne jest przecież , że skoro ktoś musi przekupić drugą osobę prezentami, to właściwie nie ma nic innego do zaoferowania. Wkurzenie moje osiągnęło zenitu, kiedy zweryfikowałam jego status zawodowy - to też było kłamstwo. Nie jest żadnym tam szefem ( bo i na takiego nie wyglądał , a i jego poziom intelektualny pozostawiał wiele do życzenia). Głupi na pewno nie jest , ale do inteligencji to daleka droga. Chciałam więc przedyskutować z nim te trzy sprawy, wysłuchać co ma do powiedzenia i zakończyć znajomość po ludzku. Niestety on nie dał mi takiej możliwości i sprawa jest definitywnie zakończona. Od wczoraj nie ma telefonów, smsów, maili, Hurra!!!Tak Ty jesteś szczęśliwa bo się odczepił, a ja dziś znów miałam telefon....nie no muszę go jakoś spławić, raz że nie mam ochoty na żadne nowe związki, siedem miesięcy jestem pierwszy raz od 20 lat sama i jest mi z tym dobrze, drugie no my nie pasujemy do siebie wizualnie, nie wiem jak z charakterami ale wizualnie jest klęska totalna, przecież widział że jak szliśmy razem to robiliśmy taką sensację jakbyśmy byli gwiazdami filmowymi no nie wiem będę musiała chyba zmienić numer Mój też próbował coś mi tam kupować, ale wystraszyłam się zobowiązań....i nic nie ale przecież może nie być Cię w domu kiedy telefon dzwoni ? :-))) Masz nowe hobby, sport na przykład, potem odwiedziny koleżanki z daleka, później 2 tygodnie zapalenie krtani i nie możesz mówić...powinno mu się odechcieć :-))) ~~ Nie pytam jakie są prawa, ale jacy są sędziowie ~~ 66 Odpowiedź przez Moira77 2012-02-06 15:25:28 Moira77 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-24 Posty: 52 Wiek: 35 Odp: Z ładnej miski się nie najesz...moja rozterka nikandra napisał/a:Moira77 napisał/a:Hej Nikandra i Zakłamani :-) Wcześniej wspominał mi jak to jakaś kobieta bardzo go oszukała na pieniądze, on w nią 2 lata inwestował , a ona pokazała mu na koniec tyłek. Wywnioskowałam, więc szybko, że mnie tak samo chciał zwabić na kasę. Kretyn. Mój niesmak do niego wzrósł jeszcze bardziej. Logiczne jest przecież , że skoro ktoś musi przekupić drugą osobę prezentami, to właściwie nie ma nic innego do dobry z niego żuczek Sam się pcha z inwestycjami a potem wielce zdziwiony że ogląda "koniec tyłka"Od takich to rzeczywiście z daleka...nawet nad zaproszeniem do restauracji trza sie dobsz zastanowić co by potem nie usłyszeć ..ileż to on pieniędzy nie wydał na rozrywkę No to jednym słowem masz teraz spokój Dokładnie, i samo to, ile on mi narzekał na swoją byłą i związane z nią inwestycje , pozwala wywnioskować , że ewidentnie oczekuje czegoś w zamian , a nie daje , bo chce i go stać. Boże skąd tacy się biorą ??? ~~ Nie pytam jakie są prawa, ale jacy są sędziowie ~~ 67 Odpowiedź przez Moira77 2012-02-06 15:30:14 Moira77 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-24 Posty: 52 Wiek: 35 Odp: Z ładnej miski się nie najesz...moja rozterka Tendre77 napisał/a:No jak On wywala kawę na ławę - mówiąc jak jego była brała brała brała i już więcej brać nie chciała... to wnioski same przychodzą do głowy... to zobowiązanie i to bez gwarancji sukcesu...Taaa, moim sukcesem byłoby związanie się z nim, zamieszkanie na wsi i gotowanie klusek :-))) Nie mam pojęcia i chętnie mogę nawet te kluski gotować, ale dla kogoś na kim mi zależy, kto jest wobec mnie szczery, a nie dodaje sobie powagi , pozycji i wyglądu kłamstwami. Ja wiem, że kobiety też bywają czasem okropne, ale takie zachowanie, to bardziej odstrasza, a nie przyciąga i zastanawiam się za jak głupią on mnie uznawał pozwalając sobie na takie szopki. ~~ Nie pytam jakie są prawa, ale jacy są sędziowie ~~ 68 Odpowiedź przez Moira77 2012-02-06 15:33:50 Moira77 Powoli się zadomawiam Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-24 Posty: 52 Wiek: 35 Odp: Z ładnej miski się nie najesz...moja rozterka bezelo87 napisał/a:z ładnej miski sie nie najesz.. tak samo jak nie zjesz kawioru w misce gównianej Trzeba szukac zawsze kompromisu miedzy charakterem a wygladem jedno i drugie zawsze można wziąć do ręki i zjeść :-) A takiego fajnego faceta, to chyba będę musiała sobie namalować albo ulepić z plasteliny. Nie mam szczęścia do facetów, a może przyciągam tych niewłaściwych . Nie mam pojęcia. ~~ Nie pytam jakie są prawa, ale jacy są sędziowie ~~ 69 Odpowiedź przez Tendre77 2012-02-06 15:49:48 Tendre77 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-12-22 Posty: 747 Odp: Z ładnej miski się nie najesz...moja rozterka Moira77 dobrze powiedziane Ty decydujesz dla kogo kluski lepiszTo zachowanie to wyraz jego frustracji i niskiego poczucia własnej wartości... dobrze, że szybko gościa prześwietliłaś myślę, ze znajdzie się facet, który nie będzie musiał kupczyć... 70 Odpowiedź przez bezelo87 2012-02-06 17:50:12 bezelo87 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-14 Posty: 49 Odp: Z ładnej miski się nie najesz...moja rozterka Moira77 napisał/a:Kawior zawsze można wziąć do ręki i zjeść :-)Własnie to jest 3 wariant - ten wlasnie kompromis 71 Odpowiedź przez zakłamani 2012-02-15 03:06:14 Ostatnio edytowany przez zakłamani (2012-02-15 03:07:11) zakłamani Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-04 Posty: 431 Wiek: 39 Odp: Z ładnej miski się nie najesz...moja rozterkaHej i jak tam Moira77? Zerwałaś z nim czy jednak nie jakoś zmusiłaś się do gościa?;) Strony Poprzednia 1 2 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Ogłoszenia matrymonialne kobiet z numerami telefonów. Samotna dziewczyna szuka chłopaka dla towarzystwa. Nie szukam męża ! Lubię poznawać ludzi, po prostu. Nie dogadam się z osobami smutnymi, zamkniętymi, malkontentami, nietolerancyjnymi, zasadniczymi. Jestem pyskata, mam dobre o sobie zdanie, nie mam kompleksów ani infantylnej
Dołączył: 2010-12-20 Miasto: Łódź Liczba postów: 698 25 czerwca 2012, 20:56 Tak więc chciałabym zapytać was czy można być z kims kto nie pociąga was fizycznie, z kim dogadujcecie sie bardzo dobrze ale mimo wszystko nie jest dla was atrakcyjny. Obecnie znajduje się w 3 letnim związku z chłopakiem, którego wydawało mi sie kocham, którego wygląd nigdy nie sprawiał tak dużego problemu. Owszem od początku związek z nim opierałam na jego charakterze, nie na wyglądzie, kierowałam się zasadą, że zaletą chlopaka jest wnętrze pomimo to po tych 3 latach pojawiły się wątpliwości, ktore chyba tak naprawde towarzyszyły mi od początku naszej znajomości, miałam nadzieje, że jego osobowośc zrekompensuje mi jego wygląd(wiem jak to brzmi i w jakim świetle siebie stawiam ale chce żebyście zrozumiały moją sytuacje dlatego pisze prawdę) niestety prawda jest taka że chyba zawsze się go wstydziłam, nigdy nie chciałam pokazać go moim koleżankom, myślałam że z czasem mi przejdzie niestety nadal nie umiem sie przełamać wydaje mi się, że zasługuje na kogoś ładniejszego nie lepszego bo on jest dobrym człowiekiem, bardzo mnie kocha i wiem że nie powinnam przejmowac się opinią znajomych i sie nią nie przejmuje ale obawiam się że problem tkwi we mnie, że to ja w głębi duszy wiem że się do niego nie przekonam w kwesti wyglądu. Nie jestem piekna ale wiem że mogłabym być z kimś atrakcyjniejszym. Pisalam wcześniej że związek z nim opierałam na jego charakterze i początkowo wszystko było idealnie, naprawde nie przeszkadzał mi jego wygląd, niestety w ostatnim czasie on się zmienił, mniej się stara wiadomo że nie będzie tak jak kiedys po 3 latach, pewnie powiecie mi że to rutyna i może tak jest tylko że ja nie wiem na czym mam opierać jeszcze ten związek, bo skoro z charakteru też przestał mi odpowiadać to już nie ma nic. Zdaje sobie sprawe jak chaotycznie to przedstawiłam i w jakim świetle siebie prezentuje ale naprawde nie wiem czy mam to przeczekać i byc z człowiekiem, który naprawde mnie kocha i którego ja również w pewnym stopniu kocham czy z powodu mojego gustu zaprzepaścić 3 letni związek. Dodam że jestem młoda mam 18 lat, żałuje że nie poznałam go później, wiem że to nie czas na taki długi związek ale mimo to nie wyobrażam sobie bez niego zycia ... Dołączył: 2012-03-15 Miasto: Katowice Liczba postów: 487 25 czerwca 2012, 21:00 musisz sama siebie zapytać, czy go kochasz, czy 'kochasz w pewnym stopniu' jak sama to ujęłaś. według mnie go nie kochasz, a jeśli go nie kochasz - nie masz po co z nim być. zranisz go kiedyś tym, co robisz. Dołączył: 2008-07-31 Miasto: Katowice Liczba postów: 1868 25 czerwca 2012, 21:01 z ładnej miski sie nie najesz! Dołączył: 2012-03-18 Miasto: Oslo Liczba postów: 4966 25 czerwca 2012, 21:02 Hmhm moim zdaniem od poczatku Ci nie odpowiadal. Ja jestem tego zdania ze trzeba trafic na kogos kto odpowiada Ci psychicznie i fizycznie. Powiem szczerze, ze spotykalam sie z wieloma facetami i zawsze mialam jakies objekcje co do ich wygladu tz to byly raczej takie chwile w ktorych myslalam ze jednak mi sie ta osoba nie podoba. Teraz mam faceta i jest moim idealem. Nie bylo jeszcze momentu kiedy myslalam ze cos mi nie pasuje - na dodatek charakter tez ma wspanialy :D :D Wydaje mi sie ze musisz dalej szukac swojego ksiecia z bajki albo on musi znalesc Ciebie :) Szoda tylko ze zmarnowalas mu i sobie tyle czasu, ale powiem szczerze, ze ja tez nie wierzylam w to ze naprawde znajde moj ideal. Niby zawsze mowi sie ze wyglad nie jest najwazniejszy....no ale moim zdaniem to nie prawda - nie musi ktos byc modelem lub modelka ale musi byc w czyims tam typie.. Edytowany przez keira1988 25 czerwca 2012, 21:05 nierealne 25 czerwca 2012, 21:02 Rozumiem Cię po części i myślę, że jeśli Cię on nie pociąga to nie ma przyszłości, ponieważ jak wiemy seks w związku też jest ważny a jesli Ci sie nie podoba nie będziesz miała ochoty a będziesz mieć potrzebę, wiec to nie przetrwa. Teraz ja będę zjechana, ale taka prawda - seks jest ważnym elementem w związku, partner powinien nam się podobac w tym młodym wieku, bo potem juz wiadomo na starość nikt nie jest piekny i nikt nie ma takich potrzeb. Jeszcze sama piszesz, że przestaje Ci odpowiadac jego charakater oraz się go wstydzisz. Chyba dusisz się w tym związku, prawda? No cóż nie powiem ci co masz zrobić, bo to nie nja podejmuje decyzje a Ty. Przemyśl sobie czy chcesz być z kims kto Ci się nie podoba, wstydzisz się go i coraz mniej odpowiada Ci jego charakter. groszek89 25 czerwca 2012, 21:04 Po pierwsze Twoja wypowiedź brzmi pusto: "mogłabym być z kimś atrakcyjniejszym" Po drugie - nie da się być z kimś kto nam się nie podoba. Nie trzeba być z superprzystojniakiem tylko z chłopakiem, który jest dla nas atrakcyjny. Nie mogłabym się dawać przytulać, całować komuś kto mnie nie pociąga. Swoją drogą nie mogłabym być też z super ciachem, jeśli nie miałby nic w głowie ale to inna rzecz :) Moim zdaniem na to żeby ludziom było ze sobą dobrze i wygląd i charatker musi nawzajem pasować :) Salemka 25 czerwca 2012, 21:09 Ja sobie nie wyobrażam związku z kimś kto nie jest dla mnie atrakcyjny fizycznie. Pociąg fizyczny jest istotny. Porozmawiaj ze swoim facetem. Powiedz mu, że coś w Tobie pęka. Spróbuj odświeżyć uczucie. Jeżeli to nic nie da to rozstańcie się. Jesteście młodzi. Zmieniacie się, poszukujecie siebie. To normalne, że niektóre związki tego nie przetrzymują. Dołączył: 2010-09-07 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1540 25 czerwca 2012, 21:10 z ładnej miski sie nie najesz!Dokładnie. W dodatku ładna miska nie przyniesie Ci lasagne do pracy:DMoże delikatnie pozmieniaj mu ubrania i fryzurę, niech zacznie chodzić na siłownię? Poza tym atrakcyjny wygląd przemija... Na pewno ma w sobie coś co Ci się podoba, skup się na tym. Czasami myślę podobnie, ale co z tego, skoro też nie jestem idealna? Kocha się wnętrze. Co Cię obchodzi co pomyślą inni? Dołączył: 2010-12-02 Miasto: Poznań Liczba postów: 1949 25 czerwca 2012, 21:10 sama nie wiesz czego chcesz więc i my tu nie pomożemy. Napisałaś, że nie ma już nic bo charakter też Ci nie pasje a zaraz , że nie wyobrażasz sobie bez niego życia. NIe kochasz go jak mężczyznę swojego życia tylko jak brata jak już. Tylko przyjaźń może być z kumplem a nie z chłopakiem. Nie każdy facet jest piękny a jednak mają swoje drugie połówki i nie jest to zależne jak same wyglądają! To mnie wkurzyło co napisałaś. A może on zasługuje na lepszą wnętrzem dziewczynę? Pomyślałaś o tym? Wracając.. nieurodziwi mają swoje miłości ponieważ w druga osoba musi mieć 'to coś' co Cię do niej przyciąga, fascynuje. Dla niektórych kobiet np . są to szerokie barki, oczy, włosy a dla niektórych bardzo seksowne jest jak facet jest inteligentny. Nie chcę Cię obrażać ale Twój tok myślenia jest bardzo płytki i samolubny. Dołączył: 2010-12-02 Miasto: Poznań Liczba postów: 1949 25 czerwca 2012, 21:10 i jeszcze raz podkreślę - nie kochasz go, to chyba logiczne, że związek tutaj nie ma sensu. Skrzywdzisz go tylko.
Słyszeliście powiedzenie „z ładnej miski się nie najesz”? W takim razie wszem wobec ogłaszamy, że to mit. W E.Leclerc znajdziecie nie tylko ładne miski, talerze, kubki i inne elementy zastawy, z Wygląd toalet – stare polskie przysłowie mawia że „z ładnej miski się nie najesz”. I choć trudno w tym przypadku znaleźć analogię to kwestie wyglądu kabin WC mogą mieć znaczenie w przypadku festynów lub imprez w plenerze. .
  • xappso71jn.pages.dev/791
  • xappso71jn.pages.dev/251
  • xappso71jn.pages.dev/156
  • xappso71jn.pages.dev/152
  • xappso71jn.pages.dev/82
  • xappso71jn.pages.dev/459
  • xappso71jn.pages.dev/544
  • xappso71jn.pages.dev/335
  • xappso71jn.pages.dev/275
  • xappso71jn.pages.dev/578
  • xappso71jn.pages.dev/748
  • xappso71jn.pages.dev/715
  • xappso71jn.pages.dev/677
  • xappso71jn.pages.dev/139
  • xappso71jn.pages.dev/567
  • z ładnej miski sie nie najesz